DT Shadow aka Family Man - Tri, Ultra Running i Peskatarianizm

Pomyśl nad oparciem diety o zdrowe tłuszcze.
Orzechy - pasuje o ile nie uczulają Ciebie. Masło roślinne - pożegnaj dla swojego dobra. Smaruj masłem sezamowym / orzechowym jeżeli musisz. Jedz awokado. To kombajn zdrowia.
Te wszystkie owoce, to nie jest jedzenie. Szukaj pełnowartościowych źródeł białka. Trudno będzie, ale masz fasole, boby i inne cuda. Pestki wszelkie. Do soi nie namawiam. Algi jadasz? Liście do sushi na przykład?
Może tak:
DNT: Tłuszcze - energia bez insuliny
DT: Węglowodany - energia do treningów.
Białko jak wyjdzie. Pamiętaj, że naturalnym rytmem naszych ciał są fluktuacje w podaży pożywienia

MaGor, ale ja zapytuję: jak to owoce to nie jest jedzenie? A frutarianie np. ?

Z masła roślinnego nie mam problemu zrezygnować, pasta z avokado załatwi sprawę:) Algi jadam, sushi vege też robię czasami, jak mnie najdzie ochota:)

Tłuszcze są aż tak istotne?

No tłuszcze są bardzo istotne Maciek ma rację z tym masłem roślinnym. Syf totalny. Lapiej tak jak piszesz, pasta z awokado (guacamole?) będzie super zamiennikiem. Olej kokosowy jest super dla wegan. W biedronce np można kupić gotowe guacamole, smakuje jak na gotowca całkiem spoko choc wiadomo, że samoróba lepsza. Lubisz humus? Ja uwielbiam mimo, że raczej od mięsa nie stronie to dobry humus naprawdę rządzi a tam masz sezam w humusie. W takie dni nietreningowe mógłbyś sobie np jeść warzywa surowe + humus w którym masz tłuszcz w postaci sezamu (najlepszy niełuskany) no i białko z ciecierzycy. W dni treningowe dobrą opcją są takie placki z ryżu, soczewicy, i cieciorki: http://alicjawkrainiegarow.blogspot.se/2012/08/uttapam-indyjskie-placki-ze.html - rewelacja. Dodajesz do nich warzywa w sosie curry np i masz wypas wegańskie żarcie

Jak to dobrze dla mnie, że trenuję kulturystykę a nie np. bieganie!
Nie muszę aż tak bardzo przejmować się dietą.
Nawet mogę pić moje wina!

shadow78

Tłuszcze są aż tak istotne?

O matko i córko! Oczywiście.
Cholesterol jest prekursorem hormonów w naszym ciele. O jakości cholesterolu decyduje jakość tłuszczu spożywanego. Niestety skomplikowałeś sprawę unikając smalcu i innych kremów ze świni.
Hormony. Jako sportowiec wytrzymałościowy potrzebujesz minimum trzech i ich syntezę warto wspierać jedzeniem:
Glukagonu - żeby zużywać tkankę tłuszczową na cele energetyczne.
Insuliny - żeby się regenerować i wpuszczać aminokwasy do komórek.
Testosteronu - bo wróg to śmiertelny tłuszczu w ciele, no i żonie też się coś od życia czasami należy.

Niektórzy dodają tu jeszcze hormon wzrostu, ale oni lubią jak im to i owo rośnie bardziej niż chciała natura i genetyka. Ty zakładam, że nie chcesz.

Im bliżej naturalnego stanu Twój tłuszcz - tym zdrowszy.
Wzorcowy skład tłuszczów znajdziesz w orzechach włoskich, siemieniu lnianym (nie obrabiaj termicznie, bo umrzesz), awokado, dobrej (drogiej i rzadkiej na rynku) oliwie (oliwa nie odbiega zbytnio składem od smalcu )
Masz do pozyskania z pożywienia witaminy z grupy ADEK. Niestety / stety nie rozpuszczają się w wodzie tylko w tłuszczach

Orzechy sycą. Gdzieś czytałem o takim patencie jak "dzień orzecha". Robisz jeden dzień i żywisz się tylko orzechami. Nerkowca, brazylijskie, kokosowe, laskowe, włoskie... Nie piszę: ziemne. Sam unikam ich i ich przetworów za sprawą aflatoksyn. Do znalezienia i poczytania w necie.

Lecę na siłkę.

Frutarian i inne sekty zostawmy sobie na inną okoliczność.

Polecam uwadze, chociaż odcinam się od ideologii LCHF
http://www.mytaste.se/s/lchf-vegan.html
Jeżeli kiedyś się wyrzeknę mięcha i mięsopochodnych, to będę tak właśnie jadał Niedużo i/ale tłusto.

MaGor... a dlaczego to soi nie namawiasz? Ciekawa lektura .

Shadow... gratulacje za bieg

Ponieważ nie chce obniżać swoich męskich cech i możliwości seksualnych.
(Takie zagrożenie byłoby realne przy jedzeniu soi kilogramami!)

Jak nie lubię tego źródła (MH), to tym razem zalinkuję.
http://www.menshealth.pl/zdrowie/Czy-soja-jest-grozna-dla-mezczyzn,4426,1
Znam przypadki wyrzucania do klopa całych opakowań białka sojowego po tej lekturze
Zresztą... Sam też jakoś soi nie jadam... Przypadek? Nie sądzę. Kiedyś lubiłem tofu

Ok. Dziękuję - w takim razie DNT będzie opierał się na warzywach, owocach i orzechach, a DT głównie na węglowodanach:)

Tak myślałem, MaGor, że zapałasz świętym oburzeniem na pytanie o tłuszcze, ale sporo mi rozjaśniła Twoja odpowiedź, dziękuję:)

No i się nie udało razem pobiegać. Myślałem że będę miał więcej czasu ale wyszło jak wyszło. Taj czy inaczej kciuki trzymam za kolejne starty (pociśnij te 11,5 km w sobotę) i dziennik śledzę dalej