SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

[M]Porandojin/DT/podsumowanie+foto 47,83,90, 118

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 178611

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 532 Napisanych postów 8076 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 66926
Ech - postaram się bardziej. Zacznę nosić ze sobą butelkę wody, to nie będzie wymówki.
Dzisiaj:
Ciecze - woda 1,5l, herbata x1, kawa z mlekiem x3.
Suple - Omega3, Melatonina.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 532 Napisanych postów 8076 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 66926
TYDZIEŃ V



Rano wstałam jakaś bez siły, ale wypiłam kawę i postanowiłam jednak poćwiczyć. Kawa dała mi jakiegoś powera - parowało ze mnie, pociłam się i było mi niesamowicie gorąco.

Przebieg treningu:
Rozgrzewka - skakanka i krążenia (przy krążeniach ramion bark lekko dał o sobie znać).
1. Poszło, ale w ostatniej serii już nie miałam siły. problem z chwytem prawej ręki dodatkowo zauważalny.
2. Z przerwami, ale się udało do końca.
3. Przyzwyczaiła się już chyba do tego bólu, ostatnie 3 powtórzenia z zaciśniętymi zębami i mgłą w oczach.
4. Ok, ale nie wiem, czy nie pomagałam sobie za bardzo trzymając się.
5. JW + nie mogłam wykonać ostatnich 2 powtórzeń, bo po prostu przyrosłam do ziemi.
6. Ciężko - zabolało kolano w ostatniej serii, ciężko było utrzymać w goblecie, ale się zawzięłam i nawet dosyć szybkie tempo wyszło. I tak postaram się dołożyć.
7. Już lepiej z równowagą, postaram się dołożyć.
8. Jedna noga jakoś poszła, ale druga to była męczarnia. W obu problem z utrzymaniem równowagi. Postaram się dołożyć.
9. Super mnie dzisiaj piekłu uda przy drugiej i trzeciej serii. Jeszcze nie miałam takiego uczucia - "żywy ogień". nie dość, że dało radę, to chcę dołożyć na następny raz.
10. Tutaj ciężko - w ostatniej serii prawie niemożliwe było pompowanie. Raczej nie dołożę.
11. Cardio - 17min, przerwa 20s i 3 min w tempie ślimaka. A wydawało mi się, że mam wytrzymałość biegową wyrobioną.
Rozciąganie po.

PS. Przy ściąganiu sztangi z ramion przeszył mnie krótki, ale intensywny ból barku, potem przeszło.

PS. 2 Przyszedł mi uchwyt na ręce i nogi z trójkątem, więc dzisiaj ćw. 10 było z odpowiednim sprzętem i komfortowo. Do tej pory linka wyciągu umocowana była wokół kostki za pomocą paska do torebki (zielonego ze złotymi klamrami), nie dość, że się wrzynał, to jeszcze nie pasował do tapicerki ławeczki (czerwona).

Parę godzin po treningu wrócił ból zatok i teraz bolą mnie mięśnie. Zapodałam sobie wit. C. Strasznie chce mi się pić - już poszło 2l wody i dużo kawy i herbaty.

Chciało mi się dzisiaj schabowego i był:




Wczoraj zapomniałam wziąć suple - naszykowałam sobie koło szklanki z wodą i zostały do rana.

Dzisiaj:
Ciecze - woda co najmniej 2,5l (pogubiłam się), kawa x5, herbata zielona 2l.
Suple - Omega3, Melatonina, vit. C.



Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-01-16 19:19:44

Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-01-16 23:35:53
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 532 Napisanych postów 8076 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 66926
Dzisiaj rano sobie pobiegałam, ale jakoś opornie mi szło. Czułam się słaba - nogi nie miały siły biec, męczyłam się. Wczoraj i dzisiaj przesadziłam z kiszoną kapustą i ogórkami - ciężko mi, a brzuch wielkości arbuza, do tego lekko pobolewa (surówki mi się zachciało, to teraz mam).

Po wczorajszym treningu czuję tylną część ud i pośladki, szczególnie, gdy się schylam. Jak dla mnie przyjemne uczucie.

Do ważenia chyba zacznę używać wagi analitycznej (już używałam, jak bateria padła), bo sobie planuję michę ostatnio bardzo dokładnie i staram się niwelować nawet niewielkie odstępstwa.

Miska dzisiaj lekko zmieniona - mam swojskie jaja, więc mogę zaszaleć z omlecikiem białkowym na kolację. Na szczęście ma kto u mnie żółtka zjadać, więc powędrują do jajecznicy syna.

Dzisiaj z wodą trochę gorzej na razie wlazł 1l, ale za to chyba już 2l zielonej herbaty.

Suple - Omega 3, Melatonina, syrop na kaszel.




Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-01-18 12:24:00
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 532 Napisanych postów 8076 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 66926
TYDZIEŃ V




Przebieg treningu:
Rozgrzewka - skakanka, krążenia, skip A.
1. Poszło lepiej w wl. Odmieniło mi się natomiast w ir - w każdej serii 4 podciągnięcia bez problemu, piąte ledwo.
2. Ostatnia seria porażka - nie dość, że ni miałam siły wycisnąć do końca, to jeszcze myśląc o następnym ćwiczeniu nie zrobiłam wiosłowania. Uzupełniłam po skończeniu reszty ćwiczeń, ale pewnie nie daje to taiego efektu, jak powinno.
3. Pompki - dzisiaj w miarę ok, chociaż pewnie to przez to, że poprzednie ćwiczenie nie zmęczyło do końca mięśni. poza tym nie umiem zejść tak nisko, jakbym chciała.
4. Tutaj jestem zadowolona. Będę dokładać.
5. Ciężko było, nie wiem, czy odpowiednio pracują mi plecy, bo mam wrażenie, że jednak ciągnęłam mocno samymi rękami.
6. Ok. Postaram się na następny raz większym ciężarem.
7. Interwały - 3xtabata (2x skakankowa, 1x mieszana).
Rozciąganie po.

Ogólnie:
- po dzisiejszym treningu mam odciski na obu dłoniach (pewnie po przyciąganiu do brzucha),
- bark na szczęście tylko lekko się odezwał, więc może przechodzi,
- brzuch dalej okrągły, co powoduje u mnie wrażenie ociężałości i problemy ze schylaniem się, ale jest lepiej niż wczoraj,
- kaszel wrócił dopiero po treningu,
- chociaż czuję się śpiąca i zmęczona, to jednak trening nie do końca mnie usatysfakcjonował.

Ciecze - woda 1,5l, ziółka 1l, herbata 0,5l, kawax4
Suple - Omega3, Melatonina, skrzyp, pokrzywa, syrop na kaszel.


Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-01-18 14:15:33




Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-01-18 18:21:38

Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-01-18 18:23:09
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 532 Napisanych postów 8076 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 66926
Dzisiaj jakiś fatalny dzień. Brzuch boli dalej, rano przeszkadzał przy próbie biegania (bardzo źle mi się biegło, ciężko i bez mocy). Do tego ząb mnie też boli, cyce (jakoś inaczej i mocniej niż zwykle przed @), plecy. Jakby tego było mało - przypaliłam sobie rano omleta i zjedli mi pomidory.

Edit.
Jest pozytyw - wypiłam 2x miętę i chyba brzuch przechodzi.

Wrażenia po melatoninie.
Od ponad tygodnia używam Melatoniny Activlaba. Wybrałam go sobie jako produkt za 1grosz przy zamówieniu supli, bo od dłuższego czasu mam problemy ze spaniem, wstaję nie wyspana i budzę się w środku nocy.
Po tym czasie używania:
- wydaje mi się, że szybciej zasypiam,
- w nocy nie budzę się już tak często,
- pierwsze 2 ranki wydało mi się, że jestem bardziej wyspana niż wcześniej.
Czy faktycznie działa, czy jest to efekt placebo, nie wiem, ale zapomniałam wziąć jeden raz i na pewno była to gorsza noc. Skończę opakowanie i podejmę decyzję, czy jeszcze kupić, czy nie. Byłabym wdzięczna za podpowiedz odnośnie ew. naturalnych supli na regenerację podczas snu.

Wrażenia z nowego rozkładu btw.
- na pewno czuję się bardziej syta niż wcześniej,
- łatwiej mi zapanować dodatkowy syty posiłek wieczorem (brakowało mi tego jednego, szczególnie na nocnej zmianie),
- trudniej się planuje - mniej tłuszczu, więc raczej micha musi być planowana na cały dzień,
- nie mam problemu z wieczornym kuszeniem typu "a to może jeszcze kromka chleba" itp,
- łatwiej mi się kontroluje michę,
Ogólnie jestem bardzo zadowolona z tego rozkładu.

Micha dzisiaj praktycznie wyjedzona do ostatniego okruszka.



Ciecze - woda 1,5l, zioła 1,5l, herbata czarna x1, herbata zieonax2, kawa z mlekiem x4.
Suple - Omega3, Meatonina.

Ból brzucha zmalał, ale powietrze z piki nie chce schodzić.

PS Marta - jeśli czytasz ten wpis, to na priv coś napisałam, bo coś głupiego mi się jeszcze przydarzyło .





Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-01-19 21:05:49

Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-01-19 21:08:53
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 532 Napisanych postów 8076 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 66926
TYDZIEŃ VI



Przebieg treningu:
Rozgrzewka - krążenia, pompki, skakanka.
1. Była walka - myślałam, jestem zadowolona, może następnym razem w trzeciej serii uda się zrobić max. powtórzeń.
2. Tu też ok. Skróciłam przerwy między seriami do 25s i było dużo trudniej w ostatniej serii.
3. To jedno z tych ćwiczeń, które mnie dosłownie niszczą - nie umiem zaprogresować, a każdy kolejny raz jest gorszy. Dzisiaj skończyłam tę 3-cią serię, ale robiłam 2 wyciśnięcia - przerwa w górze ok. 3s i tak dalej.
4. Pracuję dalej nad tym ciężarem, ale pięknie czułam pracę bicepsów.
5. Tutaj trochę mną bujało - lewa ręka nie nadążała za prawą.
6. Ok, chociaż ciężko - dobrze, że zdążyłam odłożyć sztangę, bo to był max.
7. Następne z serii niszczących mnie ćwiczeń - to strasznie frustrujące, że to tyko 2kg, a tak bardzo boi i nie daje rady więcej. Muszę tu nagrać fimlik, bo zaczęłam kombinować i czuję, że robię inaczej niż na początku, więc pewnie coś zmieniam na gorsze.
8. Było tyle, ile się dało przy 15-tym powtórzeniu doszłam don połowy ruchu i dalej się już nie dało.
9. Cardio - 3x tabata (skaknka, mieszana).
Rozciąganie po - dzisiaj wyjątkowo przyjemnie mi się rozciągało.

Nie chciało mi się robić tego treningu dzisiaj - późno wstałam i z czasem "w plecy" byłam. Powiedziałam sobie jednak, że wieczorem tez może wypaść coś nieoczekiwanego, więc lepiej zrobić od razu i poszłam ćwiczyć. To była bardzo dobra decyzja - trening poszedł szybko, a po wróciła mi energia i czuję się pełna mocy. Udało mi się też zaprogresować w niektórych ćwiczeniach, więc jestem zadowolona. Biceps na pompie i dalej płoną mięśnie.

PS. Przydałby się jakiś asekurant. Muszę przeszkolić kogoś.

Pomiary zaegłe, bo zapomniałam wkleić.


Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-01-20 16:08:41



I michy:

Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-01-23 13:30:09




Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-01-23 13:31:22




Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-01-23 13:31:56




Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-01-23 13:32:14
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 532 Napisanych postów 8076 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 66926
Tydzień VI

Trening z wczoraj:
Rozgrzewka - skakanka, krążenia, rozciąganie, pompki.
1. Ciężko, ale udało się do ostatniego powtórzenia utrzymać chwyt, chociaż w tej kwestii definitywnie czułam różnicę między rękami (o dziwo słabszy chwyt mam w prawej).
2. Poszło super, chociaż 40 to już zabójcza ilość.
3. Tu bolało, jak zwykle, ale ok.
4. Ok.
5. Ok.
6. Poszło z mocą, potem żałowałam, że nie dołożyam więcej.
7. Zmęczyłam się, ale o.
8. Dało radę.
9. Tutaj nie tylko zmniejszyłam przerwy, ale przeskoczyłam planowany ciężar - super uczucie ognia w udach w nagrodę i problem z zejściem po.
10. Tutaj już w ostatniej serii brakło siły na pompowanie, ale z drugiej strony miałam w tym treningu nie dokładać, a dołożyłam, więc jestem zadowolona.
11. Początek ledwo nogami dałam radę i do tego pod górkę. Potem złapałam rytm i już dalej ok. Mimo nieprzyjemnego pierwszego wrażenia, biegało mi się całkiem przyjemnie.

Ogólnie - czułam przypływ mocy na tym treningu. Zastanawiam się, czy to nie dzięki nowemu rozkładowi btw. Jak do tej pory jest to też trening, na którym najwięcej się pocę, a tym razem to rekord chyba padł, bo musiałam koszulkę i bluzę przed bieganiem zmieniać.
Będę starała się dokładać na następny raz.


Dzisiaj w ramach Cardio bieg na 7km. Jestem padnięta, a zakwasy na szczycie pośladków utrudniają siadanie.

Suple - Omega3, Melatonina.
Ciecze - min 1,5l wody wczoraj, 4kawy, 2herbaty.

Wczorajsza micha:









Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-01-23 13:45:53
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 532 Napisanych postów 8076 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 66926
TYDZIEŃ VI



Przebieg treningu:
Rozgrzewka - krążenia, skakanka, pompki.
1. Ok, ale w ostatniej serii brakło jednego powtórzenia przy drugim wl.
2. Lepiej niż ostatnio.
3. Brakło powera - walczyłam z grawitacją i przegrałam, ale wala trochę trwała.
4. Poszło mimo bólu.
5. Już w pierwszej serii było ciężko, a w ostatniej po prostu byłam zdesperowana, zawzięłam się i poszło. Na pewno lepiej ściągałam łopatki niż ostatnio - jakoś łatwiej mi to przyszło dzisiaj.
6. Tu już nie wypadało odpuścić, chociaż to wiosłowanie to takie bardzo nie dokładne było.
Cardio - 3x tabata, ale jakoś brakowało mi już siły.
Rozciąganie po.

Ogólnie - po zakończeniu ćwiczeń na siłowni nie mogłam ruszyć palcami u rąk, zsiniały mi przy przyciąganiu drążka do brzucha, a potem był ból. Nawet długopisu nie umiałam chwycić.

Dieta - jestem zła sama na siebie - co z tego, że ją tak ładnie planuję i gotuję itp, jak musiałam brać udział w imprezie, było pełno jedzenia i w pewnym momencie tak zgłodniałam (chyba oczami, bo miskę w domu wymiotłam), że się zaczęłam częstować (zgodnie z Ladies, ale jednak). Dzisiaj i jutro też będę na takim przyjęciu, a własnego pudełka z jedzeniem nie wypada. Nie mam pomysłu, jak w takiej sytuacji sobie radzić - chciałabym zachować rozkład btw, ale nawet nie jestem w stanie przewidzieć, co będzie.




Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-01-24 13:11:30
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 532 Napisanych postów 8076 Wiek 42 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 66926
Udało mi się przeżyć imprezowe szaleństwo. Moim ratunkiem była kawa z mlekiem i wszelkiego rodzaju sałatki warzywne (w tym grecka), wpadła też noga od kury.

Dzisiaj już normalnie, a w ramach odpracowania przekroczonych kcl przebiegłam 6,5 km. Mimo mrozu bardzo fajnie się biegało. Po powrocie pokręciłam jeszcze 15min na rowerku stacjonarnym.




Zmieniony przez - porandojin w dniu 2014-01-26 18:00:29
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51562 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Przyszłam zapowiedzieć pewne zmiany
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Trening i dieta kobieta 25 l redukcja

Następny temat

początkująca redukcja

WHEY premium