Dzięki! :) Staram się jeść różnorodnie i nie bazować jedynie na kurze z ryżem. Myślę też, że może to mieć związek z dość nieregularnym trybem jedzenia, który ostatnio mi się wdarł. Częste czity etc. i po prostu wątroba zwariowała...... Muszę teraz skupić się na uregulowaniu posiłków. Wiem, że nie mogę jeść 2x i mega dużo, bo tak też próbowałem. Wtedy łażę napompowany jak dzika świnia. 3x posiłki to optimum.
Produkty, jakie jem:
- warzywa: ( sałaty, miksy sałat, papryki, pomidory, cebula, cukinia, brokuły, brukselki, dynia, pieczarki, kiełki -> WSZYSTKIE praktycznie. W mniejszych ilościach, ale też dość często wpada kukurydza, groszek zielony mrożony )
- kiszone ogórki / kapusta, ogórki konserwowe, jakieś warzywka marynowane
- owoce rzadziej, ale jak jem to są to wszystkie sezonowe
- mięso: indyk, kurczak, polędwiczki wieprzowe, rzadziej jakaś wołowinka
- ryby: dorsz, dorada, mintaj, krewetki, owoce morza, tuńczyk z puchy
- jajka
- oliwa z oliwek, olej rzepakowy, olej z pestek dyni ( mam wrażenie, że on bardzo dobrze wpływa na przewód pokarmowy. Czuję rodzaj "ulgi", kiedy go spożywam
), AWOKADO -> dość sporo, rzadziej migdały, pestki dyni.
- ryż brązowy / biały / jaśminowy /, kasze, komosa ryżowa, wafle kukurydziane, wafle ryżowe, rzadziej makaron pełnoziarnisty i bardzo rzadko pieczywo -> te produkty daję tylko w po treningowej szamie, bo mimo masówki, trzymam się zasady 100g węgli i w większości daję je właśnie w posiłku po treningowym, który jednocześnie jest też moim pierwszym posiłkiem (
trening na czczo). Czuję się lepiej, jak trzymam tą zasadę, a resztę dowalam tłuszczami. Tzn. bazuję na moich odczuciach sprzed 3 / 4 miesięcy, kiedy tak funkcjonowałem i było git. Mało bąków i wszystko w porządku. Nie wiem, dlaczego teraz jest inaczej -> mróz? Może też dlatego, że wtedy trzymałem regularne 3x posiłki i bez żadnych problemów po prostu jechałem zgodnie ze schematem. Okienko 8h, po treningu większość węgli a później do końca dnia już tylko tłuszcze + białko. I było git. Teraz raz odpuszczam jeden posiłek, później nadrabiam z dodatkiem cheatu, wpada jakaś czekolada, jakiś chłam, bułka z masłem i miodem i wątroba po prostu dostała po dupie.
Takie rzeczy. I z tych produktów składam sobie posiłki. Mega sałatki, warzywa duszone, pieczone, gotowane, mięsa tak samo. W zależności od smaku.
Tak więc produkty raczej spoko są. Może to też kwestia coli zero, którą popijam. Ale nie sądzę. Kiedyś nie było z tym problemów...
Z góry dzięki!