Dziwna taka przerwa, już mi się strasznie chce żelastwem porzucać i michę policzyć . Święta dietetycznie w miarę czyste, zgrzeszyłam głównie pszennymi bułkami produkcji własnej, no ale to tylko przy wielkanocnym śniadaniu, plus jakieś nieduże ilości ciast. Tłuszczu chyba za to się obżarłam. Wyjazd służbowy w miarę ok, przykry był tylko drugi dzień, kiedy z powodu wczesnego lotu nie załapaliśmy się na normalny śniadaniowy bufet, z którego na pewno bym coś sensownego wybrała, tylko na "breakfast bag" z białymi bułeczkami z serkiem i szyneczką :/
Pomiary będą w poniedziałek rano, ale tak wizualnie to widzę, że celulit mi się znowu zrobił trochę bardziej widoczny po tym tygodniu „laby”
26.04.2014 DNT
Cardio pt. "Rekreacja niejedno ma imię" ;)
Czas samej jazdy: 4h 20m.
Czas na doprowadzenie roweru do porządku: lepiej nie myśleć...
Rekreacyjny Rajd Kraków–Trzebinia, taka lokalna doroczna imprezka, bardzo fajna zresztą.
Siąpiło od rana, więc dość mi się nie chciało, zdecydowałam się tak trochę w ostatniej chwili, przeważył argument, że jednak nieczęsto mam ostatnio czas i okazję, żeby pyknąć traskę pod sto kilometrów (sam rajd ma ok. 45, no ale tacy jak ja zwykle też wracają na rowerach). I nie żałuję, chociaż błoto miałam wszędzie, prawie jak po niezłych zawodach terenowych.
Tak z bardziej sportowych aspektów, to mimo braku w tym roku treningów typowo rowerowych siły mam sporo (mięsień najwyraźniej jest mięsień i jest czym przycisnąć), natomiast ewidentnie brakuje mi tak zwanej wytrzymałości siłowej, ale tego bez jeżdżenia się nie zrobi.
MISKA
Rozjechana trochę przez ten rajd. Miałam sobie zrobić kanapki, no ale tak długo się decydowałam na wyjazd, że już nie było kiedy, a ja w trasie muszę coś jeść, bo inaczej mnie "odcina", więc ratowałam się batonikiem, wożonym awaryjnie w podsiodłówce. Buła do grochówki na mecie, zjadłam, zanim się obejrzałam (grochówka oczywiście liczona na oko). Tak się ogólnie zastanawiam, czy:
1) w dni z takim sporym i dość długim wysiłkiem powinnam starać się normalnie trzymać michę czy jednak należałoby coś dołożyć?
2) czy jeśli jeden z makroskładników zdarzy mi się przekroczyć, to lepiej trzymać ogólny poziom kaloryczności czy jednak dobijać do zakładanej ilości pozostałych makro? Może jest jakieś „mniejsze zło”...
Suple: Arthron 1000, Olimp Vita-min dla kobiet
Napoje: woda, herbata zielona, pokrzywa, kawa, Olimp Isoplus (zastanawiam się, czy ja to do miski powinnam wliczać, kalorie jakieś ma)
Warzywa niewliczane: papryka, pomidory surowe i z puszki, cebula, biała kapusta
Zmieniony przez - halinae w dniu 2014-04-27 16:14:42