......23. 02 . 2015........
DZIEŃ TRENINGOWY
Dzisiaj miałem debiut na siłowni, oczywiście nie pierwszy ale miałem długą przerwę, a i te wizyty nie były jakieś konkretne. Plan jaki wykonałem przedstawiam poniżej i od razu mówię do perfekcji mu daleko i nie chodzi mi tu o ciężary.
Z uwagi na to, że nie znam swoich możliwości to niektóre serie wyglądają jak wyglądają i np. ciężar nie jest zmieniany co serię na wyższy bo już bym nie dał rady na sto procent lub początek okazał się zbyt słaby i na następną serie była duża dokładka.
Ogólnie masakra, i jeżeli chodzi o górę (bo jakieś tam rozgrzewki przez te trzy tygodnie robiłem w domu bo widzę że inaczej teraz tego nie mogę nazwać) to w miarę dawałem rady a nogi to tragedia. Ciężko było bo na wyciskaniu ostatnia powtórzenie ostatniej serii było z delikatną pomocą, dobrze że ktoś był
. Na martwym ciągu, jak kończyłem dwie ostatnie serie to mi się mrowiło przed oczami. Może ciężary nie są jakieś maskaratyczne ale jak na mnie to było max. Już wiem, ze technika u mnie nie najlepsza bo na ostatniej serii robiłem koci grzbiet w odcinku lędzwiowym przy opuszczaniu sztangi, ale problem mógł być w związku z za dużym ciężarem jak na mnie. Nie wspomnę o obrysowanych goleniach
. Największa masakra była na wykrokach ze sztangielką po przystąpieniu do drugiej serii myślałem, ze skurczy się nabawię i tak na tym wykroku zostanę. Zawsze myślałem, że nogi mam silne a tu dupa wychodzi na to, ze źle myślałem. Już wiem, że jutro ogólnie będą zakwasy, ale ZAKWASIORY na pewno będą na nogach i to, że nie będę mógł wyjść, a już na pewno zejść normalnie ze schodów to też wiem. Problem był już dzisiaj z wyjściem z samochodu pod domem
. Nogi czuję zayebiście, potem plecy od martwego i na końcu reszta. Kolejne treningi myślę, że będą bardziej przemyślane jak będę wiedział na co mnie stać. Co do dzisiejszych ciężarów to nie wiem
ile ważą sztangi i tak przy wyciskaniu i martwym przyjąłem, że ważą 10kg (choć nie wiem, czy ta co była do wyciskania nie ważyła więcej), a łamana 8kg.
M I S K A
PS. Cały trening zajął mi 1:15 z 10 minutami na rozciąganie. Nie zmieściłem się w 1 godzinie nie dało rady. Może dla tego, że wykroki robiłem 4 serie na jedną nogę z a po tem 4 serie na druga nogę i więcej przerw wyszło niż jak bym robił jedną serie na obie nogi o x powtórzeń na każda i wtedy przerwa,
Dzięki Wacki
Zmieniony przez - mjudu w dniu 2015-02-23 22:33:19