Wiek: 46 lat
Wzrost 187 cm
Waga 93 kg
Pas – 97
BF – ok. 19%
Podawana waga jest na czczo, w ciągu dnia jest o 1,5 – 2 kg więcej (tylko ja tak mam?)
Staż na siłowni: zero, null komma nichts, absolutely nothing. Wolałem gry czy jazdę na rowerze. Zawsze miałem dość mocne nogi, chude ramiona i klatkę Z budowy ciała jestem chudzielcem ale mam tendencję do gromadzenia tłuszczu w brzuchu. Wcześniej uprawiane sporty: piłka nożna, koszykówka, karate, rower - żaden wyczynowo. Narty przez tydzień w roku. Kilka lat temu biegałem przez prawie 2 sezony i zbiłem wagę do 88 kg. Potem zaprzestałem i stopniowo dobiłem do nawet 99 kg. Obecna waga 93 jest już po lekkiej redukcji. Latem było 95, wcześniej 96-97.
Ze znajomości swego organizmu wiem, że nie jestem w stanie zbić wagi samą dietą do poziomu poniżej 95 kg. Jestem łasuchem.
Cel do osiągnięcia:
1) redukcja wagi do 88-89 kg
2) zmniejszenie obwodu pasa i poziomu tłuszczu do około 15%. W czteropak nie mam na razie siły uwierzyć.
3) rozbudowanie korpusu i ramion
4) polepszenie kondycji
Z punktem 4 jest najmniejszy problem bo już widzę duży postęp dzięki ćwiczeniom, jak osiągnę 1-3 to 4 będzie naturalną konsekwencją. Cele zresztą może zmodyfikuję później.
Treningi rozpocząłem na początku sierpnia – wg programu 100 pompek i 300 przysiadów. Zrobiłem pełne 3 cykle treningowe pompek wg programu i doszedłem na teście do 35 pompek w 1 serii (rozpoczynałem od max 11 pompek – progres chyba niezły). Potem przestałem robić tylko pompki i od 4 tygodni przeszedłem na bardziej wszechstronny trening. Trenuję na razie tylko w domu i bardzo mi to odpowiada. Zależy mi na silnych nogach (ale nie zwiększeniu obwodów) i rozbudowaniu korpusu i ramion.
Czasami dorzucę jakąś tabatę na pajacykach. 2 miesiące temu zrobiłem tabatę z thrusterami i strasznie zakwasiłem nogi, ledwo chodziłem, może spróbuję jeszcze raz.
Posiadany sprzęt:
- hantelki 2 x 2 kg
- sztangielki regulowane 2 x 15 kg
- drążek
- ściskacze
- kij z obciążeniem do nawijania
- ekspander sprężynowy
- ekspandery gumowe
- rower stacjonarny
- mata
Od 3 tygodni mam wykupioną dietę i trening na www.potreningu.pl
Diety nie przestrzegam ściśle, bardzie liczę kalorie a ostatnio także białko, ww i tłuszcz. Jestem w tym zupełnie zielony. Nie stosuję prawie żadnych suplementów, tylko tribulus ale nie dokupię bo nie widzę żadnego wpływu. Może się skuszę na jakiś BCAA i whey – jeżeli ktoś ma jakieś uwagi to proszę bo w tym temacie poruszam się prawie po omacku. Jak pamiętam to łyknę jakiś tran czy żeń-szenia.
Ćwiczę 3 razy w tygodniu zazwyczaj w poniedziałek, środę i piątek-sobotę.
Piję około 2,5 – 3 l płynów (woda, zielona herbata, izotonik podczas treningu, podwójne espresso rano, czasami espresso po południu). Czasami nie dopiję płynów ale staram się.
Postaram się prowadzić dziennik regularnie. Będzie to dla mnie dodatkowa motywacja, żeby nie odpuścić z ćwiczeniami.
Na SFD zaglądam od 2 miesięcy więc wielu z was jakby znam, z niektórymi dziennikami jestem na bieżąco. Tacy zwykli faceci z pasją są dla mnie większą motywacją niż wyczynowcy
Spróbuję wkleić aktualne zdjęcia: