TRochę węgli,TRochę wódki, rośnij duży, okrąglutki, Polecam

10-11 godzin plus trening i jestem w stanie przymknąć oko na bałagan,mając w perspektywie j**nięcie się na łóżko i zjedzenie obiadu

Prania nie lubię rozwieszać szczegolnie przez ostatnie 2 tyg mam z tym problem mały. Cierpliwość i takie tam

maszyna susząca w akademiku

Przy rozwieszaniu dziś w furię wpadłem prawie, ale być może to było spowodowane faktem, iż zlew się zapchał w kuchni co mi bardzo utrudniało prace, szczególnie przy kopytkach. Biała mączna droga z kuchni do łazienki się zrobiła na podłodze i cała w cieście . Jutro pewnie wrócę do domu ok 10-11 to akurat przez noc woda zejdzie i go potraktuje bardzo, ale to bardzo przeogromna dawką Kreta. Dam go tyle, ze rurę wypali


Rafciu, o jakim środku wspominałeś ? Nie, nie chodzi mi o metę ani turę a o ten do udrożniania rur. Coś tam z sodą związane

Zmieniony przez - grekar9 w dniu 2014-09-27 22:46:34

ta, do rur, jasne ^_^

Kurde, zapchychal mi się zlew, weżwalem typa, zapłaciłem i dalej się zapycha, a nawet najmniejszy okruszek nie wpada bo jest koreczek z siteczkiem. Niech się modli żebym nie czuł tego co dziś po porannym gdy sie miniemy na klatce, bo fart chciał ze bywa tu dosyć często. Ja z natury jestem spokojny, ale teraz mam gowno do gadania ja to nie ja

Kurde, zapchychal mi się zlew, weżwalem typa, zapłaciłem i dalej się zapycha, a nawet najmniejszy okruszek nie wpada bo jest koreczek z siteczkiem. Niech się modli żebym nie czuł tego co dziś po porannym gdy sie miniemy na klatce, bo fart chciał ze bywa tu dosyć często. Ja z natury jestem spokojny, ale teraz mam gowno do gadania ja to nie ja, to po prostu jesień

Zmieniony przez - grekar9 w dniu 2014-09-27 23:06:03

wymień syfon i już, jak dalej się zapycha, to zanim wlejesz kreta dowiez się, jakie masz rury

Odkręciłem, w nim nic nie ma to jest najgorsze. Problem musi leżeć głębiej 8) kiedyś ktoś miar taki dziwny drut tjb wiertło. Wkładało się ok 4m i kręciło takim czymś, muszę to skołować jakoś

sprężyna taka, masz rację