wczoraj mial byc dzien beztreningowy, ale jako ze dzis ide do doka i nie wiem kiedy i w jakim nastroju wroce to postanowilam zrobic trening gory.
Nie byl on zrobiony w 100% ze wzgledu na ten nieszczesny bark ale tyle ile sie dalo. bo jak czulam bol to zmienialam obciazenie.
wiosla -10 min
1 wyciskanie na klate skos gora 4x 6-8 2010 90sek
2x 8 x25kg 1x8x27,5 1x4x27,5
2. sciaganie drazka wyciagu gornego prostymi rekami 4x8-12 3020 90sek
4x12x10kg
3a. wislo jedna reka 3 x12 na reke 3010 60sek
2x12x12kg
3b.
wyciskanie na plaskiej jenda reka 3x12 na reke 3010 60sek
3x12x7kg- reka prawa; 3x12x5kg-lewa
4. invert rows 3x8-12 2011 bez przerwy
8/8/6
4b. pompki 3x max 2min przerwy
tu byl najwiekszy problem:
- 5 meskich -ból- 5 damskich
-2x10 damskich
5. plank chodzony 2x30
-HITT na orbim 3+9(30/30)+5
do miski warzywa--- glownie pomidory i papryka
suple: Lipo(x)Pack, zma, selen, b-complex,prot estragonowy, 3 ziolka
Wpadla jeszcze lampka wina wytrawnego --- zostalam ciacia a wlasciwie zona wojka