no to skończyło się dobre, słodkie lenistwo
ostatnich wypisek nie uzupełniam, nie chcialo mi się liczyć, nie chce mi się odtwarzać ;-P treningu z różnych względów nie było (do dzisiaj )
Podsumowanie:
Nie chcę zapeszać, ale jestem pod wrażeniem jak sobie poradziłam z tą regeneracją. Nie było łatwo myślę, bo dzień po konkursie zaczęły się święta, a wiemy że w Polsce w świętach chodzi m.in o dużo dobrego jedzenia.
Miska:
-zrobilam pauzę od tej ilości białka, mniej gotowania=mniej mięsa=mniej białka.
-słodycze wpadły, ale pod postacią czekolady, czy orzechów w czekoladzie więc mniejsze zło + popróbowanie ciasta. jednak nie ciągnie mnie do ciast, ciastek, ciasteczek.
-2 takie same czity wpadły: buła z szynką
-alkohol mniej restrykcyjnie niż przed rege.
-nabiał stęskniłam się za serami, latte. pewnie za dużo tego wpadło do miski.
Ruch:
-niewiele, pobiegałam, pospacerowałam..
Pomiary:
-waga ostatnio od 64,8-65,5 także bardzo podobnie do końcowych tygodni konkursu
-pomiary (sprawdzane wybiórczo) - podobne do przedostatniego tygodnia konkursu. pomierzę się ponownie po tygodniu czystej miski.
i teraz tak: oświadczenie:
-rzeczy "zakazane" są przereklamowane, buła z szynką, myślalam, ze będzie uczta, a to po prostu kanapka z wędliną, spróbowałam mojego ulubionego marcepanu, ale albo byl kiepskiej firmy, albo już nie jest ulubiony.
1) w każdym razie skubnęłam rzeczy zakazanych na regeneracji, nie popłynęłam *
2) obfitości świąt (czyste) nie wyzwoliły pamiętnych reakcji, ze jak ciut więcej to już "a co mi tam" ergo jeszcze więcej, ergo obżarstwo*
3) jedyne moje prawdziwe słabości to dobra czekolada, czkoladki z wartym grzechu nadzieniem i dobre likiery, nalewki
*to jest dla mnie największy sukces minionych świąt
ale - spróbowałam czegom chciała i jestem gotowa na dalszy zamordyzm miskowy
Zmieniony przez - yosis w dniu 2012-01-07 22:19:32
http://www.sfd.pl/t856312.html
http://tnij.com/5Rd9Z
In both architecture and human beauty, form follows function - Mark Rippetoe