kiedy jeść ?

mam pytanko, które pewnie wyda wam sie smieszne, ale dla mnie jest to prawdziwy dylemacior mianowicie chodzi mi o to kiedy mam jesc.. trenuje od godz 20 do 22. czy posilek "bialkowy" powinien zostać skonsumowany odrazy po treningu, czy nie gra roli czy jutro na sniadanie zjem czy wogole w ciagu dnia odpowiednia dla wagi ilosc bialka .. ??

trzymamy sie ramy to sie nie posramy co ?

Jaki jest cel Twoich treningow ? MASA ?
Jezeli masz tak pozno treningi to napisz tez o ktorej idziesz spac...


-=()=-Red : "Nasze Zdjęcia"-=()=-
-=()=-1 Miejsce w Konkursie Moderatorów-=()=-
-=()=-Kultura i Etyka = Kulturystyka-=()=-

teraz mam trening na mase. to o ktorej klade sie spac jest zalezne od tego kiedy mozna przyjmowac to bialko. gdy wroce z silki jest juz troszke bardzo zmeczony, ALE SIEDZE I JEM NA CHAMA BIAŁKO, CHOCIAZ WOGOLE NIE JESTEM GLODNY, I NAJCHETNIEJ POLOZYLBYM SIE SPAC. DO WYRKA KLADE SIE OKOLO 22:30-23:00.. ogladam jeszcze jakis filmik i hrapie do do szkoly na ósmą ! ; - ) ciezkie jest zycie...


trzymamy sie ramy to sie nie posramy co ?

w takim razie proponuję zainwestować w carbo lub gainera i wypić zaraz po treningu a po przyjściu do domu zjeść jeszcze normalny posiłek węgle + białko. Nie ma rady. Przy masie nie możesz położyć się spać głodny. Samo białko po treningu też mija się z celem bo musisz uzupełnić zapasy energii a szkoda na to marnować białka, poza tym jako źródło energii nie jest najlepsze.


lessie

I dziwne to, ze jesc Ci sie nie chce po treningu.
Zazwyczaj apetyt dopisuje.

______________________________
Niepijacy kawy i nieleniwy Kawosz.
______________________________
Doradca w Odżywianiu
BTW: Nie ukladam diet!!!!

wiem ze to dziwne, az zaczynbam sie bać.. cwicze zaledwie od dwoch tygodni, zanim jednak cwiczylem nalezalem do osob ktore naprawde potrafia nie mal caly czas jesc.. moglem wsunac sniadanko, drugie sniadanko, mega obiad i godzine po obiedzie byc znow glodnym, a od kiedy chodze na silownie apetytu nie mam prawie wogole , nie mowiac jusz o glodzie ! moglbym caly dzien poleciec o 3 jajeczkach i pol litrze mleka..i tak od dwoch tygodni.. boje sie ze jeszcze troche i zaczne slabnac. poczatkowo jadlem na chama, ale teraz to juz nawet to sie nie udaje.. w ciagu dnia zjadam tylko to co niezbedne, czyli jak chce bialko to zrobie se jajecznice to jem same jajka , bez beba, ser, tez bez beba itd.. jako weglowodany wode z cukrem ;- ) (okolo 5 lyzek cukru) kilka razy dziennie itp.. czy ja jestem normalny ?

trzymamy sie ramy to sie nie posramy co ?

Spokojnie.
Organizm sie przestawia. Daj mu jeszcze jakis czas. Powinno wrocic do normy.

______________________________
Niepijacy kawy i nieleniwy Kawosz.
______________________________
Doradca w Odżywianiu
BTW: Nie ukladam diet!!!!

troche mnie uspokoiles marcinecki, mam taka nadzieje. troche rozmawaliem z klientka od biologi powiedziala ze to moze byc przez przemeczenie organizmu (spowodowane miedzy innymi treningiem, do ktorego organizm nie byl wczesniej przyzwyczajony). jeszcze dziwniejsze jest to , ze bez jedzenia mam i tak jakies tam rezultaty (jak na dwa tygodnie nie jest zle).. pozdro, dziękuwa i -S.Y.N-

trzymamy sie ramy to sie nie posramy co ?