SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Krata na lato - według - RafalRRRR

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 74584

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 94 Napisanych postów 2221 Wiek 34 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 260326
Wpis dla powiadomek, powodzenia!
Nie za mało trochę kcal masz?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51563 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Fakt mało, ale pod kontrola. Jak tylko będzie szło w zła stronę to zwiekszam.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
flex1976 Trener Personalny Moderator
Ekspert
Szacuny 9050 Napisanych postów 82723 Wiek 48 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 699675
ile obciąłeś kcal z zapotrzebowania?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51563 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Zapotrzebowanie wychodzi 2880, więc mniej wiecej -400/500 w DT, -500/700 w DNT. Jak dobrze patrzę :/
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51563 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816

26.03.2013 - DT

Menu:



Trening:



Opis:

Menu:


Bilans wyszedł mniej więcej OK. Niestety słabe posiłki miałem z rana, szczególnie ostatni przed treningiem - nr 3. Trening miałem zaraz po pracy więc przerwa 3h. Obawiałem się tego treningu, że siły nie będzie, bo z reguły ćwiczę 1,5-2h po posiłku. To jest dla mnie idealna przerwa. Potem, jak wparowałem do domu po zajęciach na siłowni, to byłem wsciekle głodny. W planach miałem polecany przez daget7'a omlet. Zacząłem go jeść o 19. Przepyszny, polecam wszystkim. Na zdjęciu jest akurat pełna wersja, której zjadłem dokładnie połowę. Niestety zapomniałem mleka i chyba się przez to trochę kruszył. Dałem tez 4 jajka zamiast 3, aby mi się lepiej liczyło . 15 min po zjedzeniu, byłem dalej głodny, ale po chwili nadszedł ten stan. Naprawdę bardzo syty byłem, a tu cholera jeszcze trzeba do bilansu było dobić, i to wcale nie mało. No ale działa wszystko jak w zegarku. Po 2h już głodny. Zadziwia mnie mój organizm.

Poniżej fotki z posiłków 2, 3, 4, 5.



Trening

Całość na siłowni PRO:

Rozgrzewka - 10 min w tempie 8,76 km/h

Wyciskanie sztangielek skos - zacząłem znowu niżej niż ostatnio, a jak skończyłem to widać. Co prawda ostatnia seria miało być 10 powtórzeń, ale wiedziałem już o tym jak brałem te 30kg hantle. Bardzo mi zależało się z nimi zmierzyć. I bardzo mnie cieszy, że takie ciężarki już mogę trzymać.

Wyciskanie sztangi na płaskiej - znowu ciężar do góry. Pomimo zmęczenia po hantlach na skosie, siła dalej do góry. Dla większości to może małe ciężary, ale dla mnie pełna satysfakcja.

Rozpiętki na płaskiej - jak w pierwszym ćwiczeniu. Ostania seria miała być z większą ilością powtórzeń, ale te 18kg miało mi ręce wyrwać. Też wiedziałem że nie zrobię tyle powtórzeń ile powinienem, ale chciałem zobaczyć ile dam rade. Po tych 3 ćwiczeniach dzisiaj już czuć efekty większych ciężarów.

Hantle z supinacją siedząc - trochę mniej niż ostatnio. Zwalam na zmęczenie po klatce.

Sztanga łamana stojąc - jak wyżej

Uginanie przedramienia, ręka w zwisie bez podtrzymania - tak to nazwałem , miało być leżąc na brzuchu w zwisie, ale nie ma jak tego robić. Po bicepsie czułem już ogólne zmęczenie.

Unoszenie nóg w zwisie na drążku - ostatnio zrobiłem 20/15/10/7, teraz 20/20/12/7/ Ma być po 20, ale słaby jestem jeszcze.

Spięcia brzucha - zrobiłem zwykłe spinanie

Aeroby - 35 minut w tempie 9,57 km/h

To był bardzo dobry trening. Bardzo mnie zmotywował do dalszej pracy :). Całość zajęła z rozgrzewką, aerobami i prysznicem jakieś 2h.

Pozdrawiam


Zmieniony przez - RafalRRRR w dniu 2013-03-27 10:34:59
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51563 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
I kopia z Dziennika :)


27.03.2013 - DNT - Aeroby

Menu:



Trening:

Aeroby - 40 minut w tempie 8,94 km/h

Opis:

Menu:


Miska ogarnięta i dopięta. Trochę kombinowania, bo po niektórych posiłkach dosłownie po godzinie już ssie. Wtedy ratuję się wodą, colą zero, powerrade zero, warzywa. Te ostatnie ciągle będę zwiększał do około kilograma dziennie. Tak ustaliłem z faftaq'iem. Dzisiaj np wziąłem zupę pieczarkową, po zagotowaniu, odlałem szklankę wody (wcześniej jakieś 0,7l wody) całość zmiksowałem. Do tego 50 g ryżu. Niestety przyprawy zabiły trochę smak pieczarek. Grzybowa jednak bardziej aromatyczna. Zupa - to mrożonka. Tłuszcze dobiłem migdałami.
Dodam jeszcze jakie śniadanie miałem. 3 jajka + kulka mozarelli. Ser ściśnięte widelcem, całość wymieszana i do mikroweli na jakieś 3 minuty. Co minutę tylko trzeba wyciągać i mieszać. Długo nie byłem głodny po tym . A jakie smaczne :)

Fotki z posiłków 2, 3, 4, 6



Trening:

Pierwszy raz zrobiłem bieżnię o 6 rano. Na czczo. Wcześniej 10g BCAA. Mam pewien plan dotyczący zmiany godzin treningów. Musze przemyśleć, poczytać, porozmawiać z trenerem/dietetykiem (głównie jak miskę ogarnąć i treningi podzielić).
Szczegóły soon.

A samo bieganie elegancko poszło z rana. Jutro testuję o 6 rano nogi i barki. Bez aero w ten dzień. Tylko jeszcze nie wiem czy coś wciągnąć przed treningiem delikatnego czy tylko BCAA przed, w trakcie i po treningu zapijać (20g na 1,5l wody).

Pozdrawiam
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51563 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
I kopia z dziennika :)


28.03.2013 - DT + dzień rozpusty

Menu



Trening:



Opis:

Menu:


No cóż. Pierwsza część dnia poszła OK. Potem już poszło z górki . Testowanie słodyczy na święta dla dzieci :).
Wybierałem to co mniej więcej odpowiada tabelkom z kalkulatora potreningu.pl. Wyszło razem sporo po bilansie...
Zawsze po takich wyżerkach zastanawiam się, jak nie pękłem kiedyś, jak takie menu było o wiele, wiele częściej.

Odpuściłem wczorajszy dzień w ramach odstresowania przed świętami, gdzie miska będzie trzymana bez skoków w bok. To samo dotyczy konkursu, który zaraz się zacznie. Jedyne co muszę dokupić z supli, to białko smakowe, z którego będę pichcił słodkości w chwilach ssania na słodkie.

Fotka z posiłku nr 3:



Trening

Trening zrobiłem w siłowni PRO.
To pierwszy raz, kiedy byłem na siłowni zwarty i gotowy o 6 rano. Motywacja była wielka. Zjadłem tylko godzinę wcześniej delikatne śniadanie, kawka i na siłownie.
Niestety muszę stwierdzić, że takie godziny na wysiłek siłowy mi nie odpowiadają. Aeroby mogę i będę tak kręcił, ale siłownia odpada.
Byłem po prostu słaby. Do tego podczas drugiego ćwiczenia (wykroki, nie ma w rozpisce) w trakcie pierwszego wykroku coś mnie zabolało w kolanie. Wcześniej od 2 tygodni czułem coś, ale nie ból. Wtedy nie miałem wykroków tylko siady Jeffersona. No i teraz podczas tego pierwszego ukłuło i koniec. Darowałem sobie resztę wykroków. Mam nadzieję, że kolano szybko dojdzie do siebie. Podczas chodzenia nie ma bólu, jak siadam, kucam pod kontrolą też ok, ale może być inne ułożenie stopy i cholernie kłuje. Wczoraj dwa razy w ciągu dnia dało znać o sobie.

Rozgrzewka - 10 minut w tempie 8,88km/h.

Przysiady ze sztangą na karku - zacząłem od delikatnego ciężaru, myślałem że może dojdę do 100kg (mój rekord w ostatniej serii to 93,5). No ale w trakcie 3 serii już czułem, że słaby jestem. Ostatnia seria i tylko raz dałem rade wstać, jakby mi prąd odcięli.

MCNPN - tu poszło nad wyraz dobrze. Chyba nawet taką wagę pierwszy raz zrobiłem na prostych nogach.

Wspięcia na palcach - łydki dostały mocno. Co prawda waga mała i był regres duży.

Wyciskanie sztangi stojąc - ciężar w 3 serii to mój rekord w tym ćwiczeniu, ale znowu czułem duże osłabienie. Ostatnia seria to znowu regres.

Unoszenie ramion bokiem stojąc - zrobiłem jak ostatnio. Na koniec znowu w dół, aby zrobić dokładną ilość powtórzeń bez oszukiwania.

Odwodzenie ramion w tył, leżąc na skosie - totalnie słaby podszedłem to tego ćwiczenia. Ciężar minimalny 4kg, więcej nie było szans.

Reasumując, trening zrobiony, ale zawiodłem się. Prawie leciałem na trening tak mi się chciało, a na starcie brak sił. Poranna siłownia o 6 rano nie dla mnie. Być może gdybym zjadł wcześniej wieczorem więcej węgli (a poszło prawie same białko), to byłoby inaczej. Nie wiem. Póki co poranny sport to tylko aeroby o tej porze.

Pozdrawiam
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51563 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
I kopia z dziennika


29.03.2013 - DNT

Menu:



Opis:


W sumie nic ciekawego. Jedyna zmiana/test to obniżone węgle w DNT/DNT - Aero. Dla mnie nowość .

Do popołudnia luzik. Głód odczuwalny dopiero po 4-5h. Wieczorem już było gorzej, ale jakoś dotrwałem do końca dnia.

Jedna fotka, posiłek 2 i/lub 3


...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51563 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Kopia z dziennika


30.03.2013 - DT

Menu:



Trening:



Opis:

Menu:


Czasowo się przesunęło, ze względu na aeroby z rana na czczo. Reszta zgodnie z planem dietetyka (tylko przepisy moje )

Fotki z posiłków 1, 2, 3 (nr 4 to samo lecz bez kury)



Trening:

Trening był tak, że rano o 8 na czczo aeroby + brzuch, potem o 15,30 trening pleców + triceps:

Trening 1:

Siłownia PRO

Aeroby - 50 minut w tempie 8,50 km/h
Skręty tułowia z obciążeniem - poszło juz lepiej niż ostatnio
Unoszenie bioder w leżeniu tyłem - również lepiej niż ostatnio. Ruch wydawał się bardziej płynny

Trening 2:

Siłownia domowa

Rozgrzewka - 12 minut w tempie 9,50km/h. W końcu czuć wiosnę na dworze .
MC - Kolejny rekord udało się zrobić. W ostatniej serii uchwyt już puszczał po czwartym powtórzeniu, ale udało się dobić do szóstego. Nagrałem filmik, jak zgram to wrzucę z prośbą o wskazanie błędów.
Podciąganie się podchwytem - dalej słaby jestem w tym ćwiczeniu. Bez nóg podpartych nie ma szans. Muszę sprawdzić ile w ogóle się podciągnę .
Wiosłowanie sztangielką w opadzie - fajnie poszło. Ostatnia seria też chyba pierwszy raz taka waga poszła.
Szrugsy - ręce puszczały już w trzeciej serii. Musiałem zmniejszyć ciężar na koniec.
Łamanie nosów - to było w planie, ale zrobiłem prostowanie rąk nad głową, siedząc. W domu tak właśnie zamieniam te ćwiczenia. Muszę dokupić zaciski do łamanej, bo mi krążki zlatują . Wtedy będą "nosołamacze". Ponownie poszły większe ciężary.
Pompki w podporze tyłem - Styrałem się tym wcześniejszym ćwiczeniem. Ledwo skończyłem ostatnią serię.
Francuskie wyciskanie sztangielką leżąc - tutaj delikatnie lepiej poszło z ciężarem niż poprzednio na treningu.

Ogólnie jestem zadowolony, że pomimo redukcji delikatnie ciężary idą do góry. Nie mam parcia na lepsze wyniki, jak nie idzie to nie cisnę tylko aby było więcej, bardziej technika. Jak wymuszam, kombinuję z ruchem, wtedy mam wkurva na siebie.

Pozdrawiam i WESOŁYCH ŚWIĄT!!!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 758 Wiek 48 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 18436
Również Wesołych Świąt .
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Krata na lato wedlug Kapitana Wodki

Następny temat

Krata na lato według - Muzzy17

WHEY premium