DT 05.04.2017 - środa
Dzień 2 / tydzień 4
1. RDL 5x8, 90s
(r. 27kg, 27kg / x12)
47kg/ 47kg/ 47kg/ 47kg/ 47kg
39,5kg/ 39,5kg/ 39,5kg/ 39,5kg/ 42kg
37,5kg/ 37,5kg/ 37,5kg/ 37,5kg/ 39,5lg
34,5kg/ 37kg/ 37kg/ 37kg/ 37kg
2. Uginanie nóg na piłce 5x 12 (wolna
faza ekscentryczna), 90s
12/12/12/12/12
12/12/12/12/12
12/12/12/12/12
12/12/12/10/8
3. Wiosło sztangielką 5x8, 90s
(r. 9,5kg / x 12)
13,5kg/ 13,5kg/ 13,5kg/ 13,5kg/ 13,5kg
11kg 11kg/ 11kg/ 11kg/ 11kg
10,5kg/ 10,5kg/ 10,5kg/ 10,5kg/ 10,5kg
10kg/ 10kg/ 10kg/ 10kg/ 10kg
4. Wznosy bioder ze sztangą (plecy na ławce) 4x15, 90s
(r. , 27kg /x15)
52kg/ 52kg/ 52kg/ 52kg
49,5kg/ 49,5kg/ 49,5kg/ 49,5kg
47kg/ 47kg/ 47kg/ 49,5kg
47kg/ 47kg/ 47kg/ 47kg
5a. Opuszczanie na drążku 6x4 (podchwyt) 0s
5b. Plank 6x 45s, 90s
Komentarz ogólny: Zauważyłam, że kiedy jestem przed @ mam zdecydowanie mniej siły. Przy RDL spora dokładka, ale fajnie poszło, choć po ostatniej serii chciałam iść do domu, jakoś tak wewnętrznie czułam się bez mocy. Wiosło sztangielką - wydaje mi się, że siłą woli poszło, bez zapasu i raczej wymęczone. Wznosy bioder - sztanga się jakoś niemiłosiernie wbijała, wkurza mnie taka przeplatanka siły.
Opuszczanie na drążku - dobiłam do 3 serii razem z deską i uciekłam.... słabo poszła w moim odczucia całość.
Poza tym od kilku nocy mam tak dużo snów, że wstając rano głowę mam jak sklep. Jestem niewyspana i dopiero po śniadanku i kawie dochodzę do siebie. Dla przykładu dziś śniło mi się, że fryzjerka (jestem umówiona za tydzień) zafarbowała mi włosy na niebiesko, a do tego obcięła na takie ledwo na ucho, kolejny, że szykowałam się do lotu lotnią (mój wujek to zapalony lotniarz), dalej, że po całym podwórku chodziły jaszczurki i mój kot je łapał, i jeszcze pamiętam ten o mojej babci, że wstała i zaczęła sama chodzić ( a niestety już nie może)... i weź tu się wyśpij.
4.04.17 DNT 2180kcal 135b/275w/60t
DT
Zmieniony przez - bazylia35 w dniu 2017-04-06 06:34:05