DT Dag - przebudowa sredniowiecza /s.23/94/

Ladny pasztecik ladny, wszystko sie wciagnie, a na wynos do roboty akuratny. Tez pamietam jak za mlodu pomagalam w kuchni to obgotowywali wszystko na pasztet ale tam i lby swinskie cale szly, tluste to bylo jak cholera. Obgotowywali pewnie zeby odtluscic i zeby z kosci odlazlo. Dobra nie spamuje juz. Dzieki za info. Ps. na tych filmikach dopiero widac jaka jestes szczuplutka i wysoka. Bede podgladac, ladnie Ci idzie i motywacji nie brakuje, brawo

Carmen2

Ladny pasztecik ladny, wszystko sie wciagnie, a na wynos do roboty akuratny.

a dziekuje, wiec pozostaje tylko sprobowac

Carmen2

Tez pamietam jak za mlodu pomagalam w kuchni to obgotowywali wszystko na pasztet ale tam i lby swinskie cale szly, tluste to bylo jak cholera. Obgotowywali pewnie zeby odtluscic i zeby z kosci odlazlo. Dobra nie spamuje juz. Dzieki za info

to co mi sie kojarzy, ze pasztety to byly raczej takie podrobowe, z "gorszego" miesa
a tu to jednak cos innego
spamu nigdy za wiele, ja sobie lubie popitolic, choc chyba regulamin ogranicza

Carmen2

Ps. na tych filmikach dopiero widac jaka jestes szczuplutka i wysoka. Bede podgladac, ladnie Ci idzie i motywacji nie brakuje, brawo

Dziekuje! ale to po prostu z dolu ustawione

Przysiad całkiem ładnie - chociaż moim zdaniem podświadomie masz lekkiego stresa przy tym schodzeniu do sztangielki (pogłębia się pochylenie tuż przed tym jak siadasz na sztangielkę). No ale to jest do opanowania.

ma, zlapalam sie, ze czekam na hantel zamiast skupic sie a siadaniu :)
bde pracoqac :)

Da się to wyłapać właśnie - ale spokojnie - na pewno sobie z tym poradzisz. Kwestia czasu i opanowania przysiadu. Będzie dobrze.


Zmieniony przez - nightingal w dniu 2016-04-11 10:26:56

Wczorajsze jedzenie w podrozy - porazka :)
Dobrze, ze przewidujaco na lotnisku zjadlam.
Dzis luzne przedpoludnie, grubze sniadanko zjedzone, gym znalezone i w planach fbw1.







Zmieniony przez - strumyk w dniu 2016-04-12 09:49:22

W podrozy tak bywa, a na lotnisku czasem jest wybor pomiedzy kiepskim i....kiepskim.

Wykosztowalam sie, ale to ten losos z lotniska :)

Planowany DT zaliczony.
Bylam na silowni, po ktorej stapaly nogi Szwarcusia (moja siostra tak na niego mowi :) )
I to w sumie najwiekszy plus, bo hantle w funtach, a nie kg byly denerwujace, gore ciala sie robi na parterze, nogi na 1 pietrze, szatnie na 2, a cardio na 3. Rozgrzewke zrobilam zanim ogarnelam pietra :)
Ludzi masa. Niezwyczajnam tak cwiczyc, a to byla 10.
Chcialam isc wieczorem w czartek, ale sobie daruje. Laba do 20 i wprowazam trening dzieony :)






Zmieniony przez - strumyk w dniu 2016-04-12 13:11:58

Ha, dla przyjaciol jestem Arnold heheh wiec masz mnie na zdjeciu :) Ktora to silka?

flexgym budapeszt