Dyskusje z moderatorami i doradcami,odpowiedzi na zaawansowane pytania.

Znowu- a które białka są katabolizowane jako pierwsze w procesie autofagocytozy? Zużyte, więc może być to paradoksalnie pożądane zjawisko. Nie mniej trzeba zachować trochę rozsądku i nie szaleć na 1800 kcal

Ja nie patrzę na IG, tylko na źródło. Ziemniaki (też bataty) są tak samo dobre jak ryż; po pszenicy mam problemy z trawieniem, pojawiają się gazy, więc czuć ten gluten. (inna sprawa, że jem w takim dniu kilka normalnych porcji). Co do wegli prostych, to nie doszedłem do takiego poziomu bf by móc się wypowiadać- niemniej owoce w prawie każdej postaci ok, sacharoza out.

no tak, ale jest wyraźna różnica między zjedzeniem 1kg mandarynek a 1kg dojrzałych bananów, różnica w senności/zamuleniu itp to samo ryż biały vs kasza gryczana czy tam ryż dziki. No, ja przynajmniej czuję różnicę, tymczasem tu jednym badaniem obaliło się całe IG i nawet się nie napomknęło o sylwetce w całej dyskusji, a wszakże jesteśmy na forum, gdzie większość ludzi dba o sylwetkę...

Z ręką na sercu się przyznaję, że nigdy przenigdy nie zwracałem uwagi na IG tego co jem. Zresztą dalej nie zwracam. Ogólnie zawsze celuję w węgle które się dłużej trawią i tylko tym zaprzątam sobie głowę. Na prawdziwej redukcji moje całodzienne węgle sprowadzają się do kromki chleba dziennie, mniej niż 100 g ryżu lub kaszy gryczanej, warzyw i węgli które wlewam w siebie razem z 3 porcjami WPC 80.

Tak beztrosko podchodząc do IG robiłem redukcje gdzie wszystkie "kable" były na wierzchu na dole brzucha. Więc konkludując - dla mnie IG nie ma najmniejszego znaczenia i nigdy nie sprawdzałem jakie jest dla produktów które zjadam.

bo masz tego węgla stosunkowo mało i wszystko opierasz na białku i tłuszczach jak się domyślam, ale w przypadku większej ilości węgla rożnice w samopoczuciu są dość znaczne, choć może nie u każdego...

Generalnie na redukcji bazuję na białku, małej ilości węgli i małej tłuszczu. Może to trochę marnotrawstwo białka - ale w moim przypadku skuteczne.

niekoniecznie, znane od bardzo dawna, ale to nie temat o dietach

Według mnie,mocno przedemonizowana sprawa.
Tak naprawdę interwały nie przyczynią się do znacznego uszczuplenia zasobów glikogenu-to raz.Dwa-już mała ilość węgli może nam go "podbić".
Tylko czy rzeczywiście organizm weźmie się za białka,kiedy tutaj będzie pustka?Nie sądzę.Masz w diecie proteiny i tłuszcze.Nie zapominaj że one też będą chroniły tkankę mięśniową.Poza tym wysiłek fizyczny (anaerobowy),inicjuje wyrzut hormonów anabolicznych,które również są w tej kwestii istotne.

Nie będę tutaj za bardzo wchodził w szczegóły-bo Imho ślepe wierzenie w każde badanie(które de facto mogło zostać przeprowadzone źle)to absurd.
Mamy jeszcze praktykę i obserwowanie własnego organizmu.Więc powiem na swoim przykładzie:

Otóż ostatnie 2 tygodnie mojej redukcji to było jakieś 60-80g węgli.
Interwały biegowe robiłem raz w tygodniu-15/15 x 10-więc to nie była zabawa.Oprócz tego miałem 4 treningi siłowe,1 trening crossfit i 2x aeroby po siłówce(nie polecam takiej rzeźni.Przypomnę że dochodziłem do takiej intensywności kilka tygodni).Czy zauważyłem spadki w masie mięśniowej? Raczej nie.Poprawiała się definicja,waskularyzacja i wytrzymałość/kondycja.

ktoś pisał o badaniach?...
jak znajdę to wkleję wypowiedź mastiego w kwestii interwałów i cardio, jest bardzo obszerna
Zmieniony przez - antek098! w dniu 2013-10-09 12:36:31

Zmieniony przez - antek098! w dniu 2013-10-09 12:52:09

Pisałem do ogółu
Chętnie przeczytam opinie Mastiego.

nightingal

Z ręką na sercu się przyznaję, że nigdy przenigdy nie zwracałem uwagi na IG tego co jem. Zresztą dalej nie zwracam. Ogólnie zawsze celuję w węgle które się dłużej trawią i tylko tym zaprzątam sobie głowę. Na prawdziwej redukcji moje całodzienne węgle sprowadzają się do kromki chleba dziennie, mniej niż 100 g ryżu lub kaszy gryczanej, warzyw i węgli które wlewam w siebie razem z 3 porcjami WPC 80.

Tak beztrosko podchodząc do IG robiłem redukcje gdzie wszystkie "kable" były na wierzchu na dole brzucha. Więc konkludując - dla mnie IG nie ma najmniejszego znaczenia i nigdy nie sprawdzałem jakie jest dla produktów które zjadam.

właściwie to wystarczy mieć jako taką orientację i niemalże intuicyjnie można to ig "dostarczać" czy "wyczuwać"- w dużej mierze jest to także sprawa indywidualna; jednemu może wystarczyć tak na dobrą sprawę ograniczenie podaży i nawet pobieżna uwaga jeśli chodzi o jakość węglowodanów, ktoś inny oprocz dokładnego dostosowania ich ilości musi też niemniej dokładnie dostosowywać je także pod tymże kątem...


Zmieniony przez - apokalipsa w dniu 2013-10-09 20:01:36