Od kilku dni jestem na diecie. O ile posiłkowa część diety przyjdzie mi łatwo, szybko ogarnęłam co i jak to ćwiczenia leżą i kwiczą.
Ważę 103kg/168cm wzrostu. Otyłość bardzo, bardzo brzuszna (120cm w pasie, 104cm w biodrach).
Biegać nie mogę, bo jestem za ciężka, to na pewno.
Pływać 2x w tygodniu? Tylko? Co jeszcze mogę ze sobą robić?
A co do diety to plan mam taki jak przedstawię poniżej. Jestem studentką, niestety z funduszami krucho, piersi z kuraka czy mieszanki studenckie (bakalie) to dla mnie duży wydatek. Dysponuję kwotą ok. 400zł na jedzenie na miesiąc.
Problemem jest też kiepski dostęp do kuchni, jak to w akademiku. Pichcenie potraw odpada jakieś wielkie, proste rzeczy tylko wchodzą w grę.
Ś: zawsze będzie to owsianka (płatki owsiane górskie lub owsiane błyskawiczne) ugotowane na wodzie, zalane w miseczce zimnym mlekiem 0,5% + kilka rodzynek i kosteczek suszonego ananasa- bo to lubię, bo najszybciej przed pracą, bo tanio i pysznie- może być???
IIŚ w pracy: zawsze będą to kanapki z chlebem razowym + lekko masłem lub jakimś hochlandem, szyneczka, warzywa - może być?
O: to co w stołówce firmowej danego dnia. Zawsze są do wyboru jakieś mięsa z grilla m.in. lub pierś na parze czy gotowane udka kuraka, do tego zawsze mogę wziąć ryż. Nie jest on biały, ale nie jest też całkiem brązowy, nie wiem co to za odmiana + surówki do wyboru do koloru.
P: największy problem, bo po powrocie z pracy zielonego pojęcia nie mam co jeść..... Szybko, bez gotowania i TANIO?
K: serek wiejski?
Największy problem u mnie jest, że jestem: zabiegana i leniwa. Często przerywałam dietę z lenistwa, bo nie chciało mi się myśleć nawet ( a co dopiero robić) czegoś lekkiego, więc gotowałam sobie pod wieczór parówki, biała bułka i hej!
Chciałabym sobie wyrobić w miarę stabilne menu, żeby się przyzywczaić i nie musieć kombinować. Podwieczorki są dla mnie mega zagadką- nie wiem co mogę jeść po pracy...
Najgorsze są te moje finanse- nie stać mnie na bakalie, ryby, orzechy, chude mięsa w dużych ilościach, bo ceny w warszawie są masakryczne...
Mam też problem z tarczycą, leczę się na podwyższone tsh (wynik w granicach 7, norma u kobiet jest do 4,2).
Czy ktoś może mi pomóc? :)
Zmieniony przez - ashya w dniu 2012-03-04 21:28:36