spoko, spoko, ja na początku myślałem że w 8 tygodni złapię z 10 kg i stane się niezłym bykiem hehe, nie słuchałem mądrych rad, że potrzebny jest staż, że muszą być receptory, że nic mi to nie da, że stracę szansę, że nie będzie odwrotu. Musiałem przekonać się na własnej skórze. Kosztował mnie ten cykl dużo kasy i czasu. Jednak nie żałuję. Sylwetka się zmieniła i zmienił sie sposób życia z którego nie zamierzam zrezygnować. Żona nie wie co i jak ale cieszy się z widocznej różnicy. Ktoś tu pisał że realnie rocznie nawet na sokach można złapać mięcha 6-7 kg, czyli co jest aż tak byle jak, chyba nie? Co do wody to ja już teraz widzę ile jej zejdzie. zostanie conajmniej połowa wagi. Dla mnie to nieźle. A najbardziej cieszę się że wszedłem w ten temat. bo pierwszą sztangę z ławką miałem już ze 20 lat temu i zawsze szybko się zniechęcałem bo nie widziałem w krótkim czasie żadnych efektów ani też nie miałem nigdy specjalnych osiągów. Zamierzam dalej pracować nad sobą i mniejwięcej wiem już jak będzie wyglądał następny cykl czyli meta, deka, enan, może wino. Dlaczego redukcja bez koksu to słaby pomysł. Czy na ujemnym bilansie kalorycznym przy zachowaniu dostatecznej ilości białka i ewentualnie jakiś suplach typu aminokwasy chroniące przed katabolizmem oraz przy kontynuowaniu treningu i aerobów stracę masę mięśniową w dużo większym stopniu niż na sokach? Może mi to ktoś napisać?
Boję się ciągnąć ten cykl dalej bo to mój
pierwszy cykl. Nie chce się na własnej skórze dowiadywać jak zareaguje mój organizm. tu na forum na pierwszy cykl pleca się propa 8 tygodni, a ja lece 3 razy tyle.
Wiem, że mogło być lepiej ale może nie mogło. Może to że to pierwszy cykl, że staż był słaby, że wiek 37 lat to nie wiek 20 lat, że mały brak doświadczenia w treningu - to może właśnie dla tego. Ale zaraz mi to ktoś napiszę pewnie, proszę bardzo.
Alem się rozpisał - nie zrobiłem 10 kg ale jest zaj**iście, musze tak zrobić żeby zmieścić sensowny cykl do końca czerwca 2015 i dlatego zastanawiałem sie czy jest sens jeszcze ciągnąć ten cykl czy może kończyć już z deką, ładować tylko testa ile trzeba i dawać HCG i odblok. I pewnie ktoś napisze, że skoro już mysle o następnym cyklu to po co się odblokowywać? Może mi ktoś wyjaśnić sens tego pytania? czy odblok też jest szkodliwy dla organizmu, lepiej mostek? Pisze dużo bo to spam może ktoś zechce sie nieco rozpisać i odpowiedzieć albo dać jakieś linki rozsądne.
Zmieniony przez - Lucack w dniu 2014-11-30 14:12:04 
Lucack
jopekmp
MARCIN n2o
lordknaga
pater007
KoliF
MANIEK 80
