SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

annajak - wraca do formy

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 29248

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 96 Napisanych postów 1023 Wiek 40 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 38195
Dzięki za odpowiedź. Jasne, będę próbowała, tak jak jest w planie. Pytałam na wypadek nieprzewidzianego tłoku na siłowni, który się ostatnio zdarza o nietypowych godzinach.

"If you want to have the body you never had, you must do things you’ve never done." http://www.sfd.pl/annajak__wraca_do_formy-t1073805.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 96 Napisanych postów 1023 Wiek 40 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 38195
4.06.2015
Trening: cross trening
Leki: eutrynox50, cirrus
Miska: nieliczona - bo stek na mieście, ale czysta i mam wrażenie, że w miarę blisko mojego rozkładu. W podwieczorku bez tłuszczu, bo obiad był tłusty.

Śniadanie: omlet z 2 jajek na maśle klarownym, ser pleśniowy, chleb razowy pełnoziarnisty, rukola, pomidor, papryka, cebula, olej lniany 5ml, kawa czarna
Obiad: Grillowane kacze serca, sałatka, Rump Steak ok 300g, fasolka zielona, sos bernaise, cebula confit
Podwieczorek: Smoothie z mango, truskawek i banana na mleku 2%
Kolacja: Ozorki wołowe (185g) w sosie chrzanowym, makaron pełnoziarnisty


Zmieniony przez - annajak w dniu 2015-06-05 17:09:08

"If you want to have the body you never had, you must do things you’ve never done." http://www.sfd.pl/annajak__wraca_do_formy-t1073805.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 96 Napisanych postów 1023 Wiek 40 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 38195
05.06.2015
Trening: FBW nr by Obliques - trening B

Tak jak po treningu A miałam jakiś dziwny niedosyt, tak po tym czuję, że naprawdę poćwiczyłam. Może poszłam z "inną głową", może to, że było mało ludzi i udało się robić B1+B2 i C1+C2 w ciągach bez czekania, a to rzeczywiście robi różnicę. 3 serie zamiast 2 też na pewno robi swoje.



A. MC: Boję się tego ćwiczenia. Jestem pewna, że moje nogi mogą więcej dźwignąć z ziemi, ale strach, że pociągnę w pierwszej fazie plecami i mi wypadnie dysk jest paraliżujący. Głównie dlatego niedobite te serie. A mimo niedobicia do 12tu powtórzeń ciężar zwiększałam, bo tak naprawdę, wiem (myślę), że mogę...
Zrobiłam sobie podkładki pod sztangę z 3 krążków, bo ćwiczyłam małymi talerzami. Następnym razem przytargam z sali od crossa większe talerze, żeby ćwiczyć z podłogi.
B1+B2 - miałam spompowane przedramiona po MC to mi jakoś nie pozwalało brać więcej. Muszę kupić rękawiczki, bo bolą dłonie przy B2 i spocona ręka na pomaga. Trener kazał rozciągać przedramiona po każdym treningu i lekko te przedramiona ćwiczyć.
C1 - z hantlami w rekach. Ciężar na jedną rękę. Niby mogę więcej, ale czasem mnie nadal bujnie.

+ E. 1 seria na przedramiona - nie wiem jak to się nazywa, ale ręce oparte o ławkę i wypuszczanie małej sztangi z dłoni na koniec palców i zawijanie jej z powrotem.


Zmieniony przez - annajak w dniu 2015-06-05 17:30:26

"If you want to have the body you never had, you must do things you’ve never done." http://www.sfd.pl/annajak__wraca_do_formy-t1073805.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 96 Napisanych postów 1023 Wiek 40 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 38195
Sobota, czyli tabelka... Dalej w dobrą stronę. Jestem realistką - idzie, bo to pewnie takie początkowe ruszenie metabolizmu. Bo nie ma co się oszukiwać - w diecie jest co poprawiać (za dużo owoców, nabiał, nieliczone miski, bo knajpa - niby dobre wybory na mieście, typu steak, ale...). Plan treningowy na razie realizowany w 100%.
Nie wiem, czy to dobre podejście, ale wiem, że moja redukcja będzie długa, więc na razie daję sobie więcej luzu (jak widać po wypiskach z jedzenia). Na dociskanie i pilnowanie się na każdym kroku przyjdzie czas, jak wszystko zwolni. Będzie co zrobić zanim będzie trzeba dołożyć cardio / uciąć kcal. A tak przynajmniej nie będę psychicznie zmęczona. I otoczenie :). Bo na razie nie wyobrażam sobie dostać śniadanie do łóżka (tak - on jeszcze to robi ;) i powiedzieć "Kochanie, bardzo ci dziękuję, ale czy czytałeś "co jedzą ladies"?

"If you want to have the body you never had, you must do things you’ve never done." http://www.sfd.pl/annajak__wraca_do_formy-t1073805.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 97 Napisanych postów 3520 Wiek 48 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 52578
Wyjście ze strefy komfortu (jakiejkolwiek ) jest niefajne. Super jest jeść co się chce i kiedy...ale...żebyś potem nie żałowała ,ze straciłaś czas na redukcję na "pół gwizdka". Skąd i kiedy będziesz wiedzieć ,ze czas już przyciąć czy dołożyć cardio? Moim zdaniem ,jeśli sie czegoś nie robi na 100%,nie ma co potem kombinować,bo czasem najprostsza droga okazuje sie najlepsza.Tylko trzeba się jej trzymać ,patrzeć na znaki , przyspieszać i zwalniać kiedy się coś dzieje, a nie jechac sobie swobodnie gwizdając i licząc na pomyślne wiatry.
Tak czy owak-trzymam kciuki za Twoją redukcję:):):)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 39 Napisanych postów 3267 Wiek 48 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 134398
annajak
"Kochanie, bardzo ci dziękuję, ale czy czytałeś "co jedzą ladies"?


A kochanie nie zrozumie i nie zinternalizuje, jak mu choćby dziś wieczorem powiesz, że ze względów zdrowotnych chciałabyś zrezygnować na jakiś czas z białej mąki, białego pieczywa i cukru? Znowu nie demonizujmy lejdisowych zasad.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 96 Napisanych postów 1023 Wiek 40 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 38195
Chyba ograniczę słowno-muzyczną część dziennika, bo chyba nie do końca przekazuję to co, miałam na myśli i wychodzą potem dziwne rzeczy.
Chyba mój poprzedni wpis został tak odebrany, że skoro mam spadki, to teraz zacznę jeść gorzej niż do tej pory i nie stosować żadnych zasad. Nie... Po prostu pierwsze, co napisałam pod tabelką to było "ok, teraz jeszcze eliminujemy całkowicie nabiał, koniec z owocami, oprócz śniadania i żadnego jedzenia poza domem, bo nie ma miski jak podliczyć" i sobie uświadomiłam, że może wcale nie muszę tak się spieszyć z tymi zmianami i to skasowałam. Obserwuję swoje ciało, widzę, że zmiany idą w dobrym kierunku i w satysfakcjonującym mnie tempie.

Myślę, że zastój będę umiała rozpoznać tak samo dobrze jak osoba, która nie je twarogu, a poczęstowana truskawkami w czerwcu odpowiada, że może, ale tylko 150 g i to tylko do śniadania.

Cukru u mnie w domu używa się jedynie do peelingu. Białego pieczywa nie jem od kilku lat. Aż musiałam przejrzeć dziennik, żeby zobaczyć, gdzie była biała mąka oprócz tortilli, która była 9 dni temu... A "kochanie" ostatnio spytało, czy ja jestem w końcu na jakiejś diecie, bo oprócz tego, że jem więcej mięsa i ważę kaszę zamiast sypać na oko, to jemy jak zawsze. Tak, pokazuję mu tabelkę na kartonie z mlekiem, że to bezwartościowa woda, jak mi robi w dobrej wierze koktajl na mleku na po treningu, ale poza paroma wyjątkami to "co jedzą ladies" nie różni się niczym innym od standardowych zasad zdrowego żywienia, które są stosowane w nas w domu prze nas oboje, więc mój facet raczej nie z tych co cukrem i białą mąką.

Oczywiście nie neguję zasadności odstawienia nabiału. Może z czasem uznam, że też mi szkodzi - na razie tego nie widzę. Podobnie z glutenem. Może z mniejszą ilością fruktozy w diecie redukcja byłaby szybsza, ale nie jem tych owoców aż tak dużo i nie są moim głównym źródłem węgli. Więcej grzechów nie pamiętam ;).

Nie mniej dzięki za odwiedziny i kopanie po tyłku. To ciekawe jak może różnić się samooocena tego, co robimy i jakie to przynosi efekty, od tego jak nas widzą inni (moja ocena: ok, bez szału, ale ok; cudza: na pół gwizdka, swobodnie sobie gwizdając ;). Daje to do myślenia. Więc tak jak napisałam wyżej (i jak mi się wydawało w poście wyżej też) - organizm reaguje pozytywnie na to co robię, więc na razie zamierzam to kontynuować, ale jak najbardziej biorę sobie do serca to, że to nie jest na 100%, i że zdecydowanie można więcej już teraz. Redukcja u mnie potrwa pewnie ze 2 lata (oby tylko tyle), więc jest czas na bardziej drastyczne zmiany. Do niektórych może dojrzewam wolniej niż inni.

Liczę na dalsze uwagi. Wszelkie i w każdej formie. Prosto z mostu. Bez zastanawiania się w spamie, czy jej napisać to czy tamto ;) czy może lepiej delikatniej...

"If you want to have the body you never had, you must do things you’ve never done." http://www.sfd.pl/annajak__wraca_do_formy-t1073805.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 96 Napisanych postów 1023 Wiek 40 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 38195
Uzupełniam dziennik

06.06.2015 sobota
Trening: crossfit 55 min + stretching 55min


07.06.2015 niedziela
DNT
Miska czysta, ale nie była planowana. Wrzuciłam wieczorem w kalkulator i nie dojadłam węgli.



Zmieniony przez - annajak w dniu 2015-06-08 15:05:13

"If you want to have the body you never had, you must do things you’ve never done." http://www.sfd.pl/annajak__wraca_do_formy-t1073805.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 96 Napisanych postów 1023 Wiek 40 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 38195
08.06.2015 poniedziałek
Trening: crossfit
Leki: Euthrynox50, Allertec
Miska: Lekko niedojedzona. Znowu nierównomiernie w ciągu dnia. Bomba w pracy, żarcie zostało w biurze, a ja jak wyszłam na spotkanie, to już z niego nie wróciłam. Ratowałam się tatarem z Lidla i chlebem koleżanki, która piecze z tego samego przepisu co ja :). Koktajl na powrót z treningu zjedzony przed, bo się okazało, że nie dotrę na trening na 18 tylko na 20 i bym umarła do tego czasu z głodu. Rosół nie był z kury, tylko na korpusie kaczki, ale nie wiem jak to policzyć, więc wrzuciłam taki. I tak makrosy z kaczki to jeden wielki szacunek, zresztą jak przy wszystkich innych tłustych mięsach. Nie taki miał być początek tego tygodnia...





Zmieniony przez - annajak w dniu 2015-06-09 11:31:32

"If you want to have the body you never had, you must do things you’ve never done." http://www.sfd.pl/annajak__wraca_do_formy-t1073805.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 96 Napisanych postów 1023 Wiek 40 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 38195
09.06.2015 wtorek
Trening: FBW nr 1 by Obliques - trening A
Leki: Euthrynox50



Trening:
A. Walczę ze strachem i tym, żeby nie prostować nóg do końca.
B1. U kogoś przeczytałam, żeby myśleć, że klatką wyciskamy, a nie ramionami i na maxa wciskać łopatki w ławkę. Działa.
B2. Trener mnie przyuważył jak zaczynałam 3 serię i kazał zdjąć całe obciążenie i robić od nowa, bo się garbię w fazie wyprostu. No to zaczynamy się uczyć tego ćwiczenia od nowa. Z ćwiczeniami na plecy mam największy problem z techniką. Fajnie, że koleś mnie przyłapał i poprawił. A niby sieciówa.
C1. ok
C2. ok
D. Muszę nagrać film za tydzień, bo większość początkujących dziewczyn, które zaczynały powyżej minuty, po korekcie techniki wracały do 30 sek. Niby (tak myślę) podwijam ogon, napinam co się da, nie wiszę na barkach, ale lustro zaczyna się trochę nad ziemią i się nie widzę.

Udało się ćwiczyć zgodnie z zalecaną kolejnością, ale przerwy były, bo był tłok. Ogólnie znowu jestem mniej dotyrana po tym treningu, niż po B i wcześniej tym długim, ale to pewnie przez te przerwy.

Miska: lepiej. Rozkład w miarę równy - więcej tłuszczu do śniadania i będzie git. Z tortilli z majonezem nie jestem dumna.





Zmieniony przez - annajak w dniu 2015-06-10 13:04:00

"If you want to have the body you never had, you must do things you’ve never done." http://www.sfd.pl/annajak__wraca_do_formy-t1073805.html 

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Ujędrnienie ciała, redukcja tkanki tłuszczowej.

Następny temat

Pomoc przy redukcji i określeniu BWT

WHEY premium