Mężczyzna
wiek 31 lat
waga 74,5kg
Doświadczenie w sportach wytrzymałościowych 5lat.
Zatłuszczenie obecnie ok 15% w sezonie wahało się między 12-13%
Potrafię zgromadzić dużo glikogenu w organizmie. Na wiosennych treningach 3,5 do max 4h jeżeli są one w strefie wydolności tlenowej w ogóle nie potrzebuję węglowodanów (bez ładowania dwa dni wcześniej). Jednak potrafię wypalić większość glikogenu w ok. 1,5h w sezonie jak jest potrzeba.
Cel obniżenie poziomu tkanki tłuszczowej do 8-10% (to już na sezon teraz ile się uda).
Wyliczone zapotrzebowanie kaloryczne przy wyżej opisanym planie to ok 2950kcal z których chciałem uciąć 500kcal, aby realnie zbliżyć się do 70kg na koniec redukcji (ok 2,5 miesiąca).
Siłownia będzie miała charakter przygotowania do treningu siłowego koniec grudnia i styczeń (5-6 tygodni). Standardowo partie podzielone na dwie sesje. Szczególny nacisk na przysiady i martwy oraz na obręcz barkową. Po 8-12 powtórzeń i do 20stu serii na sesji z łydkami, brzuchem (wszystkim). Całość z rozgrzewką 45-50minut max.
Aeroby:
niedzielny w 1-2 strefa treningowa. Czyli ok. 75% mojego FTP lub do 82% Hr na progu beztlenowym (wydolność tlenowa nic więcej).
pływanie to tylko nauka techniki. Dość słabo pływam i czasami będą mnie więcej kosztowały "baseny"
bieganie to tylko technika biegania podobnie jak rower, czysta wydolność tlenowa
trening core/stabilizacyjny raczej oparty o
ćwiczenia statyczne.
Można też zrobić stability w piątek rano i po południu Tabatę i od razu ładowanie. Sobota w 100% wolna od aktywności. Ładowanie wydłuży się do 24h. Tylko czy wówczas rozłożyć te ok 750g węgli na piątek wieczorem i sobotę do przedostatniego posiłku. Czy dołożyć 150g węgli do bilansu?
Chciałbym przy okazji nauczyć organizm do korzystania z tłuszczy. Na wiosnę planuję spełnić małe marzenie i pojechać na 2-3 wyścigi klasyczne do Belgii, a jest to ok 180-250km na wyścig i na samym glikogenie nawet uzupełnianym pożywieniem nie pojadę. Dlatego nie wiem czy inne diety równie dobrze nauczą mój organizm do tego typu zasilania.
Czas mam do końca grudnia. Od stycznia wchodzi siła i dużo roweru nie będę wstanie zrzucać wagi, bo być na minusie kalorycznym wówczas za dużo kosztuje.