[BLOG] by Banan - str 755 ogarniam się pod ten 2022 ;)

lasican1

Banan! Jak by Ci ktoś w nocy okradał borówki! To nie bierz mnie pod uwagę gdybyś szukał winnych
A jak tam po fizjo jakaś znacząca poprawa na tą chwilę ?

widzę, że znowu dodaje szacuny z automatu - ledwo wysłałeś posta i już masz 3 , ja wyzej 4 (a dostałem tylko od niezawodnego Bzyka:* hehe), IT chyba nigdy tego nie poprawi, albo jakiś automat wysoko ocenia te nasze posty

Co do borówek NO WAY ! obecnie mozesz zerwać co najwyżej takie średnio dojrzałe, kwaśne więc smacznego ale pewnie już jutro pod wieczór lub w nd rano będą kolejne zbiory , mamy jakies 7 czy 8 krzaczków i naprawdę jest tam tego sporo i wydaje mi sie,ze codziennie pojawiają się nowe :)

Co do fizjo - czuję ogólnie lekką poprawę inaczej bym nie trenował mam nadzieję, ze to powiązane z obecną terapią i pracą nad odcinkiem szyjnym, gdzie zaczyna się nerw przechodzący w okolicy chrząstki trójkątnej nadgarstka. Jednak np. wczoraj trochę czułem mocniej ten nadgarstek po środowych nogach, pewnie po siadach gdzie ta ręka jednak, nawet jak staram sie jej pilnować, to ma solidne obciążenia. Muszę cały czas kombinować.
Planuję ostatnią wizytę do końca sierpnia i terapię nad tym rejonem co obecnie (bedzie to nr 4) i potem cały wrzesień nie chodzę na pewno do fizjo + urlop , jak nie bedzie lepiej od października pozostaje:
A - uciąć rękę
B - trenować i po prostu to olać, co ma być to będzie

wybiorę raczej opcję B

Nie no dobra poczekam aż dojrzeją i wtedy na nie zapoluje

W takim wypadku trzeba częściej razem trenować x) wtedy opcja B zawsze jest grana

ASNF

ta Gajówka stosunkowo blisko mnie, a nigdy nawet o niej nie słyszałem w słoneczny dzień musi być wrażenie jak na Karaibach

no 'trochę' robi wrażenie na zdjęciach, w ładną pogodę




jak gdzieś za granicą ;)

lasican1

Nie no dobra poczekam aż dojrzeją i wtedy na nie zapoluje

W takim wypadku trzeba częściej razem trenować x) wtedy opcja B zawsze jest grana

i właśnie tak planuję do tego podejść, trenować i jeszcze raz trenować, na pewno wskakuję na 4x w tyg od jesieni,a potem może i nawet 5x w tyg trening, skoro na treningu nie boli to wniosek jest obecnie prosty ale liczę też, że wrzesień, gdzie będzie sporo wolnego, mnie pracy siedzącej i kompa, do tego ogólny reset psychiczny i fizyczny przez ponad połowę miesiąca, organizm na tyle wypocznie , że po prostu musi być lepiej!

i na koniec dnia widzę takie coś w lustrze, to chyba ten wczorajszy trening wszedł tam gdzie powinien
w dobrym humorze idę spać, a z rana pokręcić trzeba sporo cardio - bo jutro znowu wizyta znajomych, którzy widzieli tydzień temu nasze kuchenne działania i zażądali sobie również pizzy domowej tak więc trzeba się na to odpowiednio przygotować



W oryginalne te fotki na telefonie wyglądają 50% lepiej (a 100% lepiej jest po prostu w lustrze ), ale i tak wrzucam

Zylki widac wiec jest ok...a pizza dzis za mną chodzila csly dzien wiec moze wyczaruje cos jak bedzie czas. Na Twoją domową masz jakis specjalny fit przepis na ciasto czy zwyczajnie jak na każdą pizze robisz?

Na tego typu spotkania ze znajomymi nie kombinujemy ;) ciasto normalne Żonka ma jakiś przepis i ostatnio zamiast ugniatać ręcznie - wszystko zrobiła za nas maszyna :p dziś pewnie będzie podobnie

bez kitu ale faktycznie ta woda wyglada jak nie u Nas w PL :d

mogłes dac na insta napisac ze Zakyntos i kazdy by mysla ze na wakacjach

Sobota od rana aktywnie 3km/30min spacer z wózkiem, podczas gdy Renia sobie biegała + po powrocie do domu od razu 20 min cardio na rowerku.

Na obiadek polski standardzik ;)


Wieczorem wpadł jeszcze jeden spacer trochę dłuższy niż poranny ale długość podobna, trzeba było się przejść bo wpadły kolejne pyszności.
Myślę, że śmiało mógłbym otwierać domową pizzerię

Ciasto pięknie wyrobione przez maszynkę w tle


Moja wersja - naładowałem sporo dodatków (cebula, tuńczyk, kiełbasa, bekon, szynka, pieczarki, papryka, papryczka chilli, salami, tabasco, oliwki, ser żółty i pewnie jeszcze o czymś zapomniałem ), miałem problem z jej zsunięciem na kamień ale jakoś się udało


Znajomym tak smakowała, że już kupują sobie kamień Do wspólnego zdjęcia ich pizze już w całości nie doczekały :)


Kolejna udana sobota.
Za tydzień ostatni ze spotkaniowych weekendów ze znajomymi, mieliśmy zrobić... pizzę jednak ta ostatnia sobota nie do końca była planowana w ten sposób, więc chyba coś pozmieniamy w pomysłach menu

Niedziela - od samego rana wizyta na siłowni, przez blisko 1,5h od otwarcia byłem sam. Z jednej strony fajna sprawa, z drugiej takie pustki, ze czułem się dość dziwnie

Przygotowałem przed wyjściem posiłek potreningowy (80g płatków , trochę żelek, 120g gruszki, 40g wpc)


Sam trening mimo lekkiego 'osłabienia' udany, wszędzie dorzuciłem ciężaru względem poprzedniego.
Niestety już w trakcie treningu czułem lekki dyskomfort w nadgarstku, ale zrobiłem go do końca - bardzo uważnie trenując bicek+tricek, potem w ciągu dnia uczucie ucisku w dłoni powracało... ale dziś jest już lepiej


nikogo na siłowni to bez wstydu można było cyknąć jakieś foto


Po powrocie do domu - spędziłem trochę czasu w ogródku, aby nazbierać pyszności, które za chwilę wylądowały na omlecie


Wpadł jeszcze obiadek u moich rodziców z pieczoną łopatką + ziemniaki + surówka z kiszonej kapusty


Na wieczór pulpety z fileta indyka w sosie pomidorowym i to by było na tyle.
Dzisiaj od 5 na nogach, pracuję, raczej dnt - w planach tylko aero w ciągu dnia gdzieś lub pod wieczór bieganie może.