...
Napisał(a)
Ja tutaj bardzo popieram temat temat funkcjonalności i współpracy grup mięśniowych
...
Napisał(a)
Eh, dyskusję tutaj rozpętałam oczywiście nie zamierzam mieć wielkich pośladków i chudych nóżek, co pisałam już w którymś poście powyżej. Oczywiście, że nie da się wyizolować i że nie o to chodzi. Wyszczuplenie ud w moim celu - raczej chodziło mi o obniżenie na nich ilości tłuszczu, nieprecyzyjnie określiłam cel. Ale też wynika to z tego, że jestem początkująca i moje cele jeszcze się nieco zmieniają - czytam, oglądam, poszerzam wiedzę i zmieniam cele. Zaczyna mi się podobać co innego, niż w momencie, w którym zaczynałam treningi. Sprawdzam, próbuję.
Ze spowiedzi treningowych - w środę były interwały z Chodakowską - ta to potrafi dać w kość A w czwartek klasycznie siłownia - tym razem obcięłam nieco cwiczenia na pośladki, bo miałam mało czasu i chciałam raczej skupić się na górnych partiach. Zatem wpadło:
1) przysiad ze sztangą 40kg 4x10
2) swing z kettlem 20kg 4x10
3) wiosłowanie sztangą nachwytem 17,5kg 4x10
4) arnoldki ze sztangielkami 4kg 4x10
5) wyciskanie francuskie oburącz z hantelką 8kg 4x6
6) wznosy tułowia z opadu z obciązeniem 10kg 4x10
+ 20km na rowerze
Wrzucam miskę. I przyznaję, że weekend skończył się raczej klęską żywieniową. Głównie z powodu nieograniczenia w piciu :(
Jutro ruszam z powrotem na siłownię.
Ze spowiedzi treningowych - w środę były interwały z Chodakowską - ta to potrafi dać w kość A w czwartek klasycznie siłownia - tym razem obcięłam nieco cwiczenia na pośladki, bo miałam mało czasu i chciałam raczej skupić się na górnych partiach. Zatem wpadło:
1) przysiad ze sztangą 40kg 4x10
2) swing z kettlem 20kg 4x10
3) wiosłowanie sztangą nachwytem 17,5kg 4x10
4) arnoldki ze sztangielkami 4kg 4x10
5) wyciskanie francuskie oburącz z hantelką 8kg 4x6
6) wznosy tułowia z opadu z obciązeniem 10kg 4x10
+ 20km na rowerze
Wrzucam miskę. I przyznaję, że weekend skończył się raczej klęską żywieniową. Głównie z powodu nieograniczenia w piciu :(
Jutro ruszam z powrotem na siłownię.
...
Napisał(a)
Picie potrafi niezle pokrzyżować szyki, prawda? Trzymaj sie i nie dawaj pijanstwu
Z tymi celami to jest tak, ze jak sie ma nierealistyczne to nie ma bata - zawsze bedzie niepowodzenie. Trzeba pracowac z tym co sie ma, byc najlepsza wersja samego siebie (brzmie jak Kołcz Majk!). I powoli.
Z tymi celami to jest tak, ze jak sie ma nierealistyczne to nie ma bata - zawsze bedzie niepowodzenie. Trzeba pracowac z tym co sie ma, byc najlepsza wersja samego siebie (brzmie jak Kołcz Majk!). I powoli.
podsumowanie 1,5 roku: http://www.sfd.pl/Redukcja_Teapot-t1137476-s83.html
...
Napisał(a)
No to teraz trzeba wstać, otrzepać kolana z piachu i pracować dalej. Stało się. Trudno
...
Napisał(a)
Ja tam też od czasu do czasu lubię wypić drinka czy dwa albo lampkę wina. Większe ilości to niestety wybijają z rytmu jak cholera.
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
...
Napisał(a)
Ano niestety wybijają.. Przyjechała siostra, z którą nie widziałam się od pół roku - zrobiliśmy grilla i poleciała butelka białego wina. Z samym jedzeniem nieźle, bo pilnuję, żeby jeść dobrze. A po alkoholu niestety czuję się opuchnięta, szczególnie, że na to wszystko jeszcze mam okres ale zabieram się dzisiaj do roboty i od rana pilnuję miski
...
Napisał(a)
Wczorajsza siłownia:
1) Przysiady sumo z kettlem 20kg 4x10
2) swing z kettlem 20 kg 4x12
3) wznosy tułowia z opadu z obciążeniem 10kg/ 1x10 (miało być 4x10 ale po pierwszej serii poczułam, że mój tył ma już bardzo dosyć - przy 10 wznosie już mnie bardzo bolał odcinek lędźwiowy pleców i odpuściłam kontynuację)
4) wiosłowanie sztangą 20kg 4x10
5) arnoldki sztangielkami po 4kg 4x10
6) wyciskanie francuskie sztangielki oburącz 6kg 4x10
7)obwód na maszynie - odwodzenie i przywodzenie nóg w siadzie 32kg 4x12
Słabo mi to wyszło szczególnie to ostatnie ćwiczenie - okazało się, że mam więcej czasu niż miałam miec pierwotnie i zrobiłam trochę z czapy :/
Poza tym 5km na rowerze rano i 15km po siłowni.
A dzisiaj odpoczynek od treningu. Od rana w trasie służbowo, więc prawie cały dzień spędzony w samochodzie. Na domiar złego nastawiłam się na steka w drodze powrotnej, a okazało się, że knajpa ze stekami zamknięta i z pośpiechu i braku alternatywy zjadłam twistera w KFC :((( najgorsze, że ja tego nawet nie lubię i bardzo pożałowałam że nie miałam nic ze sobą na obiad... bo stek wydawał się idealnym wyborem..
A teraz ledwo żywa już jestem i czuję się mega podle. Cóż, jutro będzie nowy dzień, nowe szanse Dobrej nocy wszystkim i na koniec wrzucam miskę :) A od jutra robię tutaj trochę porządku w notatkach :) co by widzieć rezultat bądź jego brak :)
1) Przysiady sumo z kettlem 20kg 4x10
2) swing z kettlem 20 kg 4x12
3) wznosy tułowia z opadu z obciążeniem 10kg/ 1x10 (miało być 4x10 ale po pierwszej serii poczułam, że mój tył ma już bardzo dosyć - przy 10 wznosie już mnie bardzo bolał odcinek lędźwiowy pleców i odpuściłam kontynuację)
4) wiosłowanie sztangą 20kg 4x10
5) arnoldki sztangielkami po 4kg 4x10
6) wyciskanie francuskie sztangielki oburącz 6kg 4x10
7)obwód na maszynie - odwodzenie i przywodzenie nóg w siadzie 32kg 4x12
Słabo mi to wyszło szczególnie to ostatnie ćwiczenie - okazało się, że mam więcej czasu niż miałam miec pierwotnie i zrobiłam trochę z czapy :/
Poza tym 5km na rowerze rano i 15km po siłowni.
A dzisiaj odpoczynek od treningu. Od rana w trasie służbowo, więc prawie cały dzień spędzony w samochodzie. Na domiar złego nastawiłam się na steka w drodze powrotnej, a okazało się, że knajpa ze stekami zamknięta i z pośpiechu i braku alternatywy zjadłam twistera w KFC :((( najgorsze, że ja tego nawet nie lubię i bardzo pożałowałam że nie miałam nic ze sobą na obiad... bo stek wydawał się idealnym wyborem..
A teraz ledwo żywa już jestem i czuję się mega podle. Cóż, jutro będzie nowy dzień, nowe szanse Dobrej nocy wszystkim i na koniec wrzucam miskę :) A od jutra robię tutaj trochę porządku w notatkach :) co by widzieć rezultat bądź jego brak :)
...
Napisał(a)
Zdarza sie, byles nie zaczela zagladac do KFC czesciej
Tak na marginesie - fastfoody w Australii sa KOSZMARNE. To znaczy, one i tak sa dosc koszmarne wszedzie, ale takie kfc - kurczak jest doslownie obrzydliwy, kilka lat temu sprobowalam i o nie, nigdy wiecej.
Tak na marginesie - fastfoody w Australii sa KOSZMARNE. To znaczy, one i tak sa dosc koszmarne wszedzie, ale takie kfc - kurczak jest doslownie obrzydliwy, kilka lat temu sprobowalam i o nie, nigdy wiecej.
podsumowanie 1,5 roku: http://www.sfd.pl/Redukcja_Teapot-t1137476-s83.html
...
Napisał(a)
Ja już wolę pójść po prostu do restauracji jak mam zjeść coś na mieście niż do popularnych sieciówek
...
Napisał(a)
Eveline, ja też. Tutaj była sytuacja ekstremalna - jechałam kilka godzin autostradą/eską itp z Częstochowy do Poznania.I po drodze nic oprócz stacji benzynowej, McDonalda albo KFC :( Nienawidzę takich sytuacji i zawsze się wtedy zastanawiam czy lepszy prosty hot dog na Orlenie czy tortilla z kurczakiem i warzywami z Maca albo KFC. Ja tego nawet nie lubię w smaku, więc tym bardziej mam poczucie porażki żywieniowej - zjeść coś niezdrowego i na dodatek niesmacznego.
A dzisiaj mam ochotę wejść pod łóżko i nie wychodzić - w pracy masakrycznie dużo roboty i stresu :/ Ale nie poddaję się, spinam pośladki i do przodu!
Zmieniony przez - pachnaca_deszczem w dniu 2017-06-07 10:51:54
A dzisiaj mam ochotę wejść pod łóżko i nie wychodzić - w pracy masakrycznie dużo roboty i stresu :/ Ale nie poddaję się, spinam pośladki i do przodu!
Zmieniony przez - pachnaca_deszczem w dniu 2017-06-07 10:51:54
Poprzedni temat
[ART] Fitness bikini - blaski i cienie
Następny temat
Redukcja - plany budzące wątpliwości
Polecane artykuły