Wierzyć to znaczy ufać, kiedy cudów brak.
Muscles not grow on trees!
Kiedyś liczyłam, to taki komplet jaki robię wychodzi ok 500-600zl
Zmieniony przez - sforcia w dniu 2017-06-21 15:00:56
"Pamiętaj, iż twoja własna determinacja, by osiągnąć sukces, liczy się bardziej, niż cokolwiek innego na świecie." (Abraham Lincoln)
.
.
http://www.sfd.pl/[BLOG]__SFORCIA__Czas_na_równowagę_i_powrót_do_formy!!_-t1150356-s1.html
Dzień 3 - DNT
TRENING
Wczoraj zrobione 30 minut na bieżni - marsz pod górkę, którą zwiększam pod koniec, a tempo raczej stałe ok 6 km/h
+ wieczorem polatałam rowerem po mieście i okolicy
DIETA
Spróbuję dobić do 2500 w Treningowy
Głodna nie chodzę, no ale nie dziwne póki co.
Najważniejsze, że opuchlizna zeszła, woda też i dobrze się ze sobą czuję.
"Pamiętaj, iż twoja własna determinacja, by osiągnąć sukces, liczy się bardziej, niż cokolwiek innego na świecie." (Abraham Lincoln)
.
.
http://www.sfd.pl/[BLOG]__SFORCIA__Czas_na_równowagę_i_powrót_do_formy!!_-t1150356-s1.html
O to właśnie chodzi.
Nabiały, chleb itp to syf.
Gdyby ilość pieniędzy, jakie posiadamy, zależała od tego, jak traktujemy innych ludzi, bylibyśmy milionerami.
antek098zdrowe produkty w diecie to i gospodarka hormonalna nie rozchwiana.
O to właśnie chodzi.
Nabiały, chleb itp to syf.
Ano syf jeśli ktoś tylko to je lub ktoś, kto jest wrażliwy na to.
Jednym szkodzi a innym nie.
A jak już człowiek długo je zdrowo i po czasie dorzuci tego typu produkty, to co wrażliwszy to odchoruje...
Byłam dziś u tego pobrania krwi i jutro będę miała komplet badań krwi, to napiszę co tam wyszło, ale mam już część i nie jest tragicznie
_______________________________________
CZWARTEK
Dzień 4
DT
DIETA
Troch za dużo białka mi wyszło, ale to dlatego że usmażyłam całego kurczaka jakiego miałam i bezsensu bym go dzieliła.
Kcal trochę więcej podbiłam.
Kolacją się zapchałam
Aaa gdyby ktoś się zastanawiał, to najczęściej trenuje między posiłkiem 2 a 3
+ suple - wit. C, wit. D 2000 j, beta alanina, cynk, selen, spalacz SFD
TRENING
Dziś plecy - ale celowo np. nie mam MC, bo mimo wszystko, że powiedziałam, że wracam do porządnych treningów, tak MC mnie trochę psychicznie męczy.
Nie ma ciśnienia i presji z zewnątrz, to robię wg siebie
Co nie oznacza, że za jakiś czas się nie pojawi
Trening dość szybko, bo za późno na siłownię dotarłam. Trzy ostatnie ćwiczenia zamiana - tak jak napisałam
Ale jak cały tydzień już wykonam włącznie z jutrem, to sobie jeszcze coś poprzestawiam w tym treningu.
+ 25 min marsz na bieżni
FOTO
Od poniedziałku mam na wadze 1,7 kg mniej
Odważyłam się pstryknąć foto - jest nadzieja
żadnej napinki barków ani nic nie robiłam, ale wracają, nieśmiało ale się pokazują, tak samo jak plecy!!
Uffff....
No i żyły na rękach są, to znaczy się że jest nadzieja na mnie
Samopoczucie na mega hiper duży plus!!!!
Tym bardziej chce mi się cisnąć dalej, żeby sobie udowodnić, że potrafię.
Nie komuś, nie dla kogoś - ale sobie i dla siebie!!
Zmieniony przez - sforcia w dniu 2017-06-22 22:43:59
"Pamiętaj, iż twoja własna determinacja, by osiągnąć sukces, liczy się bardziej, niż cokolwiek innego na świecie." (Abraham Lincoln)
.
.
http://www.sfd.pl/[BLOG]__SFORCIA__Czas_na_równowagę_i_powrót_do_formy!!_-t1150356-s1.html
Nabiał - no niestety, potrafią dodawać xenoestrogeny, podobnież jest z tłustym mięsem, choć tu nawet gorzej, bo dosłownie te syntetyczne estrogeny oraz toksyny zjada się wraz z tkanką tłuszczową zwierzęcia. No generalnie masakra. To już nie to samo mięso co kiedyś. :(
Widzę, że z treningiem podchodzisz typowo kulturystycznie do tematu, bo FBW Ci się przejadł. A może to nie kwestia samej metody a po prostu uniemożliwianie pełni potencjału treningu? Bo rozumiem, że walczysz o sylwetkę stąd te cardio czy dodatkowe interwały. A gdyby to trening sam w sobie był interwałem?
antek098Jak obejrzałem dokument co dodają do chleba, ogólnie te modyfikowanie pszenicy itp to stronię od tego dość mocno. Już w sumie ponad 2 lata.
Nabiał - no niestety, potrafią dodawać xenoestrogeny, podobnież jest z tłustym mięsem, choć tu nawet gorzej, bo dosłownie te syntetyczne estrogeny oraz toksyny zjada się wraz z tkanką tłuszczową zwierzęcia. No generalnie masakra. To już nie to samo mięso co kiedyś. :(
Widzę, że z treningiem podchodzisz typowo kulturystycznie do tematu, bo FBW Ci się przejadł. A może to nie kwestia samej metody a po prostu uniemożliwianie pełni potencjału treningu? Bo rozumiem, że walczysz o sylwetkę stąd te cardio czy dodatkowe interwały. A gdyby to trening sam w sobie był interwałem?
Antek - apropo jedzenia, to można mówić i mówić.
Ja nie jestem zupełnym przeciwnikiem czy pszennego chleba czy też nabiału.
W teorii wszystko jest dla ludzi i naprawdę można dostać dobrej jakości produkty, ale to wymaga trochę chęci.
Jednym będzie szkodził nawet domowy wypiek, a innych to nie ruszy
nie można dać się zwariować, ani popadać ze skrajności w skrajność.
A co do trening, to w sumie nie wiem dlaczego mój poprzedni dziennik jest niedostępny - czy któryś z Modów mógłby kuknąć? - to tam były rozpiski jakie miałam treningi
Ale moje treningi poprzednie czyli ten FBW - to nie do końca był takim zwykłym FBW, były też dni specjalizacji, a poza tym praktycznie same łączone ćwiczenia, czyli z reguły coś na górę i coś na dół. Krótkie przerwy, liczone tempo itp.
Po prostu taką formą jestem zmęczona psychicznie i potrzebuję po prostu najzwyklejszy najprostszy trening
Aczkolwiek i tak trochę mieszam. Po prostu robię tak, żeby mi pasowało.
A te interwały czy cardio, nic mi od nich nie będzie złego, patrząc na to, że nie robiłam takiej ilości cardio praktycznie wcale przez poprzedni 1,5 roku.
Wierzcie mi czy nie, ale ta bieżnia to dla mnie nawet przyjemność
Zmieniony przez - sforcia w dniu 2017-06-23 15:21:29
"Pamiętaj, iż twoja własna determinacja, by osiągnąć sukces, liczy się bardziej, niż cokolwiek innego na świecie." (Abraham Lincoln)
.
.
http://www.sfd.pl/[BLOG]__SFORCIA__Czas_na_równowagę_i_powrót_do_formy!!_-t1150356-s1.html