Pojawiło się przeziębienie jak co roku, trwa od środy, a objawy to drapiące gardło, katar, ogólne osłabienie (mięśnie i stawy, ciężka głowa), stan podgorączkowy i gorączka 38,3*C (przez jedną noc). Do dzisiaj udało mi się zwalczyć domowymi sposobami i paracetamolem (1,5g/24h) całkowicie problemy z gardłem i gorączką - został lekki katar i no właśnie - osłabienie
Fatalnie się czuję, jakbym nie spał 3 noce co najmniej i boję się, że minie trochę czasu zanim będę czuł się tak silny jak przed minioną środą. Nie ma co się dziwić, ale jak najszybciej wrócić do formy? Oprócz ćwiczeń oporowych trenuję kolarstwo, mam za sobą 2 miesięczny okres przygotowawczy i wszystko szło jak ulał, jestem załamany...
Najbardziej obawiam się zakwasów po tej przerwie, dlatego przez pierwszy tydzień (od poniedziałku) zastosuję mniejsze ciężary na siłowni by się nie przemęczać (z regeneracją kiepsko po takiej katordze dla organizmu), a jedynie przypomnieć ciału jak pracować, to samo z rowerem. Oczywiście do tego stretching jak zawsze i jeszcze większe pilnowanie jadłospisu z naciskiem na wit. C, A oraz Cynk, Żelazo + jogurt naturalny (ile dziennie, jaki?) dla odbudowania flory bakteryjnej.
Proszę o opinie.