na czczo: ocet jabłkowy
*w pracy:
1. owies, len, peak whey, wiórki kokosowe, maliny
2.i 3. łosoś wędzony, jajca, rzodkiewka, ogór, oliwa, ocet jabłkowy
+ 2 razy kawa z mlekiem
*wieczór:
4.peak whey,jabłko, śliwki
5.dorsz wędzony, warzywa z oliwą i octem jabłkowym
+ napoje: woda niegazowana, herbata zielona, herbata owocowa, herbata biała
+ suple: witaminy multisport Olimp, Omega 3 Gold, Digest Plus, Quinoral (na włosy)
Takie tam...
Wyszłam z pracy o 18.30 i musiałam jeszcze jechać do chirurga na kontrolę ranki pooperacyjnej jest dobrze - krwiak się nie zrobił, w poniedziałek zdejmują szwy . W rezultacie w domu byłam po 21 wy_j_ebana jak koń po westernie - stąd druga porcja proszku wieczorem (dobrze, że jeszcze pół dorsza siedziało w lodówce, bo nie miałam siły na nic). Cud, że zrobiłam jeszcze żarcie do pracy.
Jutro też prawdopodobnie siedzę w pracy
Efekt ostatnich dni - stres permanentny + kawa -> znowu mam trudności z pójściem do toalety, ryj obsyfiony i wkurv, bo nie mogę iść na trening....chyba się przekwalifikuję ...
----------------------
Zastanawiam się czy iść dziś na trening - baaaaardzo mnie ciągnie, ale nie wiem co na to powie mój ran pooperacyjny - jak nagle walną szwy i tryśnie krew na sztangę - nie będzie wesoło.
I jakby ktoś spojrzał na pytanka w poprzednim poście. Plis.
Zmieniony przez - pavilna w dniu 2011-10-14 08:33:58