[BLOG]diwadek / Dawid - Redukcja, do czech razy sztuka

piekna kolekcja :)

Uszczuplona - ale akurat o co co się dublowało :)

W sumie jestem zadowolony - na studniowce zjadłem malutką porcje rosołu, 2 kawałki najprostszej wersji sernika, troche sałatki "Gyros" troche wędlin, jeden gorący posiłek z fileta(trafili w gust) i pieczonych ziemniaków, 2 danie głowne i deser mnie ominął i do tego około 200ml whisky. Brak problemów ze strony przewody pokarmowego itd. brak kaca bo po czym - wróciłem o 6 do domu, a całą noc grałem cardio we formie poloneza, belgijki i Bóg wie czego Wczoraj odespałem a dziś GÓRA POWER!


Zmieniony przez - diwadek w dniu 2016-01-25 08:17:57

To slabo wyszlo trzeba bylo poszalec troche

Co to za studniówka była w takim razie...
Jak mi się moja przypomina - 13 lat temu - to ....
W sumie nie pamiętam co ;)

dajcie spokój - za stary już jestem na jakieś takie akcje :P Było wszystko z umiarem - i jestem dumny i szczerze powiem wam,że ta trzymana miska na 100% od Nowego Roku procentuje chyba - nie ciągnie na cheaty, obżarstwo itd. Albo to fakt, że "masa"


Zmieniony przez - diwadek w dniu 2016-01-25 09:20:39

Nie namawiam do picia do zgonu i jeśli bawiłeś się dobrze - spoko.
Gorzej jeśli coś Ci umknęło, bo wolałeś miskę trzymać ;)

Właśnie pierwszy raz od dawna bawiłem się wyśmienicie bedąc najedzonym - ze spokojną głową, kompletnie nie myśląc o jedzeniu itd. Totalny luz, zabawa dla mnie kompletna, wysmienita - wykorzystałem wszystko na 100%. Wytańczyłem się ekstra - w otoczeniu tych wszystkim młodych, zwariowanych dziewczyn nie było czasu mysleć o jedzeniu, a tak ogólnie to mało siedziałem przy stole


Zmieniony przez - diwadek w dniu 2016-01-25 10:08:13

Prawidłowe podejście ;)

PONIEDZIAŁEK 25.01 DT GÓRA– SIŁA

KOMENTARZE, WNIOSKI, PRZEMYŚLENIA:
Dzień spoko. Małymi kroczkami, ale do przodu – zanotowany kolejny progres na klatce. Nie wiele ale poszły 3 serie na 3 ruchy 95kg – nawet z zapasem. Maraton nie sprint – powoli. Dipsy też +25kg na 5 ruchów z zapasem.
Miska – 1000kcal mniej niż zwykle. Nie wiem o co chodzi ale od niepamiętnych czasów nie dojadłem miski. Brak jakiegoś problemu, ale najedzony cały czas. Brak apetutu, musiałbym cisnąć na siłe. Po treningu wleciały tylko dwa posiłki w tym drugi już trochę pchany na siłe


13.00 – Śniadanie: 2 pomidory + 5 jaj + 50g chleba razowego domowego + 220g jabłko + (multiwitamina, wit. D, magnez) + kawa z mlekiem


15.30 – 5g AAKG + 3g BA + 4g Mono + 220mg kofeiny

15.30 – Trening(w trakcie 10g Bcaa)
KLATA:
Wyciskanie płasko sztanga - 40x5, 60x5, 70x4, 80x3, 100x1, 105x1, 95x3, 95x3, 95x3
Dipsy - 5, 25kgx5, 25kgx5, 25kgx5
PLECY:
Podciąganie nachwyt – 7kgx5, 7kgx4, 7kgx4
Wiosłowanie sztangą – 40kgx5, 60kgx5, 80kgx5, 92kgx5, 92kgx5, 92kgx5, 92kgx5
BICEPS:
Uginanie ze sztangą prostą – 47kgx5, 47kgx4, 47kgx4, 47kgx4
TRICEPS:
Wyciskanie sztangi wąsko – 40kgx5, 60kgx5, 80kgx5, 80kgx5, 80kgx5, 80kgx5


17.30 - SHAKE 35g Wpc + 10g bcaa + 250ml mleka 2%

18.30 Obiad: Pieczywo 220g, 200g fileta, plasterek sera, ketchup 60% Kotlin + warzywa
Deser: Owoce 150g + Snickers 40g – Jogurt już nie wszedł


21.00 – Udka pieczone 200g + mleko 150ml + 50g płatków lion – jabłko już nie weszło


BILANS: 2500kcal(190b, 250w, 80t)
OKNO: 13.00 – 22.00 = 9h

P.S. Jak redukcja, aha i waga z rana 83,6kg – najniższa chyba od dwóch miesięcy…….




Zmieniony przez - diwadek w dniu 2016-01-26 08:13:36

No to wszystko idzie dobrze