26.10.2011
Trening: MMA
-> rozgrzewka:
bieganie, pompki, przysiady, brzuchy + udziwnienia: przysiady z partnerem na plecach (udało mi sie zrobić serie 10 z kolegą ważącym na oko 70 kg ), brzuchy będąc uwieszonym na biodrach partnera
-> techniki: ogólnie z gardy trzeba było przejść na dosiad, potem z gardy na dźwignie na ramię, ew. kimurę
-> sparingi - pierwszy raz w końcu wylazłam na mate, bo trener zgodził sie ze mną posparować
powiedzmy, że dawał mi coś tam sie wykazywać, ale w zasadzie robił ze mną, co chciał i znów posłużyłam za wycieraczkę maty
żeby mi nie było smutno, to raz dał sie wciągnąć w gilotynę (w zasadzie jednyna techniką, którą na razie potrafie założyć)
-> rozciąganie
===============================
I love it!
teraz na tydzień fajrant, bo jutro jade do stolycy, a potem do domu, więc prawodopodobnie nie będe mieć czasu na jakikolwiek trening do środy