sportowa sylwetka

panteon

Niewysypianie się. Rozregulowanie organizmu. Napięcie spowodowane obojętnie czym.
Pewnie jeszcze wiele innych rzeczy.
Podnosi kortyzol - hormon stresu, a to powoduje niekorzystne zmiany sylwetki. Łatwiej się utuczyć..

Nie chodzi tylko o zdenerwowanie..

Przynajmniej ja to tak sobie definiuję.

Rozumiem. Zobaczymy jak to będzie, narazie muszę radzić sobie z sytuacją. Próbuję się wyrwać z błędnego koła pracy dla kogoś ale jak narazie skutek jest jaki jest i trochę to potrwa

Chodzi o to, żebyś treningiem (już samymi ćwiczeniami) tego "ciśnienia" (kortyzolu) sobie nie podnosił. Podobnie z odczuwaniem braku efektów.. To dopiero błędne koło!

W takich sytuacjach Neupert poleca trening "na siłę" - bez setek powtórzeń, specjalnych zadyszek (patrz na uwielbiane przez niego kompleksy kettlowe - odradza je w takich podbramkowych sytuacjach).
Ja się z tym zgadzam, bo jak wspomnę swoje treningi i dziecko płaczące w pokoju obok (oczywiście pod opieką mamy), ale łeb mi pękał..

Przyszla 24ka i tak wyglada przy 20ce. Do swingow dobra bedzie, nie wiem jak do snatchy a nie sprobuje w domu bo tu sufity maja 2.37 a nie 2.5 wiec nie chce zaczepic a na podworku pada ;).
Wycisnalem te 24kg 1 raz na prawa reke z lekkim przechylem w bok a na lewo musialem sobie lekko pomoc ;)

Fota

Prezentują się spoko! Ta dwudziestka to też jak funkiel nówka!
Grunt żeby Tobie dobrze leżała.

Bo to są nówki i trzymam je w suchym

Nie używasz 20?

20ki używam, ale wszystkie ketle kupiłem niedawno, 16kę jakoś jesienią, 20kę trochę później a 24 przyszła dziś. Szanuję ketle, nie obijam, nie trzymam na podwórku to wyglądają jak nowe

Robiłem test na podwórku tą 24ką i rwania dam rady nią robić, ale jakiś czas pozostanę przy 20ce.
Robiłem właśnie test sztangą 50kg w żołnierskim i zrobiłem 2 powtórzenia co mi się wcześniej nigdy nie udało, nawet do 50kix1 musiałem mieć dobry dzień. Więc jakoś tam siła idzie.
Pobawiłem się też 16ką - to jest teraz lekkie jak balonik, czy to swingi czy wyciskanie

Od wczoraj uciąłem z diety słodycze i cukier z kawy. Słodyzce były dla mnie ostatnio substytutem jedzenia - jak byłem głodny to jadłem w pośpiechu ciastka, czekoladę, żelki, M&Ms i co tam tylko było w domu.
Co myślicie o tym? http://www.bettermanproject.com/warrior-diet-one-month-transformation-beforeafter-photos/
Warrior's Diet - Pavel pisał że to stosował. Dieta podobna do IF, okno 4ro godzinne otwiera się wieczorem (w dzień można tylko coś przekąsić, np szejka białkowego albo kilka orzechów) - dla mnie pasuje bo jak jestem w pracy to okno otwierałbym ok 21szej a zamykał po północy, to jest czas na dwa posiłki. Jak jestem w domu okno otwierałbym około 17tej.

Tylko tu jest kwestia przygotowywania posiłków - szykowałbym w weekend/dzień wolny na zapas i pakował w plastikowe opakowania - czy to ma sens? Opcja numer dwa to zamówić w pracy wieczorem dwa kebaby z sałatką i skrzydełka z kurczaka z frytkami

Witam
Krok w stronę ROP zrobiony - 20ką zrobiłem dziś 5 drabin po 5 powtórzeń i tu mam pytania do kolegów od ketli
Dziś wyglądało to tak:
5 rund po:
1
2
3
4
5 powt
zarzuty i wyciśnięcia, zarzut przy każdym powtórzeniu, wyciśnięcie po zarzucie, na prawą i lewą, a potem podciągnięcia nachwytem na drążku
sumując zrobiłem 75 zarzutów i wyciśnięć 20ką na każdą rękę i 75 podciągnięć. całość zajęło mi 1 godzine i 40 minut - czy to jest normalne?
Sam ciężar mnie nie męczy, to powtórzenia i dorzucone podciągnięcia.
Wg książki Pawła Wejście odważników nie ma znaczenia ile czasu mi to zajmie bo to trening na siłę, ale aż tak długo? Męczy mnie to jak swingi (na dziś wylosowałem 7 minut i jeszcze tego nie robiłem, muszę odpocząć )

I kolejne pytanie - wg książki Pawła jak zaliczę 5 drabin po 5 szczebli to mogę iść z ciężarem wyżej (24kg) (Z drugiej strony pisze żeby ćwiczyć ciężarem który swobodnie podnosimy 5-8 razy a te 24 kg to ja podnoszę raz). Jeśli iść na 24kg to pytanie od kiedy?
Od poniedziałku? Czy dopiero od przyszłej soboty? Jeśli od poniedziałku to zrobić tylko 3 drabiny po 1 szczeblu? Jeśli od soboty to jak?
1-2-3 / 1-2-3 / 1-2-3 ? (względnie robić tyle ile się da co też Paweł pisze).

No i co z testami? Testów jeszcze nie robiłem, warto robić? Czy z moim stażem w ROP (zacząłem od stycznia) dać sobie jeszcze spokój z testami?

I na koniec kilka pomiarów:
Wzrost bez zmian
Waga: 72kg, zauważyłem że jak wywaliłem słodycze i cukier z kawy to poleciało ze 2kg, być może z pasa
Pas: między 82 a 84cm, zależy gdzie mierzyć.
BF: Między 14 a 16% zależnie od metody pomiaru.
Odkąd rzuciłem siłkę i przestałem jeździć rowerem poleciały nieznacznie obwody
Barki ok 118 cm - może ze 2 cm, nigdy nie umiałem mierzyć
Klatka w dół jakieś 2 cm - 99 cm
pas jw
Bicepsy: lewy 32.5cm, prawy 33 cm oba w dół o ok 1 cm
Uda - lewe ma 56 cm, prawe 54 cm, bywało że podchodziły pod 58-60 cm
W łydkach 36cm, jeśli spadło to może z 0.5 cm

I jakoś się tym już nie martwię Zakładając ten dziennik miałem cel 80kg, cel może i fajny, ale trzeba patrzeć na realia i możliwości. Idealna waga dla mojego typu somatycznego wg medyków to 70-72kg i tego będę się trzymał, byleby nie wywaliło mi brzucha. Nie jestem też zawodowcem, nie zarabiam na życie ciałem, więc najważniejsze jest żeby pozostać w ruchu i o ile będę widział jakiekolwiek efekty to będę zadowolony Mam bliżej 40ki niż 30ki i są ważniejsze rzeczy niż 40 cm w bicu Żona jest zadowolona z tego jak wyglądam, a na opinii innych niespecjalnie mi zależy

Pozdrawiam wszystkich

ten_nowy

... i są ważniejsze rzeczy niż 40 cm w bicu

Niby jakie?