DT/shrimp2 / redukcja/ podsumowanie 6m s.81, rok s.189

piątek DNT

sobota
odrobiony trening piątkowy


micha

obiad na mieście
cukier w 2 kupnych surówkach - podejrzewam, że było go mniej
mleko w kupnej latte - możliwe, że też mniej
coś dużo białka, mało tłuszczy - muszę się wziąć za pilnowanie proporcji :-/



Zmieniony przez - shrimp2 w dniu 2011-10-22 19:08:29

Niedzielne pomiary - trochę się bujam ;)


Niedzielne menu

DNT

Poniedziałkowe

Dzień poza domem, stąd wyższe węgle.
No i wpadły poza planem: 2 plasterki szynki i sera żółtego, 2 jajka na twardo, suszona figa i dodatkowa kawa z mlekiem.
Z racji wyjazdu DNT

Dzisiejsza micha


i wytrzymka

Krewetko jak wklejasz poszczególne zrzuty i obrazki? Bo teraz jak nie można edytować mam problem, żeby coś napisać, wkleić tabelkę i znowu coś napisać np. Do tej pory radziłam sobie poprzez edycję a teraz poległam

Dietę przerabiam na jpg lub gif i wklejam jak dawniej, między znaczniki. A potem piszę dalej i znów znaczniki, między które daje adres obrazka i znów tekst itd.
Obrazki hostuję na imageshack, nie wrzucam ich wgrywając bezpośrednio z dysku.
Teraz wklejałam wszystkie za porządkiem, bez edycji. Ale coś mi się zdaje, że kilka dni temu, już po zmianie na nowy szynel, byłam w stanie edytować, po tym jak napisałam wiadomość. Ale może taka możliwość jest do kilku minut po wysłaniu?

Próba edycji:
Udało się?

Zmieniony przez - shrimp2 w dniu 2011-10-26 00:06:48

Udało
Nie wiem czy jest ograniczenie czasu.

Zmieniony przez - shrimp2 w dniu 2011-10-26 00:07:13

O przypomniało mi się, wtedy wcześniej edytowałam nawet po upływie dnia, jedyna różnica jaka była, to że po edycji temat nie wyskakuje u góry strony, jako nowa wiadomość, tylko tkwi z pierwotną datą napisania, czyli jak wrzuciłam dodatkowe menu z kolejnego dnia, to moderatorki nie były się w stanie zorientować, że coś dorzuciłam do wglądu. Czyli obecnie lepiej każdy dzień wrzucać w nowy post

Zmieniony przez - shrimp2 w dniu 2011-10-26 00:09:24

Jagoda, teraz mozna kilka obrazkow na raz zaladowac z dysku

Shrimp, a ile taka wytrzymka Ci czasu zajmuje?
podoba mi się u Ciebie takie zdrowe podejście, jak są inne warunki, dzień poza domem i wyjdą wyższe węgle, albo dodatkowo jajo wpadnie to nie ma zalamania rąk. Jesteś dlugodystansowiec, jak sie pojawia kamyk w bucie to wyrzucasz i lecisz dalej, wiesz ze dobiegniesz. A u mnie nadal za dużo myślenia

yosis a ja mysle ze to kwestia wieku ...wiele mlodych dziewczyn traktuje redukcje/diete czasowo....tzn. wydaje im sie ze jak dojada do wymarzonego etapu - glownie waga, wyglad, to juz im wszystko wolna ale kazda przeszkoda na drodze to dramat. JAk robisz to dlugofalowa ba powiedzialabym juz na stale ...to tylko maly kamyczek ...

no i jak sie ma swoje lata to juz sie czlowiek tak nie spina ....wielu rzeczy nie przeskoczys..takie zycie

ale oczywiscie krewatka moze miec swoje widzenie tematu

leah, myślę, że dużo racji w tym, co napisałaś. Im się jest młodszym, tym większe parcie na szybki efekt, a po nim powrót do starych nawyków żywieniowych. Dieta dla wielu, to coś " na chwilę", kojarzy się z samymi wyrzeczeniami poniesionymi w imię wyższego celu. Takie założenie już z góry skazane jest na przegraną.
A do opcji: dieta to sposób odżywiania się na stałe trzeba na pewno dorosnąć i, tak jak napisałaś, nie ma co się spinać, trza robić swoje

yosis

Shrimp, a ile taka wytrzymka Ci czasu zajmuje?

40-45 minut
yosis dzięki Pewnie zasługa tego, że do tej pory organizm ładnie reagował i nie miałam czym się denerwować ;) Teraz trochę się buja, a ja utknęłam w niedoczasie i nie mogę latać na siłownię kiedy i na ile chcę, ani czytać Waszych dzienników :( i coś mi się lekka maruda zaczęła włączać Ale ogólnie faktycznie, u mnie cele długookresowe, więc nie ma co marudzić, tylko małymi krokami iść w wyznaczonym kierunku

Dzisiaj:


Proszę nie krzyczeć za Maca. Zostałam zgwałcona i zaciągnięta siłą Poprzestałam na kawie i mimo że widziałam jak panna wlewa mi do kawy zwykłe kartonowe mleko 3,2%, wyobraźnia i tak mi podpowiadała, że jakaś nienaturalnie słodka ta kawa, że mleko to na pewno amerykański genetycznie modyfikowany wynalazek, uzależniający od kolejnych wizyt w Macu i tuczący od samego patrzenia I chyba raczej grzeczna byłam i nie trułam przyjaciółce o szkodliwości tego syfu, który jadła zamiast obiadu. No dobra, coś wspomniałam, ale tylko raz No i w sklepie jak wybierała jakiś paskudny jogurt, ale mnie wzrokiem przywołała do porządku, to odpuściłam

Wiem, rozpędziłam się z tym pomelo



Zmieniony przez - shrimp2 w dniu 2011-10-26 19:49:41

no no