2lata temu trenowałem "klasycznego" splita (bez diety).
Postem był powolny, nastapiły inne zmany zaprzestałem treningu.
Tym razem chce się zabrać za sprawę jak należy. Od 2 tygodni walczę z dietą i choć jeszcze mam problemy żeby wbić w siebie to jedzenie to już waga skoczyła o 3kg:)
Trening mam z www.weightgainblueprint.com
plan bazuje na wolnych ciężarach
1 klatka i triceps
(wyciskanie płaski 8/6/4 12 powtórzeń
skos 8/6/4 12
poręcze 8/6/4 12
brzuch 10-15)
2 nogi
3 plecy i biceps
zrobiłem tą klatkę w jednym tygodniu (potem miałem przerwę z powodu pracy) następnie pocisnąłem plecy i nogi. do drugiego treningu kaltki miałem 2tygodnie na regeneracje wiec byłem przekonany że Bedze dobrze a tu było fatalnie 40%gorzej niż za pierwszym razem. Za pierwszym razem nie szedłem na całego a teraz nie byłem w stanie nawet tego powtórzyć:(
Co robić? kontynuować ten trening i próbować z progresją od tego niższego punktu? przerzucić cię na coś prostszego jak FBT? i czy mógłby mi ktoś wytłumaczyć co się stało???