[BLOG] Wojtek / IIFYM - vol. 1

Bez przesady, może nie 10%, ale na pewno im niższy poziom tkanki tłuszczowej, tym łatwiej jest budować lepszej jakości mięśnie.

Uważam podobnie. tym bardziej, że przez tak długi okres organizm jest poddany mocnemu stresowi, co nie ułatwia redukcji z 35/40% BFu do 10%. Oczywiście cel realny, ale pewnie w odpowiednich mikrocyklach.

Jak domer.

Im mniejszy poziom bf tym organizm wiecej wybacza.
Lepsza wrazliwosc insulinowa.

Ale to nie trwa w nieskonczonosc.

Nie chce Tadeuszowi wchodzic w droge czy abys zmienol plany.
Ale opcji masz kilka.
Tragedii juz.dawno nie.
Fatu troche siedzi.
Mozesz dalej ciac.
Robic rekomp.
Czy nawet krotko wbic na +kcal i robic mase.

Duzo zalezy od Ciebie.
Jak sie czujesz
Jakie samopozucie.
I czy masz sily.

Jak ktos ma totalnie dosyc od x tygodni to nawet Chodalowska nie pomoze.

Na szczescie dieta ala faftaq wiec nawet redukcja to przyjmnosc.
Ale redukcja to redukcja.
Trwanie 9czy 12 miesiecy w minusie przyjemne nie jest.

Zmieniony przez - solaros w dniu 2014-10-29 12:22:48

I tak właśnie jest.
Dieta redukcyjna to absolutnie nie problem, bo jem smacznie i tak, aby nie czuć głodu.
Nie będę pisał, że dużo, bo tak nie jest. ~2K kcal to dla niektórych śniadanie :)
Tadeusz wspomniał, że jeśli wszystko będzie ok, to za 2-3tyg podbijemy jeszcze węgle.

Dzięki mocnej psychice daje radę, natomiast fakty są takie, że libido tak jakby nie istniało, więc to pewnie ma związek z czasem trwania redukcji.

A czy wrażliwość insulinowa nie jest też związana z kortyzolem. Skoro jest on na wysokim poziomie to i wrażliwość mniejsza, a więc podatność na redukcję maleje. Kółko się zamyka, więc skoro warunkiem koniecznym do tego, aby stopniowo budować sylwetkę nie jest posiadanie BFu na poziomie <10%, to nie ma sensu tak bardzo się na to sterować... chyba ;)

Moje pytanie było bardziej po to, abyście jednak utwierdzili mnie w przekonaniu, że niski BF jak najbardziej ok, ale nie jest to warunek konieczny. A takie zalecenie otrzymałem kiedyś.

Konieczny moze nie ale na pewno wskazany.
Po prostu latwiej budowac sucha mase.

Rozwiązaniem byłoby budowanie suchej masy i jednoczesna redukcja, tylko to se ne da... ;) Pociągnę ile się da palenie fatu, okolice 12-13%, może mniej i potem rekomp. Na pewno muszę jakoś pobudzić organizm do dalszej walki, bo mam wrażenie, że metabolizm się zatrzymał, więc poza IF i CC w niedziele ostatni posiłek to będzie totalny freestyle, do tego dołożę mocny HIIT dwa razy w tygodniu po siłowni - albo w DNT??? Hmm... Zobaczymy jak to wyjdzie. W każdym bądź razie na bieżąco będę pisał co się dzieje.

Zmieniony przez - WojtekA4 w dniu 2014-10-29 14:25:23

Jeżeli metabolizm zwolnił, co jest bardzo prawdopodobne, to zwiększenie kcal na jakiś czas powinno być dobrym rozwiązaniem. Jeżeli jednak współpracujesz z Tadeuszem, to najlepiej z nim ustalaj tak istotne rzeczy.

Tak też robimy - pisałem o tym gdzieś na początku w planach i założeniach :)

Pamiętajcie także o pielęgnacji skóry co jest bardzo istotne przy długich redukcjach.. Masaże, kremiki i takie pierdoły powinny być rzeczą codzienną imo. Ja podczas ok. 10 msc redukcji (z 95kg do 67kg) zaniedbałem tę sprawę i wciąż walczę z opornie wiszącą skórą. Dolne mięśnie brzucha widoczne są dopiero po odciągnięciu skóry w dół

Zmieniony przez - wieczna redukcja w dniu 2014-10-29 16:56:51