Szajba - Chasing The White Rabbit

Szajba - podoba mi się Twoja "siłka" - po samym wykresie widać, że jest gęsto i się nie obijasz. Ja co prawda raz w tygodniu mam na to czas, ale motywujesz, motywujesz

@Szajba ostro trenujesz.Siłownia plus bieganie po 10km. Nie dziw się że coś tam może nie nadążać z regeneracją. Siłownia i długie bieganie(pow.godziny) u zwykłych osób (nie gwiazd sportu i estrady) zawsze się gryzą i często wychodzi że ani to bieganie nie jest coraz lepsze a na siłowni człowiek coraz słabszy. Jak biegasz i lubisz biegać pow 10km to lepszy jest trening codzienny(5 razy w tygodniu) z 1-2 seriami typowo na siłę typu
-wyciskanie stojąc
-przysiad
-wyciskanie leżąc
-mc
1-2 serie po 3-5powt.I to wszystko ,mniejsza obolałość i nie koliduje z bieganiem . Natomiast trening siłowy moim zdaniem lubi krótkie i intensywne bieganie od 1,5-3km szybsze tempo można podzielić 1,5km na 3-4 odcinki z krótką przerwą tak ze 2-3 razy w tygodniu Lub marszobieg z akcentem na marsz na dłuższej trasie nawet pow.10km (jak jest możliwość to codziennie) daje dużo energii.

Ronin78

Szajba - podoba mi się Twoja "siłka" - po samym wykresie widać, że jest gęsto i się nie obijasz. Ja co prawda raz w tygodniu mam na to czas, ale motywujesz, motywujesz

Jeśli ktoś tu potrafi motywować, to Ty. U mnie to bezwład umysłowy przerzucony przez sztangę i wykresem przedstawiony. Nie mam pomysłu jak, co i kiedy. Jakoś mnie ten pobyt w domu rozkłada.
Dziś motorek się zepsuł i po drugie serii MCPN dałem sobie spokój. Poczułem wciąż obolały przywodziciel, lub coś w tej okolicy i stwierdziłem, że jeśli wykonam jeszcze dwie, trzy serie, to w najlepszym przypadku nie pobiegam sobie w najbliższym tygodniu, a w najgorszym, będę kontuzję leczył przez miesiąc lub dwa. Pomyślałem, że w zamian zrobię wykroki chodzone z dwoma kettlami i ni chu... chu...
Rozciąganie i po treningu.

Trening
Rozgrzewka - 10 minut
Przysiad ATG - 75kg - 10x10
MCPN - 95kg - 2x10
WYkroki chodzone 2KB24 - 1x8

Rozciąganie - 7 minut ???








@Orzegów, dużo racji jest w tym co piszesz. Gdyby mi się chciało targać sztangę i resztę klamotów do Szwecji, wskoczyłbym na Bill Stara i ciągnął to z rok, dwa. Miałbym wszystko poukładane od poniedziałku do niedzieli. Jednak w Szwecji ćwiczę z kettlami i masą ciała i póki w Polsce siedzę nie bardzo mam co układać i tak się trochę motam między tymi treningami.
Bieganie to bardzo fajna aktywność i nie chciałbym z niej rezygnować, tyle, że muszę to sobie poukładać i trzymać się tej układanki.
Z jednej strony chciałbym zbudować trochę masy, ale z drugiej strony zależy mi na sile, wytrzymałości, kondycji i ..... .......
F..uck, muszę się na coś chyba zdecydować



Zmieniony przez - _Szajba_ w dniu 2015-12-28 22:52:19

To zdecyduj się na więcej węglowodanów.
Bez nich nie zrobisz masy!

ojan

To zdecyduj się na więcej węglowodanów.
Bez nich nie zrobisz masy!

Węgli wpada stosunkowo sporo, ok 400g, a dzienne spożycie to teraz gdy nie pracuję około 4500kcal.
Waga w polowie września - 77kg, aktualnie, przed chwilą wlazłem na wagę - 87kg.

Miałem mieć dzień wolny, ale gdy chłopaki idą trenować, to ciężko staremu usiedzieć nic nie robiąc. W końcu muszę przykład dawać.
Dziś na warsztat poszły plecy
Podciąganie masakra, chyba się nie nauczę podciągać. Wydaje mi się że ciągnę tylko ramionami, albo ramiona mam tak słabe, że pleców nie czuję. Wiosło z niedużym ciężarem, ale plecy prawie równoległe do ziemi. Ze sztangielką w oparciu o ławkę ręki i kolana.

87kg przy 181cm wzrostu - możesz dalej masować!
Węgle dają masę - czytaj wypowiedzi MaGora.
Zaczynałeś od 85kg.
Trochę dużo tych serii na plecy.
Podciągania wcale nie takie złe - trening czyni mistrza (a podciągania są różne: bujane, siłowe itd.)

Podciąganie robisz na samym początku - wydaję się to być bardzo słuszne, bo jest wtedy więcej sił. Muszę tą sprawę przemyśleć u siebie. Ja robię na sam koniec - mój trening trwa godzinę, więc nie jestem tak "wytyrany" jak Ty, ale podciąganie na koniec tej godziny nie idzie jak powinno. Tylko teraz czy jak zamieniłbym kolejność starczy siły na wyciskanie sztangi nad głowę stojąc - oto jest pytanie.

Ronin - starczy sił na wyciskanie sztangi nad głowę. Przy podciąganiu pracuje dużo więcej mięśni (czyli bardziej męczy) ale akurat triceps i barki mają wolne.

A ja - wstyd się przyznać - chyba się nie podciągnę. Nie mam drążka w piwnicy, a na tych rurach co tam wiszą wolę nie ryzykować ;) To moja pięta achillesowa i wstydzę się niepomiernie :(

ojan

87kg przy 181cm wzrostu - możesz dalej masować!
Węgle dają masę - czytaj wypowiedzi MaGora.
Zaczynałeś od 85kg.
Trochę dużo tych serii na plecy.
Podciągania wcale nie takie złe - trening czyni mistrza (a podciągania są różne: bujane, siłowe itd.)

Mistrzu Janie, będę masował dalej
Póki na biodrach wyłażą mi żyły, póki na klacie i udach widać niebieskie pręgi, będę masował. Redu zrobię w pracy
De facto zaczynałem pod koniec marca 2014 z wagą 87, z tym że proporcje był tak lekko odwrócone. Teraz może nie jest rewelacyjnie, ale jest znacznie lepiej. Śmiało mogę załozyć, że te 4kg mięsa udało mi się zbudować, o kondycji nie wspominając.

Serii sporo, ale do pleców powrócę pewnie nie wcześniej niż za 5 dni. Dziś na tapecie WL i MP.

Ronin78

Podciąganie robisz na samym początku - wydaję się to być bardzo słuszne, bo jest wtedy więcej sił. Muszę tą sprawę przemyśleć u siebie. Ja robię na sam koniec - mój trening trwa godzinę, więc nie jestem tak "wytyrany" jak Ty, ale podciąganie na koniec tej godziny nie idzie jak powinno. Tylko teraz czy jak zamieniłbym kolejność starczy siły na wyciskanie sztangi nad głowę stojąc - oto jest pytanie.

Najcięższe ćwiczenia, czyli te najbardziej złożone lub w których wykonam najmniej powtórzeń, wykonuję na początku. Do budowy siły, potrzebuję siły. W czas treningów wliczam rozgrzewkę i rozciąganie, więc stricte siłowy trening trwa około godziny. Wszystkie przerwy 90 sekund, przy lżejszych ćwiczeniach - 60.
Podobno barki lubią dużo powtórzeń z mniejszym ciężarem, naturalnym wydaje się więc iż lepiej robić je po podciąganiu. Można je w ten sposób rozgrzać do czerwoności, jednocześnie unikając kontuzji, które tu często się trafiają.

shadow78

A ja - wstyd się przyznać - chyba się nie podciągnę. Nie mam drążka w piwnicy, a na tych rurach co tam wiszą wolę nie ryzykować ;) To moja pięta achillesowa i wstydzę się niepomiernie :(

Ja , wstyd się przyznać, niedawno nie biegałem. Zamontuj sobie drążek we framudze i się podciągaj. Nie ma lepszego sposobu by to poprawić