Kapitan Wodka - Pol-czlowiek, pol-litra

To prawda, czuje sie mniejszy. Nie zrozum mnie zle, mierze sie i silowo nie spadam wiec nie widze katabolizmu, tzn. nie zauwazam. Po tej redu i tak sie nie wytne do jednocyfrowego pewnie, wiec luz. Forma zycia i tak jest, a ze chuyowa to juz inna kwestia

Napisz konkretnie ile spadło w bębnie i jaka obecnie waga, coś wspominałeś o 77kg chyba, ale piszesz że rekordowo dzisiaj to się pochwal :)

Mi zostało około 4 tygodni i ....tez nie jestem zadowolony to jest zboczenie. Chociaż wszyscy mówią mi, że jest mega poprawa i widać itp.....a dla mnie nic się nie zmieniło. Do tego czuje się mały same minusy
No ale od sierpnia będę na zerze....zobaczymy wtedy co dalej.

Kurde, a ja muszę redu wydłużyć jeszcze o 3 m-ce

Tadzik, wyglada to tak: po chlaniu noworocznym bylo nawet 94 w pasie (pepek), na poczatku stycznia (tj. 5 styczia dokladnie) bylo 91 w pasie, zeszla woda; teraz jest 82. Szau ni ma, ale jak do 80 zejde to mi wystarczy, moze na nastepnej redu bede cial bardziej.

Dzis waga 77.3

Ja teraz jadę konsekwentnie więc mam nadzieję że to ostatnia redukcja

To chyba jest dobrze, z tym wyjątkiem że pół życia redukujesz :-]

No dokladnie

Mówiac o słodzikach masz na myśli wyszystkie napoje itp na spartamie, czy te tableteczki? U mnie w sumie bardzo dużo tych słodzików leci, i też się zastanawiałem czy to nie przez to takie bąki, wzdęcia itp...

Wszystko co zawiera slodziki: napoje, dzemy itd. Sam tez juz nie uzywam, japonskie sa bardzo drogie