Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3

panteon

Trzeba czerpać ale się nie wkręcać.
Jak masz odnawiać certyfikację za 5tys zł (czy wystarczy egzamin??) co dwa lata, to rocznie musiałbyś 2500zł zarobić na to - czyli powiedzmy 200zł/m-c za samo podtrzymanie uprawnień.

Myślę, że to jest możliwe. Nie wiem ile kosztuje recertyfikacja. Pewnie mniej. Fajnie to zagrał Leon Nawiązał kontakt z RKC w Niemczech i organizuje kursy HS pod egidą RKC Nikt na takie papiery nie podniesie ręki Coś za coś. Leon musiał kupić do klubu "specjalne" odważniki Dragon Door Sądząc po cenie (bo są w sklepie) to mają wkład ze złota.

panteon

Kiedyś kupiłeś córce książkę o CF. Przeczytałeś?
Sama idea organizacyjna była szczytna, tylko możliwe że poszło w inną stronę niż zakładali twórcy (jest "zajedź się codziennie", a nie "rozwijaj się") - przynajmniej z tego co czytam o amatorskim poziomie. Zawodowcy pewnie mają swoje periodyzacje, progresje itd.

Córka położyła na niej łapę i nie mogę odzyskać.
Idea była "zwykła". Biedne dzieciaki, których nie stać na karnet do ekskluzywnej siłowni, ćwiczą na ulicy. Tym co mają: masą ciała, workami z piaskiem, linami, młotami, oponami. Potem dołączyli do tego trening dla wszystkich, którzy muszą być silni a niekoniecznie piękni (strażacy, policjanci, żołnierze). A wszystko było w sumie rozwinięciem jakiejś doktryny sportowej z lat 50-60-tych w USA.
No a potem przyszła moda, marki, znaki towarowe, reklamy, certyfikaty, ciuchy, gadżety itp.

Znam trenera CF lvl 2. On nie zarzyna nikogo dzień w dzień. Mają cykle, mikrocykle, budowanie cech, technikę itp. Np. jak przychodzi odpowiedni czas to sporo biegają na 60, 100, 200 metrów. W innym momencie robią wolno i dokładnie na maksymalnych ciężarach. Tylko, że on wie co robi. W przeciwieństwie do wielu osiedlowych kołczów, którzy czują crossfit, ale nie mają czasu żeby dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi.

Dasz zdjęcie tych talerzy?

Nie wiem skąd masz te dane o początkach CF, ale w książce było inaczej

Pisałem o ogóle - z tego co czasem poczytam tutaj, czy w dziale CF na SFD.
Tak jak pytam Was (Ciebie i Nieraza) o treningi w grupie, gdzie ciężko się zgrać, bo jeden pracuje popołudniu, drugi chory, a trzeci nie chce przyjść w dany dzień - jak tu przeprowadzić jakikolwiek program??
Zawodowcy to co innego.

Valery Fedorenko kiedyś publikował film o jakimś ogromnym programie sportowym (siłowo-wytrzymałościowym) w USA. Były wywiady z jakimiś dziadkami i sceny z treningów: pompki, wspinanie po linie, gimnastyka, maczugi itp. Nie znajdę teraz, ale teza była taka, że CF czerpał z tego garściami.
Zdjęcie talerzy mam. Waga się zgadza a jeżeli już to na plus 0,01 przy 5 kg i 0,4 kg przy 20 kg. Może to wina wagi, której używałem (taka wieszana do bagażu). Zaraz wyszperam fotkę.





Zmieniony przez - MaGor w dniu 2016-03-04 21:34:17

Maciek pamiętam, że swego czasu fascynowałeś się Ivanem Denisovem (ja też i mi nie przeszło :) ). Właśnie wyczytałem, że rosyjska federacja GS go zdyskwalifikowała min za nauczanie GS w innych krajach. Niesamowite.

adam77

Maciek pamiętam, że swego czasu fascynowałeś się Ivanem Denisovem (ja też i mi nie przeszło :) ). Właśnie wyczytałem, że rosyjska federacja GS go zdyskwalifikowała min za nauczanie GS w innych krajach. Niesamowite.

Tak. Chłopaki zbierają podpisy pod petycją. Iwan dostał bana miedzy innymi za kursy i szkolenia w Polsce. Zresztą Ksenia też.
Może to i chore, a może takie mają zasady. Nie wiem.

Surowo wyglądają, czyli w sam raz.
A jak 10ka wypada z palców to i do przedramion się pięknie nadadzą.

Jak u samurajów... wykluczenie z klanu!

panteon

Jak u samurajów... wykluczenie z klanu!

Są możliwości:
- Kodeks, spisany jeszcze za Josifa Wisarionowicza, który zabrania sportowcom tego, albo tamtego.
- Umowy sponsorskie, kontrakty itp. Może wystąpili bez emblematów, namaszczenia przez federację itp.
- Układy wewnątrz federacji i torowanie drogi na podium innym zawodnikom.

Nie chce mi się szukać odpowiedzi na te pytania. Klokov poszedł w CF. W co pójdą Iwan i Ksenia trudno powiedzieć. Może będą jedli chleb z trenerstwa, może zajmą się czymś innym. Bo jednak poza dawnym blokiem sowieckim trudno znaleźć kraj z gyriami jako sportem narodowym. Nie wiem czy Iwan nie jest wojskowym. Jeżeli tak, to może mieć problem z wyjazdem za granicę. A może posypią łby popiołem i będą klęczeć całą noc pod biurem federacji w ramach pokuty?
Myślę, że dla tej dwójki największym ciosem będzie odcięcie od możliwości startów (bo to sportowcy) i możliwości korzystania z obiektów sportowych, usług trenerskich itp.

A z tymi samurajami też coś jest. Gyria to miecz U Leona zj**kę dostałem kiedyś za oparcie stopy o rączkę. Twierdził, że w Rosji, na Białorusi, Ukrainie wyleciałbym za to z sekcji. Bo gyrię trzeba szanować. W niektórych klubach nawet nie wolno nad nią przejść Taki zakon!

Wczoraj zrobiłem lekki trening. Trochę swingów, trochę pressów, trochę push-pressów, jakieś lekkie TGU.
Wypiłem koktajl: banan, awokado, mleko kozie (dla mnie hicior - kiedyś piła córka, ale zupełnie zapomniałem) i zacząłem oglądać z Młodym "Hobbita"... Obudziłem się w środku nocy i chciało mi się wyć, bo spałem na środku dywanu w tej samej pozycji od kilku godzin. Musiałem sobie przygnieść jakieś naczynia, bo prawa ręka, w dół od stawu łokciowego, dosłownie nie istniała. Czuję ją do teraz. Zasnąłem snem kamiennym podczas filmu, a Młody obrządził się sam, powyłączał telewizory i jeszcze mnie przykrył śpiworem.

No... A rano czytam o odnalezieniu dietetycznego świętego Graala W kawie. Z masłem.
http://www.kobietaxl.pl/poradnik-domowy/odchudzanie-diety-cwiczenia/kawa-z-maslem-chudnij-pol-kilo-dziennie-bez-wysilku-i-trac-brzuch.html
Pół kilograma dziennie. Bez wysiłku.

coraz popularniejsze te Twoje ketle, dziś widziałem w lidlu jakieś chyba 10
co prawda ludzie nie rzucili się na nie jak na promocyjnego bożonarodzeniowego karpia, ale kto wie jak Weldman weźmie w ręce 2 sztuki takich ketli to kto wie co będzie jutro się działo