Jak przerzucam ją z garnka do miski to jest mocno zwarta, prawie jak niewyrobione jeszcze ciasto, które się klei Jem prawie codziennie, fajnie zapycha, smakuje jak czekolada prawie, ogólnie polubiłem mocno papki ostatnio.
Dzień 44/56
Legs:
0) Biodra, stawy skokowe
a) MC Sumo R8 20kg/60kg/100kg/120kg/140kg/160kg/7x170kg
b) Hack SQ 4x12
c1) Wyciskanie na suwnicy wąsko stopy 4x10x200kg
c2) Wyciskanie na suwnicy szeroko stopy 4x10x200kg
d1) Uginanie leżąc 3x12
d2) Prostowanie siedząc 3x20
e) MCNPN 3x12x60kg
f1) Łydki horyzontalnie 4x15
f2) Spięcia na piłce 3x17p
*) Cardio wieczorem, 20min rowerek ~65%
Trening dziś jak na mnie późno, bo o 13 dopiero. Siły miałem sporo, ale chęci, żeby ruszyć się na siłownie mniej niż z rana. Załatwiłem sobie pracę tymczasowo w cateringu z rana więc musze się przestawić na późniejsze godziny.
MC ostatnia seria zerwał mi się pasek Przez to nie dokończyłem zamierzonej serii, a by poszło Trening trwał zaledwie 50min, potliwość okropna, ogólnie po martwym na prostych jak usiadłem odetchnąć to farba z nosa poszła Widać jeszcze nie mogę szaleć na sto procent albo wcale
Miska:
1) Tosty z serem gouda light + twaróg chudy
2) Omlet jaglany
trening
3) Kleik ryżowy z owsianymi, otrębami, bananem + WPC
4) Ryż basmati z kurą i lnianym
5) Serek wiejski z tostami z majonezem light + jaglanka
6) Snickers migdałowy podczas pisania teraz
Klatka z lewej strony zregenerowana na maksa, więc jutro podejdę już pod setkę w WL
Silny Fizjoterapeuta
https://www.sfd.pl/_Krzychu__Gruby_pod_Maraton_2020-t1145156-s231.html#post-19459530