azalianna_DT_6m/str.31

trening z wczoraj.
zastanawiam się nad miską, straciłam zapał do liczenia, brakuje mi produktów białkowych.
czy stosować dalej rozkład 120B/150W/60T ?

azalianna

zastanawiam się, czy te 3 razy w tygodniu to wystarczająca porcja ćwiczeń?

edit. No i jeszcze kwestia miski i kaloryczności. Dużo przybyło mi w biodrach (6cm). Widzę, że "naleśnik" się napompował i podniósł, ale z drugiej strony może powinnam zmienić rozkład BTW? Wychodzi na to że jestem (chyba) klepsydrą. Hm muszę poszperać, czy są jakieś ograniczenia żywnościowe dla tego typu sylwetki

Hej wiesz, że ze mnie żadna specjalistka, więc raczej towarzysko się wypowiem

przybyło Ci tu i tam, bo wcześniej byłaś niedożywiona - organizm buduje więc trochę zapasów na czarną godzinę - podejdź do tego spokojnie, jak już przyzwyczaisz się do porządnego jedzenia, przy czym będziesz ćwiczyć, nie skończysz jako grubasek

Wydaje mi się, że masz dobry rozkład, chociaż niepotrzebnie wliczasz warzywa.
3 razy w tygodniu to dobra intensywność, zwłaszcza na początek.
A klepsydra to podobno najpiękniejszy typ sylwetki kobiecej, więc chyba dobrze się do nich zaliczać

dzięki za słowa otuchy. widzę, że z dzisiejszą misko kiepsko, więc będę wspomagać się białkiem.

Chciałabym zmienić trening na bardziej siłowy, ale jeszcze nie daję rady z przysiadem ze sztangą.

Warzywa wliczam, bo jem ich bardzo dużo - nie widziałam tutaj u nikogo kilograma dziennie. Poza tym ciężko mnie przekonać, że nie powinno się ich wliczać ;)

Jeśli chodzi o sylwetkę, to nie pamiętam kiedy ostatnio byłam taka "krągła" ;) chyba w II ciąży ;)

jak kupuję fasolkę szparagową, dynię, cukinię, to zjadam przynajmniej pół kilo do posiłku. O pomidorach, cebuli nie wspominając

rozumiem - mnie też było bardzo ciężko się przekonać do nie wliczania warzyw - jak człowiek cały czas miał przekonanie, że węgle to zło i od nich się tyje, potem trudno się przestawić na takie całkiem beztroskie podejście, ale przyjdzie czas na wszystko

czy masz jakąś ogarniętą osobę w pobliżu, która mogłaby pomóc Ci z techniką siadu? na swoim przykładzie powiem Ci, że spotkanie z dobrym trenerem bardzo popchnęło naprzód moje treningi.

Pozdrówki

tak, mam zamiar się umówić z trenerem, ale dopiero zaczęłam nowy trening, więc dam sobie przynajmniej kilka tygodni na niego

DNT, miska






Zmieniony przez - azalianna w dniu 2014-09-10 10:05:12

nurtuje mnie pytanie: kardio po siłowni - biegać, czy maszerować?

edit.
p.s. przejrzałam połowę archiwum Ladies i nadal nie wiem
czytam https://www.sfd.pl/Tendencyjny_blog_informacyjno_prześmiewczy_Obliques_i_Marucca-t744857-s4.html może się dowiem :)

Zmieniony przez - azalianna w dniu 2014-09-10 11:21:43

Nie dowiesz się Bo tego tam nie ma. W Twoim przypadku jest to absolutnie bez znaczenia. Kilo warzyw to niby dużo? Zalecana ilość dla przeciętnej osoby to 600g (minimum). Dziewczyny na rzeźbie jedzą po 2 kg i więcej. Im bardziej ograniczasz organizmowi dostęp do składników odżywczych (a robisz to odbierając mu z puli kaloryczności na warzywa), w tym większą stagnację wprowadzasz swoją przemianę materii. No ale to już Twój wybór (oparty na...?) i ja Cię do niczego przekonywać nie będę

azalianna

nie widziałam tutaj u nikogo kilograma dziennie.

taaa jak muszę wliczać (a bronię się jak mogę) to zjadam ponad kilo, jak nie wliczam to nie chcesz wiedzieć ile i ja też wolę żyć w nieświadomości się ciesz i jedz i na zdrowie

Zmieniony przez - eveline w dniu 2014-09-10 17:43:25

eveline

azalianna

nie widziałam tutaj u nikogo kilograma dziennie.

taaa jak muszę wliczać (a bronię się jak mogę) to zjadam ponad kilo, jak nie wliczam to nie chcesz wiedzieć ile i ja też wolę żyć w nieświadomości się ciesz i jedz i na zdrowie

Zmieniony przez - eveline w dniu 2014-09-10 17:43:25

Eveline, dziękuję że zajrzałaś, miło mi :)
Masz rację, bo Dziewczyny pewnie nie piszą ile warzyw zjadły, więc pewnie jest tego sporo.
W moich dziennikach często widnieją wliczone warzywa, powiedzmy "co drugie zjedzone" czyli jest ich więcej, niż pokazuję.
Gdzieś tutaj przeczytałam, że kilogram marchwi trzeba by już wliczyć.
Generalnie jestem trochę zdezorientowana w tym temacie ;) pracuję nad miską i myślę, że uda mi się z końcu w pełni (i świadomie) zaakceptować przykazania żywnościowe Ladies.