maceekOjan a próbowałeś kiedyś nowatorskiego liczenia kalorii? Liczysz wszystkie kalorie które zjadłeś, albo nawet liczyć nie trzeba. Następnie pijesz wieczorem wodę, która ma 0 kalorii. Ilość kalorii z dnia jaka by nie była mnożysz razy 0 kalorii z wody i zawsze wyjdzie deficyt
Jaki deficyt?
Mnie wychodzi, że wyjdę jedynie na "0"?
Marsz zaliczony. Piję winko i jestem zadowolony!
Redukcja od lutego.