Jeszcze jedno poczytałam wczoraj sporo dzienników i widzę że nie wszyscy są zadowoleni ze swoich wyników i martwię się że się dziewczyny będa poddawać.Doczytałam na tym chyba forum w męskim że albo budujemy mięśnie albo robimy redukcję.Bo tych 2 rzeczy na raz tylko nie wiele osób jest w stanie zrobić bo trzeba mieć genetyczne predyspozycje.Teraz zastanawiam się jak to jest z kobietami i czy my nie mamy takich predyspozycji lub czy nasze hormony skutecznie utrudniają nam redukcję ,oczywiście nie u każdej bo w dziennikach widać co u niektórych zaje fajne wyniki.Widząc po sobie jak zaczełam ćwiczyć siłowo pojawiły się mięśnie skrzętnie ukryte pod duża warstwą tłuszczu i ten smalec strasznie opornie uchodzi ze mnie. A szkoda bo widzę że coś robię i jestem na dobrej drodze
a obwody nie spadają a czasem rosną ale jest git bo są mięśnie i jestem dużo sprawniejsza i pewna siebie .Na tym kończę te moje smutki takie tam coś mnie dzis dopadło ale może jakaś dyskusja się rozwinie.
I