SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Konkurs/Aisha/ podsumowanie str.23

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 27665

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 1173 Wiek 38 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 10582
Dzień 51

Miska:
-omlet, truskawy, mleko kokosowe
-awokado, łosoś, pomidor, sałata
-mieszanka chińska, jajo, pasta z pistacji, sałata
-indyk, fasolka szparagowa, marchew, sok pomidorowy
-kalafior, kapucha, udziec indyka, ogórek

plus:
1l miety, wiesio, tran, WMC, castangus, ziółka, smarowidło, drożdże

Trening :

wyciskanie tym razem bez asekuracji, więc bałam się wziąć więcej. końcówka szła cięęężko, ale może next time dorzuce małe co nieco
jak próbuję się opuszczać, to któryś raz czuję jakiś dziwny ból dłoni, dlatego zostałam przy invert rows równolegle do ziemi, powoli, dokładnie, kończąc ostatnie na glebie do drążkiem...


obwody:
4x3 obwody

8 box jump 50cm/ wczesniej 40cm/
6 thrusters 20kg /wczesniej 15kg/
5 sumo dl hi pull 20kg /wcześniej 16kg/
4 burpees

czas: 25.20min
no to przedobrzyłam...zwiększając wszędzie trochę przeceniłam swoje możliwości...zrobiłam 10 obwodów i zamroczyło mnie totalnie, czarno przed oczami i trener wykopał mnie do szatani...jak ćwiczyłam to nawet szło, ale jak stawałam, to była masakra...skakało się całkiem przyjemnie, ale muszę nauczyć się zeskakiwać na miękkie nogi. jak kończyłam skakać, to za każdym razem potrzebowałam chwilę żeby dojść do siebie. thrusty szły ładnie, sumo było największym koszmarem. ogólnie cały trening był masakrą
*kolega chciał mi zabrać kettla i dać mniejszego, bo powiedział, że on z 20kg ćwiczy, więc spytałam ile czasu tak ćwiczy i jak powiedział, że 3 tygodnie, to kazałam mu wziąć większe, żeby był progres robiąc wypady rzucał mi potem nienawistne spojrzenia

jestem zmęczona. dziś może jeszcze jeden trening, choć nie jestem pewna czy po południu będę miała siłę i co najmniej dwa dni odpoczynku.amen.



Zmieniony przez - aisha w dniu 2012-06-06 12:30:01
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 1173 Wiek 38 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 10582
Dzień 52

DNT

cały dzień totalny wk***. wiem, że byłam w pracy nie do życia, więc wszyscy bezpiecznie trzymali się z dala potem grillowo-imprezowo, więc wreszcie wieczorem się wyluzowałam. nawet powiedziałabym, że aż za bardzo zabawnie byc jedyną trzeźwą osobą w towarzystwie-oj będę miała z czego się śmiac w poniedziałek w pracy!

Miska:
-jajecznicza na boczusiu, pomidor, sałata
-indyk udo, brokuł, ogórek, oliwa z oliwek
-indyk cyc, fasolka, pomidor, marchewka, masło
-karkówa i nie wiem ile ogórków kiszonych

plus:
1 miety, wiesio, tran, castangus, drożdże, WMC, smarowidło

Dzień 53

DNT

o jak mi dobrze zrobiły te dwa dni przerwy. od razu zupełnie inaczej się czuję. cały dzień dzisiaj robię NIC

Micha:
-jaja na miękko, kapucha, ogórek, masło
-wątróbka, kalafior, oliwa, pomidor
-indyk udo, oliwa, brokul, kapucha
-kalarepa, whey
-omlet, brokul, kalafior

plus suple te co wczoraj

Po okiem Marty od jutra protokół kortyzolowy. dziś po małej przymiarce z kurkumą, już wiem , że będzie cięęężko...

zmienia się też rozkład michy (dalej lecę paleo):

DNT 130B/90-100T/0 WW
dzień siłowy 130B/90-100T/50 WW
siłowo-wytrzymałościowy 130B/ 90-100T/ 100 WW
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 1173 Wiek 38 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 10582
Edycja!!!!!!!!!nie pisac!!!!!!!!!!!!!

Dzień 54

po mimo dwóch dni nic nie robienia na treningu super mocy nie było. jakoś szło, ale dośc powoli, jednak czułam, że szczególnie nogi odpoczęły.

Push press nie zawsze wyczuwam moment, żeby sztanga poszła w górę dzięki energii z bioder. jak już jestem zmęczona, to łapię się na tym, że najpierw prostuję nogi, a potem ręce, ale czuję kiedy robię źle i wiem nad czym pracowac
zarzut początek szedł ładnie i nawet 35kg poszło. ostatnia seria jak po dwóch próbach nie zarzuciłam 35kg wróciłam do 32,5kg. to cwiczenie wciąż jest dla mnie największym technicznie zadaniem i wciąż największym stresem
+30-25-20-15-10-5
-sit upy na piłce (luz)
-wznosy (oprócz tego, że jak kończę to wyglądam jak burak, to 30 i 25 daje porządnie w kosc, a potem już gładko idzie)
-K2E , od 20 wznosy kolan w podporze na łokciach, bo nie mogłam wywyiscie, bo tak mi się ręce pociły i ślizgały, że nawet rękawiczki nie pomogły/



Protokół kortyzolowy dzień 1
nie jest źle. no może oprócz stanu portfela po zrobieniu wszystkich potrzebnych zakupów no i najgorsze, to o wszystkim pamietac no i chyba wreszcie znalazłam sposób na mój nieposkromiony apetyt- szklanka żółtej mieszanki zabija go bardzo skutecznie

Miska:
130B/90-100T/ 50WW

-jajecznica na maśle, sok pomidorowy ogórek, truskawki
-wątróbka, ogórek, oliwa
-łosoś, szpinak, oliwa
-whey, truskawki, marchewka
-indyk, sałata, pynia

Dzień 55

Trening:

HELL YEACH!!! ten trening jest masakrą!

12x przysiad spox
- 11x sit up lajcik
- 10 thrusters z obciążeniem hantle 6kg (poprzednio 5kg)
- 9 swing oburącz 16kg (poprzednio 12kg)
- 8x burpee męskie, wyskok
- 7x wskok na podwyższenie 40cm luz
- 6x MC sztanga 20kg (poprzednio 15kg)
- 5x zarzut ze zwisu sztanga 20kg (poprzednio 15kg)
- 4x thrusters sztanga 20kg (poprzednio 15kg)
- 3x wypady ze sztanga z przodu sztanga 20kg (poprzednio 15kg)
- 2x przedni przysiad sztanga 2okg (poprzednio 15kg)
- 1 mila biegu
-------------------------------------------------------------
Trening robi się w kółko na czas (czyli jak najmniej przerw):
12x przysiad,;
12x przysiad,11x sit up;
12x przysiad,11x sit up, 10x thrusters;
12x przysiad,11x sit up, 10x thrusters, 9x swing...
I tak aż do końca. Na zakończenie bieg. Czas trwania tego treningu to minimum 1h)
Uwaga: nie wolno robić przerwy miedzy ćwiczeniami ze sztangą. Sztangi nie odkładamy dopóki nie skończymy danego obwodu. Ciężar podany jest oczywiście przykładowy; dobieramy sobie go do swoich możliwości- ten sam dla wszystkich ćwiczeń od MC po przysiad przedni.


czas: 1:00:52 (poprzednio 1:02:52)
zmasakrowało mnie to totalnie. najgorsze było to, że po burpees za każdym razem robiło mi się strasznie niedobrze i kilka razy myślałam, że będę kończyc, ale siła koncentracji pomogła przetrwac. przy wypadach ze sztangą kręciło mi się w głowie, a czwórki tak napierdzielały, że zaciskając zęby przegryzłam sobie usta do krwi
mila biegu chwilowo zamieniona na trucht, ale potem do końca bieg żeby jak najszybciej miec to za sobą. po treningu jak zasiadłam na fotelu, tak półtorej godziny nie mogłam się z niego ruszyc, więc przy okazji jeszcze mecz obejrzałam

Protokół kortyzolowy dzień 2
jako, że większośc zaleconych rzeczy postanowiła przyswajac w postaci płynnej tudzież rozpuszczonej w wodzie, to mam wrażenie, że cały dzień tylko piję i sikam, sikami i piję

Miska:
130B/90-100&-100WW

-omlet z truskawkami plus mleko kokosowe
-indyk, fasolka szparagowa, olej sezamowy, sok marchwiowy
-fasolka szparagowa, wołowina, buraki
-sałata, młoda kapucha, indyk, pomidor
suple b.z.

Dzień 56

moje nogi po wczoraj są jak kołki. w ramach ruchu 2 godz frisbee połączone z seriami przysiadów i pompkami

Micha:
130B/90-100T/0WW
-jajecznica ze szczypiorkiem na maśle, ogórek, sałata
-indyk, młoda kapusta, rzodkiewka, masło, migdały
-whey, pistacje, zupa cebulowa
-pasztet drobiowo-wołowy, młoda kiszona kapucha, fasolka szparagowa

*na 0 ww ogarnęła mnie sennosc, ale ogólnie jest ok, tylko trochę przesadziłam z ilością kapuchy do kolacji i wyglądam jak w 5 miesiącu ciąży

Zmieniony przez - aisha w dniu 2012-06-10 21:11:36

Zmieniony przez - aisha w dniu 2012-06-10 21:12:12
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 1173 Wiek 38 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 10582
kurcze, coś nie działa i nie mogę edytowac. w każdym razie chciałam jeszcze dodac, że to był 3 dzień protokołu kortyzolowego oraz , że koniec edycji. dziękuję

Zmieniony przez - aisha w dniu 2012-06-10 21:28:21
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 1173 Wiek 38 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 10582
Dzień 57

protokół kortyzolowy dzień 4
tak jakby się wychillowana bardziej czuję, więc myślę, że działa. bez zamuły, ale spokojnie

*apetytu brak, ale jem, żeby nie było. nawet po treningu jadłam dobre 20min, bo ledwo właziło...myślę, że to po części działąnie protokołu, a po części zmęczenie no ale jak wróciłam do domu o 22, to postanowiłam zrobic jeszcze młodą kapuchę z koperkiem. wolę nawet nie myślec ile zjadałam

Miska:

130B/90-100T/50WW

-omlet z truskawkami, siemie, kokos
-kalarepa, mielone indyk, ogórek
-fasolka szparagowa, indyk, boczek, oliwa
-mielone indyk, brukselka, masło
-tuna, fasolka, pomidor, sok marchwiowy, tahini plus kapusta i wylizanie miksera po robieniu masła z brazylijskich i oleju kokosowego
Suple:
1 l mięty, wiesio, tran, castnagus i inne

Trening:

poszłam bez mojej kartki, z którą nigdy się nie rozstaje i nie za bardzo mogłam sobie przypomniec poprzednie obciążenia w przysiadzie. patrząc na tabelkę teraz już wiem dlaczego tak ciężko mi szło w MC poszło więcej niż ostatnio z czego jestem bardzo dumna
Obwody
czekam aż kiedyś nastąpi ten cudowny moment, aż będę w stanie zorbic 15 burpees pod rząd-jeszcze dłuuuga droga przed mną. TGU tak mnie zabija, że za każdym razem wstając zastanawiam się, czy na pewno chce kłasc się z powrotem na ziemię
dziś w trakcie treningu i po czułam się dobrze, ale czuję zmęczenie organizmu. wszystko idzie co raz ciężej i wytrzymki zaczynają się robic koszmarem...nawet zrobienie wypiski zajmuje mi co raz więcej czasu. już myślę co będę robic na regeneracji, a raczej jak bardzo będę nic nie robic




Zmieniony przez - aisha w dniu 2012-06-11 23:48:28

Zmieniony przez - aisha w dniu 2012-06-11 23:48:47
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 1173 Wiek 38 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 10582
Dzień 58

protokół dzień 5

Miska:
130B/90-100T/50WW

-omlet z truskawkami i kokosem, masło orzechowe
-młoda kapucha z szynką parmeńską
-indyk z brokułem plus oliwa
-indyk z brokułem plus oliwa
-tuńczyk z brukselką plus sezam, marchewka
-około 24 mielone kotleciki Curary odsmażone na masełku

suple:
1 l miety, wisio, tran, castangus i inne

Trening:



doszłam w wyciskaniu do swojego maxa i ni chvuja nie chce pójśc więcej. ostatnia seria całe szczescie robiona z asekuracją, bo ostatniego powtórzenia nie zrobiłam...ale i tak lubie to cwiczenie
Obwody spróbowałam wskoczyc kilka razy na 50cm, ale szybko zrezygnowlam, bo czulam, ze łatwo moge sobie krzywde zrobic, wiec bez sensu. ale było po 20kg i udało mi się skończyc z nowym co raz bardziej imponującym czasem obiecałam sobie, że kiedyś naprawdę zrobie 4x po 3 obwody, a nie każde cwiczenie osobno... w tym tygodniu znoisłam ten obwód dużo lepiej niż w zeszłym, ale przy thrustersach coś zaczął mnie bolec bark... jeszcze dzisiaj nie pisałam, że jestem zmęczona. tak ogólnie

Dzień 59

protokół dzień 6

Miska :
130B/100T/0WW

-omlet na masłeku z dynią i sezamem z polewą z Curary wheya malinowego.omnomnom
-duuuużo sałaty, indyk, orzechy
-baranina, kapusta
-baranina, kapusta
-whey, młoda kapucha, masło orzechowe

suple:
1 l miety, wiesio, tran, castangus plus inne

Trening:

jak się okazało wczorajszy trening niespodziewanie porządnie spompował mi łapy no i bark dalej boli. ciężko mi podniec jedną rękę powyżej linii ramion przy pompkach jest ok, więc zrobiłam małą wariację na temat Ivana. nie taki on straszny. moze inaczej-po wczorajszym treningu, każdy inny to czysta przyjemnosc

150 skoków na skakance
50 wypadów na nogę
50 pompek
50 sit upów na piłce z talerzem 10 kg
150 skakanka
40 wypady
40 pompki
40 sit upy
150 skakanka
30 wypady
30 pompki
30 sit upy
150 skakanka
20 wypady
20 pompki
20 sit upy
150 skakanka
10 wypady
10 pompki
10 sit upy

czas (proszę się nie smiac! ) 58min

tylko raz się przewróciłam przy wypadach , dwa razy przy pompkach opadłąm bezwładnie, w tym raz trafiając twarzą w ziemię i raz udało mi się sturlac z piłki robiąc sit upy, ale oprócz tego to było całkiem spoko pompki najpierw szły po 10, a potem góra po 4. skakanka na koniec tak się plątała, że aż wstyd.

Dołączam się do Rudej. Jestem już tak zjechana, że każdy rozpoczęcie każdego treningu jest wielką walką, a potem kolejną jeszcze większą walką jest to, żeby go skończyc...

nie mam siły!!!







Zmieniony przez - aisha w dniu 2012-06-13 23:56:04
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 73 Napisanych postów 26831 Wiek 18 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 283202
CO ja mogę rzec... Kokodżambo i do przodu, no!

A ja nie jestem za ciężka jak na swoją wagę?
http://www.sfd.pl/Ruda_DT_/_Debiuty_2015-t1044538.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 1173 Wiek 38 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 10582
a jak! i pomyslec, ze to na włąsne życzenie i nikt nas do tego nie zmusza

chociaż jak wczoraj przeanalizowałam trening na odwodnienie, to nie wiem czy to nie będzie najdłuższy tydzień konkursu
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 73 Napisanych postów 26831 Wiek 18 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 283202
Dwa pierwsze dni treningu na odwodnienie są git, trzeci jest masakrycznie dłuuuuugi. Przy każdym z nich miałam ciekawe doznania fizyczne - polecam
Ja się odwadniać nie planuję, ale będę duchowo wspierała

A ja nie jestem za ciężka jak na swoją wagę?
http://www.sfd.pl/Ruda_DT_/_Debiuty_2015-t1044538.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 928 Wiek 41 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 20207
ja to sie boje odwadniania wrr.. jeszcze nie wiem czy sie na to zdecyduje ja mysle ze cala koncowka bedzie bardzo dluga bo juz zmeczenie nam dokazuje
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Konkurs/curara/there is no limit :)

Następny temat

Konkurs/Cortunia

WHEY premium