Xzaar77 DT - droga do Paris Marathon i 1/2 Ironman Gdynia 2014

chłopaki, te płatki owsiane rozdrobnijcie sobie wcześniej

kuba_n

chłopaki, te płatki owsiane rozdrobnijcie sobie wcześniej

W celu? Im mniej rozdrobnione tym wolniej się trawią. To samo odnosi się np do kaszy. Unikam zawsze płatków błyskawicznych, które nie wyglądają jak rozgniecione ziarnka owsa.

Patrz, o tym trawieniu nie pomyślałem. Często do omleta otręby wrzucam zamiast płatków, pewnie podobnie jak z rozdrobnionymi płatkami się trawią.

Zjadlem sniadanie. Toz ta owsianka to jest cudo nieziemskie ! Po tym jak mi Kuba smaku narobil swoja owsianka cypryjska, postanowilem wyprobowac. Mlekiem platki zalalem juz wczoraj i wrzucilem na noc do lodowki - od razu dodalem tez pokrojone sliweczki i morele suszone. Dzis rano dorzucilem odzywke bialkowa - mial byc jeszcze miod ale moja odzywka slodzi przerazliwie, na szczescie posmakowalem przed miodzeniem ;) Idealnie sie wkontrastowaly truskaweczki, no niebo w gebie, dawno nie mialem tyle przyjemnosci z jedzenia sniadanka. Do kompletu salatka, bo kto jada salatki.. ten wiadomo co ;) Po prawdzie w mojej salatce szlo glownie o podbicie bialka i nieco tluszczu, ale ze chuda, co zobaczycie nizej, ma bzika na punkcie roslinek, to mam wlasne ziola i to jest petarda, pachnie z daleka, a jak smakuje... Zeby byc scislym, do kompletu poranny zestaw pigul ;) A, i zeby nie bylo, ze nie zjadam wszystkiego co rozpisuje a potem sie skarze ze nie rosne - do salatki oliwa, ktora liczona nie byla, bo zapomnialem. Dziennie zawsze cos takiego wpadnie in plus, wiec naprawde jem jeszcze wiecej niz planuje. Moje sniadanko oraz fragment upraw mojej chudej - i moje miejsce do kontenplacji pieknej pogody i czytania ksiazek, jak zwykle zostalem brzydko mowiac wyj.. ;) Tym razem przez laciata, innym razem przez zoske, jeszcze innym przez chuda - ciagle mnie ktos w dupe kopie ;)





Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-07-06 10:07:25

dzisiaj jak na silce powiedzialem ze robie rekomp to kazdy na jakim koksie xD nikt nie wierzy ze idzie zrobic rekomp nie iwem dlaczego :D

zawsze tak jest, że jeśli osiągasz wyniki lepsze niż przeciętny przerzucający żelastwo, to będziesz posądzony o koksowanie, a jak wyniki są mocne to już jest masakra, ja też już to odczuwam na swojej siłce, ale nikt nie chce dostrzec tego że na swoją obecną formę (która i tak jest jeszcze daleka od ideału) zapitalam już 10 miesięcy

to tak jak z bogatymi umnie na uczelni znajomych oni nie maja ... bo ludzie tak zazdrosni...

Zmieniony przez - DJJ87 w dniu 2013-07-06 13:30:26

Powalczylem dzis w kuchni w wolnym czasie chwilke. Udalo mi sie zrobic zapas maki typ 2000, wiec dzis na probe pizza - wyszla super, ale na mace o mniejszej gradacji wychodzi o wiele, wiele lepsza w smaku ;)



Zrobilem sobie na jutro takie owsiankowe cos, mniej wiecej wedlug przepisu Magora. Mniej wiecej, bo masa wyszla mi zwarta i nie daloby sie drugiej wartwy nalozyc na nadzienie bez zniszczenia wszystkiego - poszedl u mnie grubszy spod, na ktory skladaja sie platki owsiane z siekanymi sliwkami kalifornijskimi. Pachnie super :) Nastepnie warstwa wisni, taka niemiecka specjalnosc, pyszna i bez cukru dodatkowego, jutro to wszystko zlicze bo mi sie juz nie chce dzis. Na to krem - bialy ser niemiecki zblendowany z jogurtem naturalnym dla rozrzedzenia plus odzywka bialkowa dla podbicia bialka i nadania smaku. Krem wyszedl z tego jak z niezgorszej cukierni. Po namysle, pod te wisnie :) pasowala mi jeszcze czekolada - najpierw przymierzalem sie do kakao, ale przypomnialo mi sie ze mam takie cudo - i na tarke poleciala pyszna czekolada 90% kakao. Truskawki juz nijak nie pasowaly, cos innego bede z nich musial wykombinowac, bo zapas mam sluszny na niedziele. Z grubsza liczac calosc ma jakies 260 gram wegli, 80 gram bialka i 20 gram tluszczu - w sam raz na jeden posilek dla mnie ;) Calosc poleciala do lodowki, jutro bedzie smakowane, dam znac co to warte. Tak powstawalo:







Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-07-06 19:37:11

kuba_n

zawsze tak jest, że jeśli osiągasz wyniki lepsze niż przeciętny przerzucający żelastwo, to będziesz posądzony o koksowanie, a jak wyniki są mocne to już jest masakra, ja też już to odczuwam na swojej siłce, ale nikt nie chce dostrzec tego że na swoją obecną formę (która i tak jest jeszcze daleka od ideału) zapitalam już 10 miesięcy

Ano wlasnie. Nikt nie widzi godzin spedzonych nad kartka, z kalkulatorem, waga, w kuchni przy garach. Nikt nie widzi podlogi zalanej potem w malym pokoju, o 6 rano, bo przed praca j**iesz swoj HIIT, zeby jakos wygladac. Gdy inni przychodza na silownie pop******ic sobie najnowsze ploteczki, pokazac swoje nowe buty, albo popatrzec na dziewczyny - ty zap*****lasz majac mroczki przed oczami, modlisz sie w duchu do swojego boga o tlen, i by dal Ci sile na jeszcze jedno, jedno tylko jeszcze malutkie powtorzenie. A pozniej jeszcze jedno, i tak przeciagasz strune - gdy oni stoja i nadal p******a o niczym. Nie widza jak pracujesz, jak slaniasz sie na nogach, potrafia sie obrazic ze nie chcesz z nimi pogadac majac nad glowa sztange z ciezarem, ktory dla Ciebie jest rekordem swiata. Nikt nie widzi, ze gdy on idzie do knajpy zlopac swoje piwsko i zagryzac je chipsami, ty lezysz juz w lozku, by zlapac odrobine regeneracji, bo jutro czeka na Ciebie jeszcze wiecej zelaza. Kiedys nagle sie budza, ktoregos dnia, gdy sciagasz koszulke. I wtedy slyszysz, ze to jest niemozliwe, ze sie nie da bez wspomagania. Ja juz swoje lata mam, i jedna mam rade dla Was - pieprzcie to. To co robicie, robicie dla siebie. To, co mowia Wam za plecami nie ma znaczenia - u mnie na dzielnicy za malolata starsi koledzy zawsze uczyli mlodszych - damskie sie nie liczy. Nie powiedziales czegos w ryj, nie powiedziales nic.

Abstrach**ac, koksy to nie magiczne pigulki. Same roboty nie zrobia, a zle uzywane narobia wiecej szkody niz pozytku. Wiem, bo za malolata rozne glupoty robilem, nigdy sie tego nie wypieram, trzeba miec jaja i odrobine odwagi cywilnej. Taki mialem z calej glupoty pozytek, ze na starosc musialem zapieprzac rok jak jakis katorznik, aby pewne rzeczy naprostowac choc odrobinke. Gdyby bylo tak, jak sie uwaza, wszyscy byliby piekni i dysponowali sylwetkami modeli / kulturystow, wedle wyboru. Przeciez wystarczy lyknac pare pigul. Troche kasy, i gotowe. Czemu tak nie jest ? Ano, bo zycie to nie bajka.

Dosc juz bedzie na ten temat ;)

Ludzie są niewinni. Mają wodę z mózgów. Co 30 minut mają w telewizorni reklamę magicznych proszków na wszystkie problemy świata. Jesteś za gruba - bierz pigułkę, nie masz apetytu - mamy dla ciebie kolorowe proszki, boli - oto kapsułka. Płacisz, łykasz, nie musisz się niczym martwić. Nikt nikogo nie uczy odpowiedzialności za własne postępowanie. Nie ma dróg na skróty. Zresztą w naszym światku panów co się im na urodziny życzy "drugie tyle", też mamy ciągoty do prochów. Mój kolega zobaczył u mnie w tableterce AAKG i BCAA (a takie duże miałem, z Olimpu) i od razu poszła fama, że jadę na prochach, a niektórzy przysięgali, że po moich wizytach na siłowni małolaci znajdują strzykawki i opakowania po sterydach. I nagle wszystko jasne: schudł, bo brał jakieś świństwa. Bo przecież normalny, zdrowy człowiek nie chudnie tyle choćby ćwiczył ile wlezie ("bo na przykład taka pani Krysia codziennie chodzi na spacery po 2 km i nie schudła, a nawet przytyła")
Gdyby to zasługiwało na tak zaszczytne miejsce to miałbym to w dupie. Nie mam zamiaru nikomu z niczego się tłumaczyć. Jak ktoś zapyta odpowiem na każde pytanie. Jak poprosi o pomoc to pomogę, bo walka z otyłością to również walka o godność, a w niej zawsze warto się wspierać...
Ale nam się patetycznie zrobiło Spadam spać. O drugiej 2:00AM jem śniadanie. Z powodu? Niespodzianka