Dziennik treningowy Ronin

Gratulacje. Ja o takim dystansie mogę na razie pomarzyć, ale wdrażam się i już Was gonię z tymi biegami. Mógłbyś jeszcze wrzucić fotkę uradowanej facjaty po biegu, dla porównania z tą sprzed :)

Mówisz i masz - raczej widać zmęczenie - radość jest w środku

Ronin78

Mówisz i masz - raczej widać zmęczenie - radość jest w środku

E, widać satysfakcję w oku:) Gratki !

Dwie sprawy,

Basen:
Jak zaczynałem to nie potrafiłem pływać wogóle (około miesiąc wstecz), potem długość 25m robiłem w 1 minute - cieszyło bo wogóle robiłem. potem czas malał i malał i zatrzymał się na okolicy 44s - z dnia na dzień zacząłem agresywniej pływać - robić jakby wodne "interwały" i czas poszedł na 34s - pomijam czy to ma sens bo to co planuje to nie sprinty, a wytrzymałość, ale powiedzmy na razie "bawię się jeszcze wodą". bawię bo i tak co 25m muszę odsapnąć te 20-30s. Jak dojdzie do ciągłego pływania - będę zadowolony.
Do czego zmierzam - czy jest jakaś granica, która określa szybkość pływania za "wystarczającą" i ile to ma być? Podejrzewam, że 1m/1s to jakieś minimum i jeszcze mi brakuje... ale nie znam się zupełnie w temacie więc stąd pytanie. Tez nie wiem czy dać się porwać "wyścigom" w czasie treningu czy raczej odpuścić na rzecz wytrzymałości (oczywiście końcowo wytrzymałość, ale na ten etap może jednak "interwały" będą dobre?) sam nie wiem jak to ugryźć.

Siłownia:
Jak wiecie lecę programem 5x5 (czwarty tydzień) i wygląda to tak. Sam ważę obecnie 68kg z racji tego podam obciążenia w kg ale i obok % masy ciała, żeby każdy miał odniesienie "na swoje"
1. Wyrzuty sztangi nad głowę stojąc - wczoraj poszło 35kg (51%) i to jest mój max - pod koniec trzęsie mną jak osiką i ledwo ledwo - nie mogę tu już absolutnie nic dołożyć. Pytanie co dalej? Lecieć tym maxem przy każdym z ćwiczeń czy zejść niżej i znowu wspinać się do kolejnego maxa?
2. Przysiady ze sztangą na plecach, wyciskanie leżąc, wiosło sztangą - tu wszędzie mogę dołożyć ciężar, na razie jest 47kg (69%)
3. MC tutaj tez spokojnie mogę dokładać 60kg (88%).

Jako uzupełnienie - przed siłownią leci zawsze seria przysiadów przodem do ściany z rekami w bok (dzięki Maciej - około rok temu mi to poleciłeś, robi robotę do dzisiaj) - 40szt - jedna seria
Pompki na uchwytach do pompek - schodzę niżej / 24 szt - jedna seria
Po programie 5x5 podciągam się na drążku - no i właśnie nowy drążek nowe zasady - szeroki, bardzo szeroki nachwyt i wykonuję obecnie piec serii które są moim maxem 9/9/8/8/8 (sukcesywnie leci to w górę, startowałem w takim ułożeniu z poziomu 5 podciągnieć).

I jeszcze ciekawostka, wczoraj po basenie na saunie był koleś, koło 40-tki, z wyglądu niepozorny (poza sporą ilością tatuaży), wszedłem to był w połowie tematu - wyglądał na około 85kg i opowiadał komuś jak jeszcze kilka lat wstecz chodził napakowany mając 115kg wagi. nic w tym dziwnego by nie było - ale ciekawy był fakt, że jak sam twierdził nie potrafił oddychać jak się cieplej robiło i jakikolwiek ruch powodował zadyszki etc., a teraz że zupełnie inny człowiek. Utwierdziło mnie to, że mój wybór celu - sprawność, był jak najbardziej dla mnie odpowiedni. A dla "ciekawskich" jak wygląda forma kogoś, kto porzucił suple i liczenie kalorii, a trenuje dla samej radochy - aktualna, wczorajsza forma - niby niewiele się zmienia, ale ciągle jakby lekko lepiej, na pewno nie gorzej

Ron a jak ma to się zmieniać? po tych kilku latach w naszym przedziale wiekowym śmiało chyba każdy może stwierdzić ze to nie w 100% dieta a konsekwencja w tym co robimy powoduje jakiekolwiek zmiany
dodam że robienie zdjęcia w samych majtach i rękawiczkach jest dziwne

Gwid w przerwie podciągania zdjęcie - stąd rękawiczki no a jak z tym programem 5x5 zostać na maxie czy zejść niżej i wbijać spowrotem w górę (jeśli tak to o ile niżej)?

Gwid

dodam że robienie zdjęcia w samych majtach i rękawiczkach jest dziwne

Batman normalnie:)

Z tym pływaniem, to jeśli chodzi o kraul, to 20s na 25 m wydaje się być w porządku. Ale ja się znam.

Ogólnie to jestem przeciwnikiem od jakiegoś czasu 5x5 - jest to strasznie mylący system, szczególnie dla nas nowicjuszy( dla których jest głównie stworzony). za małe ciężary startowe i zbyt szybko osiągane maksy zastopują każdy rozwój siłowy.
jeśli dotarłeś do ściany z jakimś ćwiczeniem to zalecam próbę jeszcze raz zrobienia w tym samym zakresie i obciążeniem - jeśli nie dasz rady to znaczy że nie była to kwestia dnia tylko niestety nie jesteś na to fizycznie gotowy i musisz zmniejszyć obciążenie( co poniekąd zaprzecza ideii progresji - ale jest rozsądne w Twoim przypadku bo trenujesz sam w domu). w twoim przypadku może po prostu nie biegaj 30 km dzień wcześniej.
ja na 5x5 pobiłem prawie wszystkie swoje rekordy ale drugi raz nie będę stosował tego programu.

Łukasz podbij stawkę. 10 x 10. Maksa nigdy nie osiągniesz na treningu. Daj adres na priv to Ci wyślę kilka książek z sierpem i młotem
Coś wybierzesz sobie

Nie możesz 5 x 5, spróbuj zostac na tym samym ciężarze, ale zrób:
1 trening 5 x 3
2 trening 5 x 4
3 trening 5 x 5 ..jak zrobisz, dokładasz, jak nie, to w dół :)

Ze złym ruskim Pawłem to mz. jest tak, że facet ma dużo racji, jeśli chodzi o trening siłowy ( cytuje i poleca go m.in. C.Thibaudeau), ale trzeba tez zachować trochę dystansu (jak w przypadku każdego guru