Ekstrakty z tribulusa podnoszą poziom wolnego testosteronu, średnio o ok. 40-cikilka procent. Wartość fizjologiczna to taka, do której zdolny jest maksymalnie dojść organizm. W większości przypadków, produkcja testosteronu nie osiąga wartości wyższej, jak średnia fizjologiczna, czyli, upraszczając, gdzieś połowę maksymalnych możliwości. Stosując tribulusa, możemy dojść do maksimum potencjału produkcyjnego testosteronu. Wartości tej jednak nie możemy przekroczyć, gdyż tribulus stymuluje produkcję własnego testosteronu, a organizm nie wytworzy przecież więcej, jak może potencjalnie wyprodukować - zrozumiałe. Wyższy poziom (ponadfizjologiczny) możemy osiągnąć jedynie, podając testosteron z zewnątrz. Jednak, jeżeli testosteron pozostaje w nawet maksymalnych stężeniach, ale fizjologicznych, nie szkodzi zdrowiu, bo wtedy nie przekracza pojemności, naturalnych mechanizmów obronnych, likwidujących uboczne skutki jego działania. Natomiast,
testosteron apteczny szkodzi, bo mechanizmy te nie nadążają, za wzrostem poziomu testosteronu, ponad wartości fizjologiczne.
S. Ambroziak