REDUKCJA DZIEŃ 2
Dzisiaj zaparcia nie dawały o sobie znać, wzdęcia póki co też nie. Zauważyłam, że sytuacja wygląda znacznie lepiej w dni, które jest wysiłek fizyczny.
Trening: trening A
Ciężko szło przez te zakwasy, ale dałam z siebie wszystko. Z ciężarami to różnie bywało. Dzisiaj bardziej próbowałam dobrać odpowiednio ciężar, wcale nie jestem taka silna
Tak się zastanawiam, czy ma znaczenie kolejność wykonywania ćwiczeń, bo dzisiaj musiałam czekać strasznie długo, na sprzęt i wykonałam je w innej kolejności tzn. przysiady przed plankiem, a super serie bez zmian.
Jeszcze jedna rzecz, nie wiem, czy będę w stanie wykonywać wypychanie sztangi, bo w lewej dłoni mam żyłkę/ścięgno - nie wiem, co to pomiędzy palcem wskazującym, a kciukiem i ona jest taka napięta (w tamtym roku wywaliłam się upadłam na rękę i ta "żyłka" zaczęła wystawać), jak wzięłam ten nie duży ciężar, to czułam strasznie tą "żyłkę" i dyskomfort. Chyba się umówię do lekarza, bo nie wiem, co to jest. Wcześniej mi to nie przeszkadzało...
EDIT: zarejestrowałam się do ogólnego za tydzień, a potem do chirurga.
Miska:
1800 kcal, 130B, 85T,130W
Będzie jeszcze gdzieś 300 ml wina czerwonego pod wieczór
Muszę tylko zwrócić uwagę jak mój organizm na nie reaguje, bo wydaje mi się, ze chyba też robi rozpyrdol. Stwierdzę jutro rano. Trzeba teraz na wszystko zwracać dokładnie uwagę, jak brzuch lubi płatać figielki
EDIT: Zamiast winka była wódka. Oczywiście nie dużo Na brzuszek nie zaszkodziła
Warzywa: buraczki zasmażane, cebula, pomidory, pieczarki, oliwki zielone.
Picie: woda mineralna, kawa z ekspresu, herbata zielona z opuncją.
Przyprawy: imbir, cynamon, curry.
Suplementy: -
kolejność posiłków zupełnie inna, nie wiem czemu je tak rozrzuciło
Zmieniony przez - kama_88 w dniu 2012-03-21 15:28:07
Zmieniony przez - kama_88 w dniu 2012-03-22 09:07:29
Inspiration exist, but it has to find you working
http://www.sfd.pl/kama_redukcja_/_powrót_do_formy-t895608.html