Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/DT_kleine_hexe_vol.2-t1067742.html
Stary dziennik: http://www.sfd.pl/Czas_na_zmiany_i_porządnego_kopa-t1027200.html
kebulaa nie robisz prób wątrobowych? jak się ma słabą konwersje to warto je sprawdzić, w końcu 60% odbywa się właśnie tam
robiłam poprzednio
wszystko okej.
Normy są poniżej 30 w jednym i drugim, a miałam 15,5 i 19 - także tutaj jak widać problemu nie ma.
A wszystkie wyniki nie są w tej tabelce, bo jeszcze zdarzają się inne badania, ale wpisuje w nią te najważniejsze
Banan, Kleine -
"Pamiętaj, iż twoja własna determinacja, by osiągnąć sukces, liczy się bardziej, niż cokolwiek innego na świecie." (Abraham Lincoln)
.
.
http://www.sfd.pl/[BLOG]__SFORCIA__Czas_na_równowagę_i_powrót_do_formy!!_-t1150356-s1.html
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
Pomijając tarczyce, to waga wskazala dzisiaj 71,9kg
Czyli całkiem ładnie cały czas spada, a to bardzo dobrze.
Głowa spokojna, bez ciśnienia, miska dość bogata, a cały czas w dół
Zmieniony przez - sforcia w dniu 2017-06-29 14:14:52
"Pamiętaj, iż twoja własna determinacja, by osiągnąć sukces, liczy się bardziej, niż cokolwiek innego na świecie." (Abraham Lincoln)
.
.
http://www.sfd.pl/[BLOG]__SFORCIA__Czas_na_równowagę_i_powrót_do_formy!!_-t1150356-s1.html
DNT
Jedynie wieczorem rower ponad godzinę na dworze, ale nie liczyłam km
Dieta wg schematu.
CZWARTEK
DT
TRENING - plecy skatowane wspólnie z Mężem zrobiłam trening, jak z nim robię, to mnie zawsze goni żebym wzięła więcej
Domsy wyszły wczoraj wieczorem i do dziś jeszczy trzymają
Nawet przedramiona czuję dość mocno
1. Martwy Ciąg - 70kgx 10 / 70kgx 10/ 80kg x 6/ 80kg x 6
2. Przyciąganie drążka do brzucha siedząc - 4 serie - wyciąg - 20kgx10/ 20kg x 12/ 23,5kg x 12/ 28kg x6
3. Ściąganie drążka do klatki siedząc - 4 serie - wyciąg - 16,5 / 19,5/ 20,5/ 20,5 po 15-10 powt
4. Wiosłowanie hantlą jednorącz - 4x 14kg x 12 powt.
Więcej nie zdążyłam, bo leciałam na bieżnię i później personalne, a najczęściej tak mam, że swój robię najpierw i często brakuje mi tych 10-15 minut żeby wszystko na spokojnie zrobić, ale najczęściej zawsze coś przed wyjściem na trening wyskoczy i mam lekkie opóźnienie.
Tu jeden filmik
PIĄTEK
DNT - przymusowo.
Wyskoczył mi wyjazd do Poznania i myślałam, że zdążę do 19 żeby jeszcze pójść na trening, ale wróciłam po 20, głodna i wykończona więc z siłowni zrezygnowałam.
Został też zjedzony w piątek produkt rekreacyjny jak to się ładnie mówi.
Zjadłam obiad w Manekinie - czyli wleciał naleśnik z mięsem mielonym, pomidorami, fasolką, generalnie na ostro, bo nazywał się "Burrito"
Ile kalorii, to miało nie wiem.
Aaa i kawałek chleba zjadłam (był jako "miska" do kremu z borowików, ale akurat nie ja go jadłam) - w każdym razie jedząc, to wszystko zaczęłam odczuwać jak po moich udach zaczynają "krążyć mrówki"
Uda zaczęły się pompować... Fakt, że bardzo mało wody wypiłam tego dnia, bo będąc cały czas poza bezpiecznym zasięgiem WC, jest to trochę niebezpieczne.
Wieczorem nogi gorące jak bańki i w najszerszym miejscu bioder
Spuchnięta, wzdęty brzuch, stanik uwierał, a jak przyszłam do domu to marzyłam o zdjęciu spodni.
Maż potwierdził, że puchnę i chyba dodatkowo już zaczyna dokuczać druga połowa cyklu.
Także nooo...... chyba do końca życia pozostanę jednak przy moich pudełkach
I to nie moje wymyślanie, nie szukam na siłę czegoś, ale po prostu jest to mówiąc krótko ujowe....
To jest tak jakby po prostu żarcie i kalorie od razu pędziły w moje najgorsze miejsca i lokowały się tam wygodnie, żeby się odłożyć i wkurviać mnie tylko....
Natomiast dziś już wróciło do normy wszystko
Zeszła woda, spuchnięcie itp. Muszę tylko przypilnować picia dzisiaj dużej ilości wody.
MENU = środa - piątek
+ w piątek naleśnik w Manekinie
Zmieniony przez - sforcia w dniu 2017-07-01 12:48:50
"Pamiętaj, iż twoja własna determinacja, by osiągnąć sukces, liczy się bardziej, niż cokolwiek innego na świecie." (Abraham Lincoln)
.
.
http://www.sfd.pl/[BLOG]__SFORCIA__Czas_na_równowagę_i_powrót_do_formy!!_-t1150356-s1.html
Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Czawaj__Dare_to_Dream-t1122605.html Dziennik / Blog, zapraszam!
No więc tego....
Miałam mały falstart.....
Planowałam dziś uzupełnić dziennik, ale już nie dam rady.
Update będzie jutro
"Pamiętaj, iż twoja własna determinacja, by osiągnąć sukces, liczy się bardziej, niż cokolwiek innego na świecie." (Abraham Lincoln)
.
.
http://www.sfd.pl/[BLOG]__SFORCIA__Czas_na_równowagę_i_powrót_do_formy!!_-t1150356-s1.html
Już jestem, ale tak jak wspomniałam wyszedł mały falstart...
Jedzenie nie takie, trening nie taki jak miał być, wszystko na nie, samopoczucie do bani, fizyczne i psychiczne i jakaś totalna maniana i beznadzieja mnie dopadła...
Ale swoje przegadałam ze sobą, przerobiłam i oto jestem!
Więc nie byłabym sobą, gdybym nie otrzepała tyłka i nie ruszyła znów do przodu
Wiem dobrze o tym, że teraz kiedy nie mam celu w postaci zawodów czy innego takiego, to będzie łatwiej mi ulegać pokusom związanym z jedzeniem i tak też się niestety stało.
Pewnie będę się bujać z tym wszystkim jakiś czas i trochę tygodni upłynie, aż na nowo się odnajdę w tym życiu.
Obecnie jestem na etapie - jest super i niech tak pozostanie.
Wiem też dobrze, że zaczynają "rządzić" mną hormony muszę je też mieć pod kontrolą. Drugi cykl, gdzie zaczęłam rozumieć dziewczyny rzucające się na słodycze przed okresem....
No, aleeeeee tamten tydzień puszczam w niepamięć. Resetuje wszystko i lecę dalej
Natomiast podsyłam lekturę w j. angielskim - www.livelifeactive.com/2014/03/18/how-competing-ruined-me/ - dość ciekawe w kontekście startów w zawodach.
____________________________________________________________________________________
PONIEDZIAŁEK
TRENING
Klatka + barki + brzuch
i 10 min na wioślarzu - 2000m - styrało mnie to strasznie - kondycja zerowa - czas to naprawić - malutki cel do zrealizowania i poprawy
MISKA
Poniedziałkowa miska, nie do końca wyliczona, bo jadłam jakąś część pudełka z niedzieli więc nie wbijałam w kalkulator, ale zbliżona do tego co zwykle - 2300 obstawiam
WTOREK
TRENING
Nogi i tyłek - zrobione z Mężem
Powiem tylko tak -
Umarliśmy na maksa.
Prąd odcięty, a po wykrokach z minuty na minutę robiło mi się coraz słabiej i nie wiedziałam o co chodzi.
Wykroki pierwszy raz robiłam z takimi obciążeniami 20/25/30kg sztanga po 15 kroków na nogę.
Do chaty dotarliśmy idąc w żółwim tempie.
Zapodaje póki co tylko fotki, ale mam też filmy i jak uzupełnię tabelkę z treningiem, to wrzucę resztę
MISKA
Miała być ciut mniejsza, ale po takim treningu dorzuciłam trochę więcej ww na kolację, a tłuszcz jak się okazało przedobrzyłam już we wcześniejszych posiłkach i wyszło ciut za dużo.
Rano dziś jak się obudziłam, to mi burczało w brzuchu
Trening boski, bo padłam o 22.
na zdjęciach na wprost widać, że biodra wróciły
Ciekawe czy w takim samym szybkim tempie znikną jasneeeeee
Zmieniony przez - sforcia w dniu 2017-07-12 12:48:17
"Pamiętaj, iż twoja własna determinacja, by osiągnąć sukces, liczy się bardziej, niż cokolwiek innego na świecie." (Abraham Lincoln)
.
.
http://www.sfd.pl/[BLOG]__SFORCIA__Czas_na_równowagę_i_powrót_do_formy!!_-t1150356-s1.html
No to teraz lekki reset i ogień musi być zaglądam i dopinguje
Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!