Let's get ready to rumble! Życie na sportowo.

Odwrotna piramida z polskiego - znam

Fajny dziennik, podziwiam transformację, którą przeszedłeś.
Podoba mi się też twoje podejście, żeby bawić się sportem i nie starać się być zanadto perfekcjonistą
Uruchamiam powiadomki

A dziękuję ślicznie Kiedyś za bardzo się spinałem. Przez to potraciłem jakieś okazje do zjedzenia czegoś normalnego z rodziną, znajomymi, poświętowania, pobawienia się, "bo siłownia" , mimo wysiłków i potracenia tych okazji nie byłem szczęśliwy, a wyniki sportowe i sylwetkowe były mizerne- teraz bazuję na zasadzie : wszystko z umiarem.

Dzięki za uzanie i również będę śledzić Twoje poczynania, także strzeż się

Dobra, dobra, jak ma się x kg nadwagi, brzuch opierający się o kolana, to raczej taka strategia nie ma prawa działać ;) Mając natomiast taką formę jak Misiek, to wcale się nie dziwię, że wszystko z umiarem działa ;)

Źle zrozumiałeś Wojtku Ja dietę mam ogarniętą, praktycznie codziennie jem tyle ile sobie założę. Ale nie boję się pójść na obiad z dziewczyną, czy iść na imprezę- o to tu chodzi. Po prostu wiem co robię i dlaczego, poznałem trochę swoje ciało i na bieżąco reaguję, dieta to podstawa, a także periodyzacja.

Jeżeli cały rok będę ćwiczyć tak samo, jeść tak samo, to niestety wielkich kokosów z tego nie będzie. Ciało do wszystkiego przywyknie.

Wojtek jest na ostrej redu to nie rozumie

Wojtek rozumie. Chodzi mi właśnie o okres redukcji, gdzie trzeba się pilnować i skoki w bok są mało pożądane. Można sobie pozwolić na to, aby przestać liczyć, ważyć, pilnować skrupulatnie diety dopiero wtedy, gdy tak jak pisze Misiek, pozna się swoje ciało i jego reakcję, ale też jak osiągnie się odpowiednią formę. W dziale odchudzanie jest taki jeden co to redukuje na czekoladzie i innych produktach których sobie nie odmawia. Sorry, ale ja wiem co to znaczy być grubym, otyłym... Żyć tak aby korzystać z życia owszem trzeba i można, ale najpierw trzeba coś dać w zamian - trening, aktywność, itd...

A dzisiaj obwodówka i cardio:
Na rozgrzewkę parę serii Bear Complex: Zarzut na pierś+ przysiad frontalny+ push press+ przysiad klasyczny i od nowa

Potem super serie: Wszystko intensywnie, małym ciężarem do palenia:

A1: Wyciskanie sztangi na skosie dodatnim: 4x10
A2: Pompki 4xmax

B1: Ściąganie do klatki szerokim nachywtem: 4xmax
B2: Wiosłowanie siedzac: 4xmax

C1: Wznosy bokiem siedząc: 4xmax
C2: Clean&Press jednorącz hantlą: 4xmax

D1: Uginanie rąk siedząc z hantlami: 4xmax
D2: Prostowanie ramion na wyciągu: 4xmax

20 minut biegu


Ładnie dało popalić

Pozdrawiam!

Wojtku- pilnowanie diety to podstawa, masz rację, ale na naszym podwórkowym poziomie, jeżeli wliczysz sobie w bilans białką bułkę, czekoladę, jogurt czy cokolwiek na co masz ochotę - nie umrzesz, byleby się nie zatracić i nie jeść w 90% śmieci.

No i druga sprawa- po czym bardziej będziesz syty, po dwóch kajzerkach z serem żółtym czy po po ziemniakach z mięsem i surówką o podobnej liczbie kalorii

Wydaje mi się, że myślimy dokładnie tak samo ;)