Esther - na dobry początek- podsumowanie str.31

No i nic nie robiłam przez te 2 dni, starałam się przynajmniej odespać trochę

Dzisiaj
Interwały orbi 8x30/30 no i dętka

Miskę liczę tak o żeby zobaczyć jak orientacyjnie wychodzi, ale przez święta i tak nie ma co

------
I ten, jak się cykam tego konkursu to jest poezja! Skoro po jednej wytrzymce czołgałam się 4 dni i do dzisiaj brzuch boli jak się śmieję... to jakiś koszmar jest

Zmieniony przez - Esther w dniu 2012-04-05 18:02:45

Powrót na siłkę ale to daje pozytywnego kopa


Maksy:

1.MC
30kgx6
40kgx4
50kgx3
60kgx2
70kgx1
75kgx1
80kgx1
85kgx1
90kgx0,9 ręce puszczały przy 85kg, więc spróbowałam pierwszy raz haki, ale wystawały za daleko za dłoń i jeden się wymsknął, parę cm brakło żeby dociągnąć
87,5kgx0

Sklęłam sama siebie pod nosem bo ta 90tka na pewno by poszła, gdyby nie hak... ale one nie mają rozmiarów więc chyba zawsze taki problem będzie. I tak zapięłam je trochę wyżej na nadgarstku.


2.WL
20kgx6
25kgx4
30kgx2
32,5kgx1
35kgx1
37,5kgx1 koleś trochę za wcześnie przyasekurował i zrobiłam powtórkę
37,5kgx1 pomógł jednym palcem i pojszło

3. Próby p. przedniego 20kgx10x2

4. 2 interwały rowerek ---> podłoga

No i jeszcze parę dni temu podciąganie na drążku - nachwyt - 1,75x

W święta miska całkiem w porzo, do słodkiego nie ciągnęło - duuużo jaj, szynki, chrzanu, owoców... Wkurza powrót cellulitu, ale to
pewnie od odstawienia siłki i czasem niewiadomych dodatków w potrawach. Będę obserwować sytuację

Zmieniony przez - Esther w dniu 2012-04-10 14:33:55

ładne maksy graty

Dzięki, mika

Miska w miarę czysta, 1800kcal, ale na mieście jadłam ze 2 razy, więc do końca nie wiem, co tam na talerz włożyli No i makaron też się trafił - dzisiejszy dodał mocy

Trening:

1.Przysiad:
20kgx6
30kgx4
40kgx2
45kgx1
50kgx1
55kgx1
60kgx1
65kgx1
70kgx1 dotąd nisko schodziłam
75kgx1 do poziomu
80kgx0
77,5kgx1 wg obserwatorów do poziomu, ale to mogła być ich grzeczność więc zaliczam 75kg

Zostawiłam przysiady na koniec, bo mi w nich psychika siada i zawsze napędzają stracha więc od 60kg to była męka bo w głowie coś mówiło 'noo, teraz już nie wstaniesz na bank'

2. Ściąganie drążka góra
1szt. x12
2szt. x10
2szt.+2,5kg x8
2szt.+5kg x3

3.Przysiad przedni
~10kg 15x2

Interwały rowerek 3x ok.30/30

i miękkie nogi mam


Pomiędzy tym złote rady czyli 'powinnaś nosić pas, bo spinasz brzuch i on się rozpycha' jak dotąd rozepchał się na -7cm 'schodzisz za nisko' i takie tam

Zmieniony przez - Esther w dniu 2012-04-14 17:20:58

ładnie ładnie no niewybaczalne tak nisko schodzić i sobie brzuch rozpychać w ogóle co za pomysł z tym rozpychaniem brzucha to nie wiem hihihi

Tak, złote rady warte zapamiętania i oczywiście stosowania .
Ładny przysiad, gratuluję oczywiście. Zwłaszcza, że u mnie w przysiadach też rodzi się jakaś bariera psychiczna więc wiem o czym piszesz .

Dzięki ach, no i by mi umknęło - przysiady są dobre na wszystko - no taak, całe uda pracują

Ładne maksy.
Nie jesteś pewna, czy zeszłaś do kąta prostego? Ja zawsze mam wrażenie, że schodzę tylko trochę poniżej, a ostatnio okazało się, że schodzę bardzo nisko - więc tak mi się wydaje, że nasze odczucia zawsze są trochę przekłamane i mogłabyś tego drugiego maksa zaliczyć.

A rozpychanie brzucha... no cóż.

co ty tak w midzyczasie kombinujesz? czy chcesz kraty bo sie zapisalas do konkursu?

No chciałabym wystartować, chyba że wybijesz mi to z głowy