Dzisiejszy trening znow na kacu i zmeczony itd, to byl chyba blad ze na niego poszedlem, moglem to przelozyc na jutro....
Martwy ciag
50 x 8,8
80 x 5
120 x 5
160 x 5
190 x 5
220 x 5,5 ( +20) - ogolnie lekko, ale w drugiej serii ostatnie powtorzenia na lekkim garbie w odcinku piersiowym, i po tej serii odczuwalem dyskomfort w prostownikach w tej czesci, prawdopodobnie naciagnalem prostowniki
dociaganie z 1 krazka
240 x 3,3 (+20) - ucialem do 3 powt ze wzgledu na te prostowniki, nie chcialem zylowac, dociaganie staralem sie na mega prostych plecach
lekka lawa
50 x 5,5
80 x 5
95 x 5,5
drazek podchwyt
+27,5 kg do pasa x 5,5,5 ( +2,5)
+ troche bicepsa i drazka nachwytem bez ciezaru
Po treningu po powrocie do domu od razu przeciwzapalnie tabletka olfenu, na noc tez 1 wrzuce. Mam nadzieje ze szybko wylecze te prostowniki. Szkoda przerywac treningi bo czuje ze bedzie moc w martwym