Cheat Day/Cheat Meal - Redukcja.

Chciałbym w tym temacie poruszyć temat tzw. cheat meal a właściwie cheat day. Przeczytałem sporo tematów i często pojawia się, że wszystko zależy od celu. W moim konkretnym przypadku celem jest zejście do jednocyfrowego BF% - załóżmy do 9% przy obecnym 12%. Wiem, że na masie można sobie pozwolić na trochę więcej, ale jak to się ma w przypadku redukcji. Chciałbym się dowiedzieć czy w takim przypadku robienie takiego dnia luzu od diety raz w miesiącu może znacząco wpłynąć na sylwetkę? Dodam, że mój ostatni sobotni cheat day polegał na zjedzeniu: chipsów, pizzy, 3 hamburgerów, trochę cukierków oraz 23(!) ,, Grześków” więc nie można tego nazwać delikatnym odejściem od diety. Zazwyczaj wygląda to tak, że nie planuję takiego obżarstwa, jednak po zjedzeniu jednego świństwa pojawia się myśl, że i tak już cały dzień z dietą do dupy, więc czemu by sobie nie pozwolić na więcej i więcej itd. Poza tym nie bardzo wiem jak się zachować kiedy przykładowo zjem już coś niezdrowego to czy do końca dnia starać się jeść odpowiednio według diety czy odjąć od reszty zamierzonych posiłków te kalorie zjedzone w cheat mealu (przykładowo dieta = 4000kcal, poranny cheat meal = 1000kcal, więc do końca dnia spożywam tylko 3000 czy normalnie 4000 i cheat meala nie wliczam do diety?). Temat ten piszę, ponieważ wyczytałem, że raz na jakiś czas takie odejście od diety może nawet przynieść korzyści, jestem ciekaw czy tyczy się to także redukcji. Oczywiście na drugi dzień po tym obżarstwie nie mam problemu wrócić do normalnego trybu, a nawet mam podwójną motywację dzięki wyrzutom sumienia. Ciekaw jestem waszych opinii na ten temat biorąc pod uwagę, że moim celem jest balansowanie na dość niskim % BF, a cheat day/meal planuję nie częściej niż raz na miesiąc. Pozdrawiam.

Różne są praktyki stosowania tzw. cheat meal czy cheat day i różne mogą być ich skutki.

1. 1. Czemu mają służyć oszukane posiłki?
2. 2. Jak wyglądają cheat meal i cheat day?
3. 3. Jakie są skutki dnia bez diety?

Czemu mają służyć oszukane posiłki?

Będąc bardzo długo na restrykcyjnej diecie połączonej z regularnymi treningami może dojść do momentu, który określimy jako zastój. Waga przestaje spadać, ciało się nie zmienia, nastrój jest obniżony i suma summarum tracimy motywację do działania. Stan taki może się objawiać przez podwyższony kortyzol, który zaburza procesy metaboliczne oraz spadek poziomu leptyny odpowiedzialnej za zmniejszenie apetytu i regulację metabolizmu. Takie krótkie doładowanie energetycznie może wpłynąć na regulację tych dwóch hormonów.

Jak wyglądają cheat meal i cheat day?

Dla jednych cheat day to dzień, w którym zapominamy o liczeniu kalorii, zjadamy „normalne” domowe posiłki, trochę bardziej przetworzone niż zwykle, ale nadal w miarę zdrowe. Taki dzień jest traktowany jako odpoczynek psychiczny od liczenia, ważenia każdego produktu. Porcje są trochę większe, ale wszystko w granicach przyzwoitości. Drugą grupę stanowią zwolennicy zjadania tego dnia wszystkiego co można dostać w cukierniach, na pułkach ze słodyczami czy w barach szybkiej obsługi. Ilości i tempo spożywania posiłków wyglądają tak jakby miały być ostatnimi w życiu.
Z pewnością zdrowszym i rozsądniejszym wyborem będzie pierwsza opcja. Organizm otrzyma większą dawkę energii, ale też cennych wartości odżywczych, które będzie mógł wykorzystać np. w procesie regeneracji.

Jakie są skutki dnia bez diety?

To jest bardzo indywidualna kwestia, zależna od naszych parametrów takich jak m.in. poziom tkanki tłuszczowej i mięśniowej, metabolizmu, celu a także jak długo już jesteśmy na redukcji. Nie można jednoznacznie określić, że cheat day jest zły bądź dobry. Dla jednych taki dzień to doskonały reset i nawet zjedzenie wysokoprzetworzonej żywności wpłynie korzystnie na sylwetkę a dla innych skończy się tzw. zalaniem, czyli zgromadzeniem dodatkowej wody w organizmie, złym samopoczuciem i efektem odwrotnym do pożądanego.
Najważniejsze to poznać swoje ciało i jego reakcje, żeby wypracować dla siebie swoją własną ścieżkę.

Do poczytania:
https://www.sfd.pl/Dieta_3500_kcal-t1029977.html
https://www.sfd.pl/Węglowodany__co_ma_tego_duzo_-t489232.html
https://www.sfd.pl/Cheat_Day/_Cheat_Meal__ZDJĘCIA_-t997993.html





Zmieniony przez - lubiekaszke w dniu 2016-11-09 10:58:27

Cheat meal nie polega na jedzeniu śmieciowego żarcia. Możesz mieć jeden oszukiwany posiłek w tygodniu, aby dać swojemu ciału coś innego, i upewnić się, że ciało jest zawsze w trybie adaptacji. W ten sposób nie będzie w stanie dostosować się do aktualnej diety. Proponuję jeść oszukany posiłek, rano lub po południu, dzięki temu można go strawić przed snem. Oszukany posiłek, który zawiera więcej kalorii niż zazwyczaj, a także węglowodanów białka i tłuszczu. To nie znaczy, McDonald, bardziej jak proteinowe naleśniki, zdrowa pizza, Subway, i.t.p.

Dzięki za odpowiedź, jednak nie do końca takiej odpowiedzi oczekiwałem. Chodziło mi bardziej o to, że nie potrzebuję robić oszukanego posiłku raz w tygodniu tak jak mówisz – wystarczy mi odejść od diety raz miesięcznie. Wtedy jednak nie chcę bawić się w jedzenie „trochę” oszukanych potraw jak te które wymieniłeś czyli: proteinowe naleśniki, zdrowa pizza, Subway itp. Raz na miesiąc mam niesamowitą ochotę na produkty totalnie niezdrowe – te których najbardziej brakuje mi na codzień czyli: Batoniki, Czekolada, Nutella, Czipsy itp. Chciałbym wiedzieć jak ma się takie wrzucanie totalnych śmieci raz w miesiącu do efektów diety redukcyjnej – czy można bez obaw tak rzadko na takie coś sobie pozwolić, czy kategorycznie odpada biorąc pod uwagę cel czyli zejście do 9% BF. Pozdrawiam ;)

raz w miesiącu krzywdy Ci nie zrobi.

to w takim razie odpowiedź wyżej, nic Ci się nie stanie

będzie to STRASZNE I BARDZO NIEPROFESJONALNE ale ja na cheat meal przechodzę samą siebie. jest to dzien całkowicie bez zasad dla mnie. bo o to właśnie chodzi wg mnie. psycha ma wypocząć, ciało sobie poradzi w 3 dni z tym syfem, który przyjmę. Wiadomo, każdy ma swoją pojemność, ale dla mnie wypowiedź wyżej to czysto "książkowa" opcja, natomiast w praktyce, żeby się wyluzować każdy z was, pasibrzuchy, wrzuca mega porcje węgli prostych i tłuszczy trans raz na miecha spoko. zycie, zycie, zycie

Według mnie to tak wygląda, przecież każdy może robić to co chce, jeść w KFC przez cały dzień, to tylko i wyłącznie sugestie

Ja stosuję Cheat Meal ( zdrowy ) nie McDonalds, raz w tygodniu i to mi odpowiada.

Strategie cheat meali to wbrew pozorom bardziej skomplikowany temat niż się może wydawać, obie podane tu opcje mają swoje uzasadnienie.

Koniu151

Strategie cheat meali to wbrew pozorom bardziej skomplikowany temat niż się może wydawać, obie podane tu opcje mają swoje uzasadnienie.

uzasadnienie cheat meali to chyba przede wszystkim wyizolowanie psychiki, a co z tym idzie po tym zwiększenie motywacji do trenola i diety moim prywatnym zdaniem. Szamiesz co chcesz w ilościach jakich chcesz. W moim przypadku ogranicza mnie żołądek, który przystosowany jest poprzez diete do niezbyt wielkiej gramatury jeśli chodzi o szame a w szczególności jesli chodzi o węgle!!!! tym samym jak wkręce PUDEŁKO lodów, to po nim leżę i zdycham. Czysty cukier mniam mniam swoją drogą. w każdym razie po jakimkolwiek węglowodanie prostym nie mam siły ładować w siebie czegoś dodatkowego. woda się wkręca automatycznie do mojego psięknego ciała i robi sie bombka o 3 kg cięższa. Po czym czuję się kategorycznie STRASZNIE i od razu myślę o tym jak to przepalić. czyż to nie motywacja? na cheat ma być to co wiecznie zakazane kropka

ckdfans

Koniu151

Strategie cheat meali to wbrew pozorom bardziej skomplikowany temat niż się może wydawać, obie podane tu opcje mają swoje uzasadnienie.

uzasadnienie cheat meali to chyba przede wszystkim wyizolowanie psychiki,

dla kogoś z podstawową wiedzą zapewne takie uzasadnienie wystarczy.

Koniu151

ckdfans

Koniu151

Strategie cheat meali to wbrew pozorom bardziej skomplikowany temat niż się może wydawać, obie podane tu opcje mają swoje uzasadnienie.

uzasadnienie cheat meali to chyba przede wszystkim wyizolowanie psychiki,

dla kogoś z podstawową wiedzą zapewne takie uzasadnienie wystarczy.

nie chodzi o wiedzę podstawową tylko o to jak to wygląda w rzeczywistości. Szanuję Twoją wiedzę i osobiście zgadzam się z Tobą w wielu kwestiach, niemniej rzeczywistość ma się do niej nijak w tym przypadku bo to kwestia czysto dotycząca psychiki. Patrząc nawet na osoby trenujące wiele lat niemalże profesjonalnie widzę taką zależność, że cheat'y dają możliwość "odbudowania" w sobie zasobów mocy, że tak to nazwę. Na bank ty też doświadczyłeś podobnego procederu i nie uwierzę, że nie, nie z Twoim stażem itp.