Czas: 14,20 min
Dystans: 2,87 km
Srednia predkosc: 12,0 km/h
Maksymalna predkosc: 13,4 km/h
Sredni czas na 1 km: 04,59 min/km
Najszybciej: 1-szy km - 04:44 - 12,65 km/h
Wykres:
Bieglem juz 14 minut, myslalem "jeszcze pociagne 2 minuty i wracam". Nagle poczulem ze wygina mi sie noga, upadlem. Jak sie okazalo stanelem na konar ktory byl zasloniety przez liscie.
Bol przez pierwsze 1-2 minuty nie do zniesienia. Darlem ryja na caly glos.
Po 7-8 minutach w samej skarpecie wrocilem do domu (powrot ok. 60-70 minut).
Zdjelem skarpetke i kostka ... byla tak spuchnieta jakbym wbil w nia synthol.
Diagnoza lekarza: [B]skrecenie stawu skokowego[/B].
Powiedzial ze do biegania wroce za ... 3 miesiace.
Narazie dostalem stabilizator na noge i zastrzyki w brzuch codziennie przez 20 dni.
Oczywiscie trening nog odpada, chociaz napewno wroce do niego wczesniej niz te 3 miechy.
Reszta treningu ulaga przeorganizowaniu tak, zebym nie angazowal kostki. Czyli wypada MC, porecze i wioslo.
Na szybko wymyslilem taki podzial:
PON: biceps+triceps
WT: -
SR: klata
CZW: plecy
PT: -
SOB: barki
NDZ: -
Oczywiscie z czasem (kiedy zaczne normalnie chodzic) bede powoli wracal do ciezkich cwiczen.
Ogolnie jestem wsciekly na siebie - moglem przeciez zrobic dzien wolny, moglem pobiec inna trasa, moglem zawrocic po 14 minutach.
Jedyny plus taki ze nie ma zlamania - chociaz powodow do radosci nie mam zbyt wiele.