SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Panda: codziennie DT! 20/69/152/175 /275

temat działu:

Trening dla zaawansowanych

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 371381

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 479 Napisanych postów 12579 Wiek 31 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 288453
Hvj z treningiem. ale jesli chodzi o Przemyslenia o zyciu i silowni to i tak masz szczescie ze jest u ciebie kilka osob ktore znaja sie na rzeczy i mozecie sobie nawzajem pomagac u mnie nie ma raczej NIKOGO, jest moze jedna osoba ale tak na prawde to tylko moge zakładac ze sie zna, reszta to jakies pajace ktore głosza herezje, curva mać!

I tak własciwie jaka zapadła decyzja, czemu w ogole ta gadka o zmianie siłowni, oficjalnie chca cie wyrzucic??
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 97 Napisanych postów 20120 Wiek 20 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 184405
No właśnie nie. Bardzo dawno nie widziałem dziadka, nikt ostatnio nie miał pretensji o nic. Wtedy, co Karol mnie opyeprzył za hałas, to miał gorszy dzień. Tak go naku.rwiał bark, że nie mógł wycisnąć 100 kg, a 6 dni później na zawodach podchodził do... 320 kg. (Jakby mnie coś takiego spotkało to wkur.wiałyby mnie nawet ściany).

W ogóle biorę 2 maty wyciszające jak zabieram ciężar z ziemi i 3 jak wiem, że może mi wylecieć- jak przy pp czy siadach rwaniowych. Myślę, że to pomaga.



Generalnie myślałem o spróbowaniu sił na Legii, nie jako zawodnik, bo przyjmują tylko nastolatków, tylko pójść poćwiczyć sobie amatorsko, porzucać ciężarami gdy nikt z sekcji nie ćwiczy, licząc, że trafię na jakiegoś instruktora, który z nudów by mnie poprawiał. Teoretycznie siłownia tam jest wolna do 14 i od 18, bo w tych godzinach trenują zawodnicy (tak przynajmniej głosi strona internetowa) i ludzie z zewnątrz mogą sobie trenować na siłowni "kulturystycznej". Nie wiem co to znaczy i pewnie któregoś dnia się przejadę sprawdzić. Na razie dobrze mi tu, gdzie ćwiczę.

Co do ludzi- tak, jest sporo zawodników trójboju i tu można skorzystać, moim problemem jest to, że podnieca mnie dwubój i niepopularne ćwiczenia typu PP.

Co do herezji- oj tak, to jest wszędzie



Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2012-04-05 00:20:25
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 479 Napisanych postów 12579 Wiek 31 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 288453
No to po co na zapas zakładac ze skonczy sie zle. jak wyrzuca to wtedy bd kombinował
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 97 Napisanych postów 20120 Wiek 20 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 184405
Ja lubię się martwić

A tak serio: myślałem o przeprowadzce nawet sam z siebie. Skorzystałbym z żywego coacha. Antoś daje radę, ale przez neta to się niczego nie nauczysz.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 97 Napisanych postów 20120 Wiek 20 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 184405
Czwartek, Kompleksy Metaboliczne

Waga:
101,3 kg (-500 gram od poniedziałku)
Pas 0cm
Dupa -1cm
Prawe i Lewe udo - 0 cm


Micha:





Dokładam ostatnio sałatę do posiłku przedtreningowego(pierwszego posiłku dnia) i grzyby do jajecznicy. Nie uwzględniam tego w bilansie, bo to groszowe sprawy.


Trening:

(Mały error w piątym obwodzie)
Tętno niższe, dołożyłem i powtórzenie podrzutu w czwartym obwodzie, czas total nieco większy niż ostatnio.
Wydawało mi się, że dzisiaj rozkvrwiłem system, ale według pulsometru są to tylko moje subiektywne doznania. Zmniejszenie tętna uznał był za dobry zwiastun, gdybym miał taki sam lub mniejszy czas pracy. Może miałem nieco gorszy dzień, ale zmęczony po wczoraj. Zobaczymy jak mi pójdą hiity w niedzielę i wtedy będziemy wyciągać wnioski.


Ten sam ciężar, 50 kg,
4 obwody: 6 x pełen podrzut siłowy, 6 x tylne siady, 6 x wiosło
5iąty obwód: 5 x pełen podrzut siłowy, 6 x tylne siady, 6 x wiosło






Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2012-04-05 23:42:58
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 97 Napisanych postów 20120 Wiek 20 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 184405
Piątek, High Carb (więcej kcal), dzień w sumie dobry.

Micha:



Trening:

Dzisiaj na salę wpadł trener/prezes, bo Karol z kimś tam robili dociski na 300 kilogramach. Ponieważ prezes jest byłem ciężarowcem, to nawet był zadowolony, że ktoś się bierze za dwubój. Mam wrażenie, że atmosfera się odmieniła ostatnio całkowicie. (Nie ma dziadka z góry- nie ma spiny). No, ale do rzeczy:
Plusy:
- jeżeli chodzi o wysokość na udzie, to wybijam z "bardzo dobrego dla siebie miejsca"
- mam dobrą dynamikę
- dobrze wstaję łokciami
- nie mam ugiętych łap
Minusy:
- nie używam w ogóle czworobocznych... (trochę miałem zonka) Oprócz tego, że dźwigam mniejsze ciężary, skutkuje to tym, że nie ciągnę sztangi idealnie pionowo, tylko leci ona przed siebie i później nie jestem jej w stanie złapać. (Dokładnie nad tym zastanawiałem się tydzień temu: wskakiwałem pod sztangę, ale coś było nie tak i wypadała mi zanim ustawiłem się w dolnej pozycji)

Średnio co 3 tygodnie dowiaduję się, że w którymś ćwiczeniu mam totalnie zyebaną technikę, co jest demotywujące, jeżeli chodzi o samozadowolenie, ale pozytywne w tej mierze, że zostaje słabe ogniwo zostaje zidentyfikowane i mam szansę poprawić wynik.

Sprawdziłem sobie co i jak i być może rzeczywiście wszystko ciągnę łapą. To znaczy kaptury pracuję, bo muszą, ale to nie nimi inicjuję ruch- spięcie kapturów na początku daje dużo szybszy ruch.

Niestety nie wiem jakie są ćwiczenia na pomoc w nauce ruchu, ale postanowiłem sobie dowalić dzisiaj SZRUGSY. Z kilku zresztą powodów:

1. Wydaje mi się, że szrugs można potraktować jako składową ruchu w zarzucie. Nie zaszkodzi mi, jeżeli przyzwyczaję układ nerwowy do ciągnięcia sztangi po tym torze.
2. Trochę wzmocnię kaptury.
3. Wzmocnię sobie nachwyt i przyzwyczaję kciuk do dużego ciężaru (myślę, że od 180-190 kg pokuszę się o paski)
4. (ten punkt jest okazjonalny) Ponieważ w poniedziałek wypada mi trening z powodu świąt,to nie pogniewam się, jeżeli będę miał w kapturach zakwasy do wtorku.





Same ćwiczenia:
1. Zarzut: zjechałem ze 100 kg do 75 i barki prawie bez bólu. Wciągnięcie 75 kg x 5 bardziej męczy od 90 x 3. (I od 160 kg w szrugsach...)
2. Siady- zamieniłem 3 zatrzymania na 1 i zrobiłem 3 serie na 155 kg. Bardzo ciężko, ale wstałem bez pomocy. Za tydzień chyba zrobię serie na 160 kg bez zatrzymań.
3. Ławka- tu mi się coś poyebało i zamiast 3 zatrzymań zrobiłem 1. Być może kwestia rozkojarzenia.
CIĘŻAR MAAAAASAKRYCZNY. Już tylko czekam, aż w maju znowu sięgnę po monohydrat, bo czuję, że mam delikatne spadki- częściowo przez redukcję, częściowo przez gorsze wysycenie mięśni szkieletowych fosfokreatyną.. Pod koniec masówko-siłówki robiłem na tym ciężarze 5-6 powtórzeń, dzisiaj weszłoby 4, może CUDEM 5. (Różnica w maxie na 1 powtórzenie w granicach 5%, ale zawsze na niekorzyść )

W każdym razie w pierwszej serii zrobiłem 3 repy samodzielnie, nie było maksowania.
W drugiej 2 w 100 procentach samodzielnie, trzeci z pomocą w przeskoczeniu martwego punktu. (pomoc dosłownie polegająca na pchnięciu palcem)
W trzeciej serii 2 powtórzenia samodzielnie, trzecie mnie zgniotło i miałem fazę koncentryczną asystowaną.

Ogólnie rzecz biorąc przez tę pomyłkę wziąłem nieco za duży ciężar i będę musiał się nagłowić nad sposobem w jaki zakończę ten etap recompu.

4. Szrugsy- bez zatrzymania, bo moim priorytetem nie jest zwiększenie masy/siły kapturów. Prędzej zależy mi na rozwinięciu mind-muscle.

5. Brzuch- tu idealnie wczucie, zwłaszcza w skłony boczne. Mam wrażenie, że jutro nie będę się w stanie przez to ruszać.



Filmów nie ma, bo był dzisiaj wiatrak.






EDIT: Natrafiłem na coś, co może być pomocne: CLEAN SHRUG.
http://www.catalystathletics.com/exercises/exercise.php?exerciseID=93

Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2012-04-06 22:09:07
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Średnio co 3 tygodnie dowiaduję się, że w którymś ćwiczeniu mam totalnie zyebaną technikę


nie przejmuj się, ja tak mam co trening :P
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 97 Napisanych postów 20120 Wiek 20 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 184405
Luz, najgorsze jest to, że Rafał już wcześniej dawał mi dobre rady, a ja nie wiedziałem jak z nich skorzystać.

Ciągnięcie łapą naokoło = nie ciągnięcie czwórkami.



Sobota, luźno, sauna zamknięta





Uwielbiam wołowinę. Medium rare i rare.
Aha- omegę 3 szamam już od dłuższego czasu, raz mniej, raz więcej, czasem w ogóle, ale jakoś zapomniałem jej uwzględnić w bilansie.

Micha:




Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2012-04-07 19:57:18
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 97 Napisanych postów 20120 Wiek 20 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 184405
Niedziela, Stubborn Fat Protocols v 1.0

Micha:





Przemyślenia (głośno myślę, bo pewnie zapomnę za jakiś czas):
-Zostały mi już tylko 3 tygodnie do zakończenia tego mikrocyklu.
W tym tygodniu biję rekord na 110 kg w PP (w ogóle w tym cyklu pierwszy raz trzymałem w łapach 107,5 i 108,5 kg), a w ostatnim maksuję na siadach i ławie. (pierwszy raz 170 kg i pierwszy raz 137,5 kg).
- Powoli myślę nad suplementacją, dietą i treningiem w kolejnym etapie.
- W tym tygodniu skracam przerwy na kompleksach metabolicznych, żeby zrobić z tego ćwiczenie bardziej wydolnościowe, niż siłowe. Mam się udusić nie męcząc mięśni
- W następnym cyklu najprawdopodobniej zamienię Stubborn Fat Protocols v 1.0 na wersję 2.0
- Będę też miał 3 sesje biegowe zamiast 2 (Afterburn traktuję jako sesję biegową), za to zmniejszę ilość marszy- zrobiły już swoje zadanie.
- Myślę, czy nie wyciągnąć pedometru czy jak tam nazywa się to urządzenie do mierzenia kroków/prędkości z jaką się poruszam. Problem polega na tym, że mam rozwalony ekran w pulsometrze i funkcjonalność owego pulsometru ogranicza się do zapisania wyniku i automatycznym zrzuceniu go przez bluetootha na komputer. Po zamontowaniu pedometru na bucie nie będę w stanie go wykaliborować, co jest złe o tyle, o ile prędkość 10 km na godzinie może być przedstawiona jako 6, 14, albo nawet... 10 km/h. Plusem w tej sytuacji byłoby to, że mógłbym porównywać wyniki na zasadzie szybciej/wolniej, licząc że błąd pomiaru byłby stałą wartością.

- Zaczyna mi się alergia na pyłki i inne gówna, skutkiem czego muszę pójść do lekarza po coś wziewnego. Nie przeszkadza mi to jakoś strasznie, problemy pojawiają się właściwie tylko jak jeżdżę na rowerze po polu/lesie czy robię w takim miejscu interwały Bez pyłków ledwo łapię tlen, także wolę nie ryzykować zamknięcia krtani. (W zeszłym roku tylko 2 razy robiłem sobie inhalację, także luźno).
Rozmawiałem na ten temat ze znajomym z siłowni i uświadomił mi, że popularny steryd jest ekwiwalentem 60-70 porcji tego typu leków, co oznacza, że nadal mogę uważać się za naturalnego siłacza


Trening:

Dzisiaj oczywiście padał grad/śnieg w trakcie interwałów. Znowu musiałem się ubrać jak w zimie.

Pół soboty się opyerdalałem- nigdy więcej. Po 24 h nieróbstwa czułem się bardziej zmęczony, niż po treningu, dlatego jutro muszę sobie wymyślić jakąś aktywność fizyczną.

Dzisiaj na sprintach było ZERO mocy. Czułem, jakbym stał w miejscu, dlatego (jeżeli można tak powiedzieć...) skupiłem się bardziej na technice, niż na szybkości- zarzucam dwa filmy, które uznałem za pomocne w uświadomieniu mi jak bardzo można kaleczyć bieg na 100 metrów


















Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2012-04-08 22:41:20
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
uwazaj na te sprinty, tibes zlamal noge
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

split 4 dniowy do sprawdzenia ,

Następny temat

za małe bicepsy

WHEY premium