SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Yiquan 2015

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe:

Ilość wyświetleń tematu: 10007

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
dacheng Bushido24.pl
Ekspert
Szacuny 77 Napisanych postów 3266 Wiek 58 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 23096
Od października 2015 (po powrocie z Chin) do oferty Akademii Yiquan poza Yiquan i Yangsheng Qigong (który jest częścią Yiquan) wejdzie także styl Wu Taijiquan (Tai Chi Chuan), zwany również stylem Hao, by odróżnić go od innego stylu Wu, zapisywanego innym chińskim znakiem.
Do niedawna styl ten uprawiany był głównie w okolicy miast Handan i Xingtai w prowincji Hebei, a także w Szanghaju. Do Pekinu sprowadził go stosunkowo niedawno mistrz Wu Wenhan, który prezentuje formę Wu (Hao) na tym filmiku:



W Akademii Yiquan styl Wu (Hao) Taijiquan proponujemy przede wszystkim osobom starszym, mniej sprawnym, szczególnie w ramach programu "Senior Tai Chi"


Zmieniony przez - dacheng w dniu 2015-06-12 13:36:57
1

Andrzej Kalisz - AKADEMIA YIQUAN http://www.yiquan.pl

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
dacheng Bushido24.pl
Ekspert
Szacuny 77 Napisanych postów 3266 Wiek 58 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 23096
W Słupsku odbyło się seminarium poświęcone aspektowi zdrowotnemu treningu Yiquan

Andrzej Kalisz - AKADEMIA YIQUAN http://www.yiquan.pl

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
dacheng Bushido24.pl
Ekspert
Szacuny 77 Napisanych postów 3266 Wiek 58 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 23096
Nasza grecka ekipa znów odnosi sukcesy. Tym razem ekipa sanda, z naszym przedstawicielem Yoannisem jako szefem ekipy wystartowała w miedzynarodowych młodzieżowych mistrzostwach wushu w Turcji. Zdobyli 4 medali, w tym Antonis Lamproulis, ćwiczący yiquan u Yoannisa, zdobył złoty medal.

Andrzej Kalisz - AKADEMIA YIQUAN http://www.yiquan.pl

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
dacheng Bushido24.pl
Ekspert
Szacuny 77 Napisanych postów 3266 Wiek 58 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 23096
W weekend odbyło się seminarium Yiquan w Chorzowie

Andrzej Kalisz - AKADEMIA YIQUAN http://www.yiquan.pl

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 41 Napisanych postów 66 Wiek 39 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 1362
Mam pytanie (tak z czystej ciekawości) bo spojrzałem na to zdjęcie z seminarium. Czy używacie w Yiquan drewnianych manekinów?

A druga sprawa, jeśli można zapytać to Iken/Taikiken. Oglądałem ostatnio wywiad z jednym z czołowych zawodników Enshin Karate (jeden świetny fajter Kyokushinu który wygrał kilka turniejów open - unowocześnił mocno Kyokushin, wprowadził sparringi z uderzeniami na twarz, obalenia, rzuty i przede wszystkim większe wykorzystanie pracy nóg, uników, zejść z linii ciosu i wykorzystywania siły oponenta, niż "frontalnego" naparzania po bebechach, które niestety często dominuje w nieco sztywnym zazwyczaj Kyokushinie). No i ten zawodnik stwierdził, że uzupełnia sobie treningi Enshin Karate za pomocą Iken (albo Taikiken. Nie pamiętam dokładnie).

Pogooglałem trochę za Taikiken i trochę się zdziwiłem. O ile sam Yiquan w wykonaniu Chińczyków wygląda fajnie. Widać że pracują tam w ciekawy sposób nad motoryką, kontrolą przeciwnika, zmieniającymi się kierunkami działania siły, to Taikiken i to co pokazuje Sawai wygląda momentami komicznie. Szczególnie sposób w jaki Sawai się porusza czy trzyma gardę (a w zasadzie jej nie trzyma). Dlaczego tak rewelacyjni fajterzy Karate, jak niektórzy czołowi zawodnicy Kyokushin czy Enshin korzystają właśnie z taikiken, zamiast skorzystać z yiquan, które wydaje się sensowniejsze? Jakim cudem Sawai mógł zrobić duże wrażenie na Oyamie robiąc to, co widać na wielu archiwalnych klipach szkoleniowych? Czy w Polsce karatecy uzupełniają swój trening ćwiczeniami Yiquan?

pozdrawiam
Paweł
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
dacheng Bushido24.pl
Ekspert
Szacuny 77 Napisanych postów 3266 Wiek 58 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 23096
Trochę mało mam czasu aktualnie - dzisiaj właśnie rozpoczynamy 4 cykl intensywnych szkoleń letnich. Ale gdy znajdę chwilę, trochę popiszę w tym i innych tematach.

Andrzej Kalisz - AKADEMIA YIQUAN http://www.yiquan.pl

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
dacheng Bushido24.pl
Ekspert
Szacuny 77 Napisanych postów 3266 Wiek 58 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 23096
Najpierw krótko o drewnianym manekinie. Nie, w yiquan nie stosuje się drewnianych manekinów. Obecność takiego w naszej salce treningowej w Chorzowie wzięła się stąd, że jeden z ćwiczących uprawiał kiedyś Weng Chun (Chi Sim Wing Chun) i czasem ćwiczy tam swoje rzeczy.

W wolnej chwili będę kontynuował.

Andrzej Kalisz - AKADEMIA YIQUAN http://www.yiquan.pl

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 41 Napisanych postów 66 Wiek 39 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 1362
Dobra. O Taikiken (i z czego wynikał okrojony przekaz jaki otrzymał Sawai, którego uczył Yao Zongxun) i kyokushinowcach w Yiquan już doczytałem, więc to zagadnienie nieaktualne. Dorwałem Twoje wcześniejsze wpisy, jeszcze z forum budo i przeczytałem kilka Twoich artykułów i ten darmowy ebook Coś mnie jakoś zaintrygował ten Yiquan.

Natomiast gdybyś znalazł chwilę miałbym ogromną prośbę o wyjaśnienie innej kwestii. No i przepraszam za zawracanie głowy w okresie obozu treningowego Chodzi o to, że zainteresował mnie trochę Biały Żuraw z Fujian (m.in Yongchun Baihequan), jako że wszystko wskazuje na to, że było to źródło okinawskich odmian Karate. Na youtube pokazał się fajny film z serii Kung Fu Quest. Dwóch kolesi (czarne paski w karate) pojechali do Chin i odwiedzili 3 mistrzów tradycyjnego Białego Żurawia w ramach poszukiwania "korzeni". To co zobaczyli zrobiło na nich duuuże wrażenie Wszędzie piszą że Biały Żuraw to styl zewnętrzny, czyli można uznać że oparty na "typowej" sile, siłowych blokach, a tu się okazuje że przynajmniej naocznie widać trochę podobieństwa do... Yiquan

W 3:56 - widać trening z kijem (tyczką) identyczny jak w xingiquan i yiquan. Jak dobrze zrozumiałem oglądając Twoje klipy, służy to do opanowania "spiralności ruchu", nauki odpowiedniego generowania (eksplozywnej) siły itd. Wydaje się więc bardziej podobne do metodyki stosowanej w stylach wewnętrznych.

W 4:12 jeden z uczniów Konga Li stoi jakby w chengbao. Na innych klipach na youtube, inny uczeń tego samego mistrza robi coś na kształt shi li. Poza tym widać że ciosy jakie generują w tej odmianie Białego Żurawia podobne są do tego, co tłumaczysz w swoich klipach w kontekście fali. Relatywne rozluźnienie i przy uderzeniu eksplozywna siła z maksymalnym spięciem w ostatniej fazie ruchu i generalnie zaangażowaniem całego ciała.

W 8:21 i 8:23 -robią pchające dłonie (widać też w innych częściach filmu) też bardzo podobne, przynajmniej wizualnie do tych w Yiquan.

W 8:30 - klepanka (koleś w białej koszulce to ten od białego żurawia) - widać wpływanie na równowagę po kontakcie z gardą, ataki pod różnymi kątami, unikanie spięcia. Jak na styl zewnętrzny też jakoś mało to siłowe, a bardziej zbliżone do tego co robią różni xingi i yiquanowcy w san shou.

Czy ten Biały Żuraw to w końcu taki definitywnie zewnętrzny styl, czy jest przykładem na to że to dosyć płynna granica? Czy Wang Xiangzhai mógł mieć jakiś kontakt z jakimś mistrzem Białego Żurawia i czy ten styl mógł mieć wpływ na Yiquan? W Twoim ebooku można wyczytać, że sam twórca Yiquan wspominał że ogromny wpływ miał na niego kontakt z mistrzem Jie Tiefu (przegrał z nim kilka starć i został na naukach u Jie). Czy wiadomo jaki styl uprawiał ten cały Wariat Jie? Czy to mógł być Biały Żuraw lub jakaś jego odmiana?
Acha. Tutaj klip na jaki się cały czas powołuje:





pozdrawiam
Paweł




Zmieniony przez - pawellt w dniu 2015-07-13 09:55:54
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
dacheng Bushido24.pl
Ekspert
Szacuny 77 Napisanych postów 3266 Wiek 58 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 23096
Wrócę jeszcze do sprawy Iken/Taikiken.

Twórca taikiken - Sawai wprawdzie uczył się yiquan, ale prawda jest taka, że Chińczycy usilnie starali się go nauczyć jak najmniej. Dlaczego? Bo to był okres okupacji japońskiej w Chinach, więc dlaczego mieli uczyć okupanta? Wang Xiangzhai był do tego zmuszony pod presją. Nie bardzo mógł się wykręcić. Natomiast starał się Sawai'owi przekazać jak najmniej, i swojemu asystentowi Yao Zongxunowi polecił, żeby nie próbował Sawai'a okłamywać i wciskać bzdur, ponieważ jest ryzyko, że ten będąc ekspertem japońskich sztuk walki domyśli się i zemści, ale żeby nie wyrywał się z wyjaśnianiem za dużo, szczególnie rzeczy o które Sawai nie zapyta.

Dopiero w latach 80. Doszło do ponownych kontaktów między przedstawicielami taikiken i yiquan. Japończycy zaczęli przyjeżdżać do Chin, i uczyć się normalnego yiquanu. Niektórzy kontynuują taikiken Sawai'a, ale pewna część zmodyfikowała już taikiken pod wpływem yiquanu, czy przeszła na yiquan.

Kyokushin na przełomie lat 50. i 60. to nie był kyokushin współczesny. Obecny kyokushin i jego pochodne rozwinęły się w wyniku kilkudziesięciu lat doświadczeń związanych z intensywnym współzawodnictwem sportowym. Natomiast w tamtych czasach nie wyglądał lepiej od taikiken Sawai'a Tam nie było jakiegoś poziomu umiejętności, w tamtym czasie kyokushin wyróżniał się raczej tylko brutalnością treningu, i pokazami łamania przedmiotów, i tyle. Na tle reszty japońskiego karate, gdzie sparingi i zawody były na zasadzie zatrzymania przed celem, czy touch contactu, brutalne podejście wystarczyło, ale rozwój techniczny kyokushinu przyszedł dużo później.

Obejrzenie filmiku z pokazowej niby walki Masutatsu Oyamy i Kenichi Sawaia, dzisiaj budzi tylko uśmieszek i składa do opinii, że to było wtedy faktycznie na poziomie naiwnych dzieciaków, nie mających za bardzo pojęcia o walce.





Prawdopodobnie tym co w taikiken zainteresowało kyokushinowców był relaks. Byli spięci, sztywni do takiego poziomu, że Sawai był to w stanie łatwo wykorzystać, a ćwiczenie choćby podstaw taikiken pomagało im rozluźnić się, lepiej czuć ciało itp.

Np. Jan Kallenbach, jeden z pierwszych kyokushinowców w Europie, uczeń Jona Bluminga, później mistrz europy i 7 dan kyokushin, gdy w latach 60. pojechał trenować u Oyamy i spotkał Sawai'a, którego został uczniem, to podczas pojedynku nieustannie padał twarzą na glebę. Po prostu był zbyt sztywny, nie czuł ciała, nie panował nad równowagą. Ewidentnie była to bolączka kyokushinowców.

Do dziś faktycznie większość kyokushinowców nie wykorzystuje iken/taikiken szerzej, niż tylko najbardziej podstawowe ćwiczenia typu zhan zhuang (japończycy nazywają je ritsu-zen - stojący zen), co spełnia co najwyżej funkcję relaksacji i skierowania uwagi ku wyczuciu ciałą. Bardzo nieliczni kyokushinowcy stosują iken/taikiken w szerszym zakresie. Wyjątkiem jest Hatsuo Royama, szef organizacji Kyokushin-kan. On był jednym z pierwszych uczniów Oyamy, którzy równolegle uczyli się u Sawai'a, potem miał epizod kick-bokserski, zanim wrócił do kyokushinu i taikiken. Z tym, że on od taikiken Sawai'a przeszedł później na chiński yiquan, po japońsku nazywany iken. Otóż Chińczyk Sun Li osiedlił się w Japonii i zaczął nauczać yiquanu m.in. w dojo Royamy. Więc Royama uprawia w bardziej kompletny sposób yiquan (iken) jako dodatek do kyokushinu. W innych przypadkach iken, czy taikiken w kyokushinie niemal ogranicza się do ćwiczenia jednej pozycji.

W Polskim kyokushinie yiquan wykorzystywany jest na niewielką skalę. Organizacja kyokushin-kan rozwijała się prężnie swego czasu, i wprowadzano tam iken, nauczany przez Japończyków podczas obozów szkoleniowych, ale doszło tam do pewnych perturbacji, główny shihan odszedł, i polski oddział organizacji zmizerniał... Shihan innej z polskich organizacji kyokushinu był na kilku naszych obozach, oraz raz był z nami w Chinach, i wprowadza elementy yiquanu u siebie. Jeden młody zawodnik, kilkakrotny mistrz regionu oraz zdobywca pucharu polski zaczął ćwiczyć u nas jeszcze w okresie gdy startował, ale w jego klubie nie było zainteresowania yiquanem. On napisał na AWF pracę licencjacką oraz magisterską związaną z yiquan i kyokushin. Obecnie nie uprawia już kyokushin. Ćwiczy u nas yiquan.

W kolejnej wolnej chwili będę pisał dalej.

Andrzej Kalisz - AKADEMIA YIQUAN http://www.yiquan.pl

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
dacheng Bushido24.pl
Ekspert
Szacuny 77 Napisanych postów 3266 Wiek 58 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 23096
Wszędzie piszą że Biały Żuraw to styl zewnętrzny, czyli można uznać że oparty na "typowej" sile, siłowych blokach, a tu się okazuje że przynajmniej naocznie widać trochę podobieństwa do... Yiquan

No cóż, generalnie wszędzie dużo różnych dziwnych rzeczy piszą na różne tematy

Wróćmy trochę do przeszłości, choćby do XIX wieku, albo nawet początku XX wieku. Otóż nikt wtedy nawet w ogóle nie słyszał o tym podziale na style wewnętrzne i zewnętrzne. Nikomu nie przyszłoby do głowy nazywać jakiegoś stylu zewnętrznym.

Cała ta klasyfikacja wewnętrzne-zewnętrzne jest po prostu mocno ułomna, i nie należy się nią za bardzo przejmować. No trzeba wiedzieć, że jest stosowana, i jakie style najczęściej są zaliczane do tzw. wewnętrznych, i jaka w przybliżeniu jest ich wspólna charakterystyka, ale błędem jest wyciąganie z tej klasyfikacji zbyt daleko idących wniosków.

Tak się złożyło, że grono przedstawicieli xingyiquan, baguazhang i taijiquan spiknęło się w Pekinie na przełomie XIX i XX wieku, i lansowali się wspólnie pod hasłem styli "wewnętrznej rodziny" - neijia, przy okazji krytykując całą resztę jako "zewnętrznych", "siłowych", przedstawiając je w sposób trochę karykaturalny, podczas gdy, jeśli dokładniej poznać inne chińskie style, to "siłowość" z reguły nie jest ich faktyczną cechą, lecz raczej przejawem niskiego poziomu początkujących adeptów lub jest charakterystyczna dla wstępnego poziomu nauki, czy po prostu ćwiczących prezentujących niski poziom.

Potem w latach 20. i 30. w Centralnym Instytucie Kuo Shu próbowano "naukowo" opracować chińskie sztuki walki i ich historię, często bez solidnych źródeł, więc powstawały fantazje pseudonaukowe, czy w najlepszym razie mocno robocze niedopracowane hipotezy, które niestety do dziś są powielane.

Klisze typu "północne - kopnięcia, południowe - ręce". Tymczasem nawet na północy, fakt że jest pewna liczba styli z naciskiem kopnięcia, w tym wysokie, ale tam też większość styli koncentruje się na rękach, a kopnięcia stosuje się najczęściej na nogi i do poziomu pasa.

Czy "Shaolin - zewnętrzne, Wudang - wewnętrzne". Tymczasem esencją sztuki walki mnichów Shaolin jest system xinyiba, spokrewniony z xinyiquan i xingyiquan, a nie pokazy rozbijania przedmiotów i akrobatyki, prezentowane przez "mnichów" z przyklasztornych biznesowych szkółek. Z kolei kwestia sztuk walki z gór Wudang jest mocno dyskusyjna. Zwłaszcza nauczane tam dzisiaj przez "mnichów" xingyiquan i baguazhang, dotarły tam w ostatnich mniej więcej 20 latach z... Pekinu. Ci "mnisi" w Pekinie uczą się tych styli, poddając je "wudangowej" kosmetyce, i tam sprzedają za grubą kasę jako "Wudang Xingyi", czy "Wudang Bagua".

A generalnie, takich "siłowych" styli w Chinach to prawie, że nie ma. Praktycznie wszędzie podkreśla się odpowiednie rozluźnienie, całościową koordynację ciała, różne subtelne mechanizmy generowania dynamicznej siły.

Nawet, gdy jakieś style na etapie początkowym kładą nacisk na przygotowanie fizyczne, ich formy wyglądają siłowo, wykonywane na napięciu mięśniowym, to jest to raczej tylko pewien etap, a na wyższych poziomach natomiast ćwiczy się bardziej miękko, z eksplozywnym generowaniem siły podobnie jak choćby w xingyi. Weźmy np. dość popularny Hung gar, bardzo kojarzący się z pojęciem styl siłowy. Tymczasem na wyższych poziomach podkreśla się tam miękkość. Ogromne znaczenie ma też trening wewnętrzny - nei gong. Podobnie jest w wielu stylach. Błędne opinie na ich temat biorą się często stąd, że do niedawna otwarcie nauczano tylko podstaw, wręcz "przedszkolnych", podczas gdy kolejne etapy treningu ujawniano tylko kręgowi zaufanych uczniów. Więc pewne opinie, i budowane w oparciu o nie klasyfikacje często wynikały po prostu z nieznajomości systemów, których się nie ćwiczyło, i ocenianiu ich tylko na podstawie maleńkiego fragmentu dotyczącego wstępnego etapu treningu.

Więc jeszcze raz przypominam, że klasyfikacja wewnętrzne-zewnętrzne style jest ułomna lub co najmniej nieprecyzyjna. Wielu mistrzów było jej przeciwnych (choćby twórca yiquan Wang Xiangzhai). Wielu też, w tym przedstawicieli styli wewnętrznych podkreśla, że na najwyższym poziomie nie ma różnicy, cel jest ten sam, co najwyżej nieco inne drogi i nieco inne akcenty.

W niektórych stylach na początku podkreśla się przygotowanie fizyczne - typowy trening atrybutów fizycznych, formy mogą być ćwiczone w sposób widocznie siłowy, na napięciu, ale potem zwraca się większą uwagę na trening mentalny, pracuje nad "oczyszczeniem siły". Można je nazwać umownie "zewnętrznymi".

W innych stylach od początku nacisk kładzie się na trening mentalny i "oczyszczenie siły". Gdy siła jest "czysta", "wewnętrzna", wówczas zwiększa się zewnętrzne obciążenie, z zastosowaniem np. ciężkiej broni (drągi, halabardy), kładąc nacisk na koordynację, unikanie sztywności, zachowanie tej "czystej", "wewnętrznej" siły. Takie style umownie można nazwać "wewnętrznymi".

Natomiast w wielu stylach odbywa się to równolegle, więc nie da się wytyczyć precyzyjnej granicy.

Ponadto nawet w stylach dość klarownie prezentujących podejście bardziej wewnętrzne - rozpoczęcie od treningu mentalnego, relaksu i "oczyszczania siły", często adepci wykonywali prace fizyczne, np. pracując całymi dniami na roli, no więc prawda jest taka, że faktycznie kupę czasu spędzali na treningu bardzo fizycznym

Czy ten Biały Żuraw to w końcu taki definitywnie zewnętrzny styl, czy jest przykładem na to że to dosyć płynna granica? Czy Wang Xiangzhai mógł mieć jakiś kontakt z jakimś mistrzem Białego Żurawia i czy ten styl mógł mieć wpływ na Yiquan? W Twoim ebooku można wyczytać, że sam twórca Yiquan wspominał że ogromny wpływ miał na niego kontakt z mistrzem Jie Tiefu (przegrał z nim kilka starć i został na naukach u Jie). Czy wiadomo jaki styl uprawiał ten cały Wariat Jie? Czy to mógł być Biały Żuraw lub jakaś jego odmiana?


Niestety nie jesteśmy w stanie określić jaki styl uprawiał Wariat Jie. Wang Xiangzhai skupiał się bardziej na faktycznych umiejętnościach, a nie na nazwach styli. Ale było to w części Chin, gdzie mało prawdopodobna byłaby obecność białego żurawia.

Wang Xiangzhai oczywiście miał kontakt z przedstawicielami białego żurawia. Przez 7 lat przebywał w prowincji Fujian, gdzie właśnie regularnie ćwiczył z mistrzami białego żurawia, o czym piszę w e-booku "Yiquan. Rewolucja w Kung Fu". Niewątpliwie tui shou (pchające ręce) w yiquan rozwinęły się w dużej mierze pod wpływem białego żurawia.

Przy okazji podkreślę zastosowanie nazwy 'pchające ręce' lub 'przepychanie rąk', a nie popularnej nie wiedzieć czemu w Polsce nazwy 'pchające dłonie'. Otóż w języku chińskim jest to tui shou (pchające ręce), a nie tui zhang (pchające dłonie), w języku angielskim pushing hands (pchające ręce) a nie pushing palms (pchające dłonie), dlaczego więc w języku polskim 'pchające dłonie'?

W dodatku w yiquan, w odróżnieniu od np. taijiquan, gdzie często kontakt jest przy pomocy dłoni lub nadgarstków, miejscem kontaktu w tych ćwiczeniach są przedramiona, więc mówienie o pchających o dłoniach jest tutaj nieporozumieniem.

Andrzej Kalisz - AKADEMIA YIQUAN http://www.yiquan.pl

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Przeskakiwanie kości podczas sierpów i podbródkowych

Następny temat

Połączenie

WHEY premium