DUDEK gym running cycling

może marudzę, a może mi się już nie chce próbować ...
Dzisiaj zrobiłem siłówke 60 minut, intuicyjnie, góra ciała.

Grunt to robić coś co sprawia przyjemność. Jeśli coś się robi wbrew sobie - a tylko "bo tak trzeba" - to zawsze będzie ciężko.

Osobiście bez siłowni nie mogę żyć. Z braku czasu zrezygnowałem dla niej z niemal wszystkich innych form aktywności jakie lubię (ale jednak mniej). Koszykówka, rower itp - dużo rzadziej mam na nie czas. Może u Ciebie po prostu te inne formy aktywności powinny się pojawić na pierwszym miejscu.

night sam doskonale wiesz że dużo ludzi po czasie dopiero odkrywa co tak na serio ich interesuje, szczególnie w tym dziale. jak ma się "męczyć"( w sensie odbębnić) na siłowni i próbować bić rekordy to niech wsiada na rower czy rzuca do kosza. każda aktywność jest dobra, nie każdy musi być wielki, silny i dobrze zbudowany

Dokładnie to miałem na myśli. Grunt to mieć fun z tego co się robi. Reszta to tylko dodatki - miłe i pożądane niejednokrotnie - ale dodatki.

Dzięki za zrozumienie. Dlatego też trafiłem do tego działu, gdzie ludzie mają duże doświadczenie życiowe i nie są tak zacietrzewieni na jedną i prawidłową ścieżkę życia !

Wczorajszy trening mi się podobał, zrobiłem ulubione ćwiczenia, w jedną godzinę i poszedłem do domu.

Były rwania, zarzuty, push press, było wyciskanie na klatkę, wiosło hantlą, wyciskanie hantli na barki + 4 ćwiczenia kosmetyczne na maszynach, izolacyjne.

Dzisiaj mega zakwasy, w pracy miałem urwanie głowy, więc robie day off...
Jutro mam integrację, także też bieganie odpada ... Nie będę szalał, w sobotę chce normalnie poćwiczyć...

Zakupiłem sobie pulsometr, Pulsometr Sigma PC-15.11 . Jak mi się będzie dobrze z nim biegało, to się zastanowie nad forrunnerem z GPS.

pozdr

bieganie z pulsometrem ma sens. Pobiegaj z jakims planem... na przyklad z bieganie.pl.

coś sobie stamtąd wybiorę.
Kolejny tydzień mam rozwalony, bo delegacja w UK, znowu w Birmingham... Już raz tam biegałem, ale nie ma tam za bardzo gdzie pobiegać... Niby hotel mam z siłownią, ale to tak jak w hotelowych siłkach, nie ma praktycznie nic.
Zapowiada się tydzień wegetacji, liczenia kcal i prób biegania po chodnikach miasta, gdzie ruch odbywa się lewostronnie ...

Poglądówą fote walnalem... Jest niedobrze... Mam motywacje do działania...

No i wróciłem !
Załatwiłem co miałem załatwić w UK, nawet raz udało mi się poćwiczyć na ergometrze wioślarskim ...

Wracam do treningów. Dzisiaj siłownia + bieg, jutro basen itd. itd. :)

dawaj tą fotę... ponabijamy się, zmotywujemy dodatkowo . Z tą delegacją nie ściemniaj... biegać można wszędzie